Before the flood – dokument ku przestrodze
Wizja drastycznych zmian klimatycznych wydaje nam się surrealistyczna, bo przecież nie doświadczamy jej bezpośrednio. Zimą od czasu do czasu spada kilka centymetrów śniegu, sierpniowe słońce nie wypala dziur w naszym ciele, nadal zdarzają się kilkustopniowe temperatury, więc „gdzie jest globalne ocieplenie?” Jak uświadomić tak niebezpiecznie odrzucające zagrożenie egocentryczne społeczeństwo o tym, że negowanie problemów ich nie rozwiąże? Czy jeden z najbardziej znanych i najlepiej zarabiających aktorów na świecie jest w stanie dokonać tego, co nie udało się dziesiątkom naukowców – zmienić postrzeganie tego problemu?
Syzyfową próbę podjął Leonardo DiCaprio. „Before the flood” to film dokumentalny, który pokazuje skutki nierozważnej działalności człowieka i, ku przestrodze, ewentualny wręcz postkatastroficzny obraz świata w niedalekiej przyszłości. Ramę kompozycyjną dokumentu stanowi tryptyk Hieronima Boscha „Ogród rozkoszy ziemskich”. Bardzo nietypowe połączenie malarza późnego gotyku i wczesnego renesansu z problemami środowiska ma swój początek w dziecięcych latach zdobywcy Oscara, który na potrzeby filmu piastuje kilka stanowisk jednocześnie: jest narratorem, przewodnikiem i naukowcem, który stara się odpowiedzieć na pytanie, w jakim stanie znajduje się obecne środowisko.
Szukanie odpowiedzi to wyprawa przez znane krajobrazy w mniej znanych odsłonach, rozmowy z miejscową ludnością, naukowcami a nawet przywódcami struktur państwowych i kościelnych. Niedostępna większości ekspedycja odsłania nie tylko katastroficzne efekty wizualne, doszukuje się także zależności pomiędzy wielkimi koncernami a politykami. Podaje dane statystyczne, które w zastraszającym tempie zaczynają działać na niekorzyść środowiska. Cały pesymizm, który emanuje z każdego miejsca, od każdej zagrożonej wyginięciem istoty, od każdego krajobrazu przypominającego kadr z filmu „Mad Max”, od każdej zanieczyszczonej rzeki, od każdej maski zakładanej w obawie przed własnym zdrowiem, wynikają z bezsilności, która wiąże się z pieniędzmi i władzą. Nikt nie zamknie koncernów paliwowych, kiedy to one stoją u podstaw własnego sukcesu.
Co zatem odróżnia film „Before the flood” od innych produkcji National Geographic? Niezwykła, wręcz artystyczna obrazowość i prostota. Oczywiście, dane statystyczne przedstawione na różnego rodzaju wykresach są również bardzo pomocne w nakreślaniu problemu, jednak to nie one są tym, co urzeka. Widok katastrof platform wiertniczych, obumierającej rafy koralowej, wyjałowionych obszarów leśnych okraszonych minimalistycznym komentarzem pozostawia nam przestrzeń do rozmyślań nad tym, czy groźba globalnego ocieplenia to tylko surrealistyczny obraz, czy może to coś, co dotyczy wszystkich ludzi i każdego z osobna.
Produkcja Leonardo DiCaprio nie daje konkretnej odpowiedzi na pytanie, jak uświadomić społeczeństwo, że problemy powinno się rozwiązywać a nie negować. Samo podjęcie próby szerzenia świadomości w temacie, który jest bliski każdemu z nas jest godne pochwały, natomiast w połączeniu z precyzją, dbałością o szczegółyi charakterystyczną, niestandardową konwencją umiejscowienia kondycji współczesnego środowiska w tryptyku Hieronima Bosha, stanowi nie tylko nie lada gratkę dla ortodoksyjnych ekologów ale również dla miłośników kina.
Nazwisko producenta i aktora z imponującym doświadczeniem zawodowym oraz aktywnym członkiem ruchów walczących z zanieczyszczaniem środowiska zapewne nie zmieni zdania ludzi na wyższych szczeblach hierarchii społecznej utrzymujących, że globalne ocieplenie to bajka. „Before the flood” nie został stworzony w celu sakralizacji działalności Leonardo DiCaprio, podstawowym założeniem produkcji było dotarcie do możliwie jak największego grona odbiorców, przypomnienie obywatelom świata, że problem istnieje i uciekanie od niego nie pomoże ani im ani tym bardziej planecie na której żyją oni i ich dzieci.
Natalia Borek
„zapewne nie zmieni zdania ludzi na wyższych szczeblach hierarchii społecznej utrzymujących, że globalne ocieplenie to bajka” :
Pani Natalio, Di Caprio jest mimo bycia wielkim aktorem, taka sama marionetka Hollyjewoodu jak reszta :
a taki dran jak Kerry, czlonek Skull and Bones w jego towarzystwie : to nakazuje kazdemu kto MA pojecie o rzeczywistym ukladzie sil zakwestionowac takie „przekazy” !
o ile wogole jest jakies globalne ocieplenie, jest ono spowodowane dzialalnoscia Slonca…Pani dziennikareczko !
Szkoda gadac, pani reprezentuje typowo systemowa logike.
Ziemie zniszczyla monokultura rolna, a rzeznie skazily rzeki najbardziej po chemicznych czy radioaktywnych wyciekach : o tym Leonard nie powie ? Meat is murder…
Pani recenzja jest bardzo naiwna :
oczywiscie ze Ziemia jest zniszczona, ale to Elity wciskaja nam kity o ociepleniu by ukrywac wazniejsze przyczyny :
bo argumenty ponizszego filmu sa o wiele mocniejsze niz amerykanskie przedstawienie, wstyd mi za te pani „rewelacje” ktore sa tylko smutnym bezrefleksyjnym powielaniem gownoprawdy systemowe.( Ale pewnie miala pani dobre, jeno maksymalnie naiwne intencje haha )
Szwindel globalnego ocieplenia :
https://www.youtube.com/watch?v=52Mx0_8YEtg
Fakt, wystarczy kilka minut tego filmu zobaczyc by sie oczy otworzyly :
ale nie tego „zrecenzowanego” przez N.Borek,
a rewelacyjnego *Swindel globalnego ocieplenia* !
Artykul Natalii Borek to SZWINDEL tez. Niestety !
Powielanie klamstw, naiwna wiara w „wielkiego Aktora” :
naiwna autorka ufa swiatowym manipulantom. Jednak ufam (komus trzeba ? ) ze to nie z wyrachowania, a z wlasnej ignorancji itd.
Pani Natalio, dzieci niektore w podstawowce lepiej sie orientuja w temacie niz Pani. Obciach !