Renata Beger – kiedyś słynna sejmowa negocjatorka i filar Samoobrony, dziś już „polityk” i „politolog” – wróciła! Na razie tylko na medialne salony, ale z aspiracjami jak najbardziej politycznymi.

W drodze po władzę może przydać się nowe, wygodne i niedrogie obuwie wizytowe. Może warto rozważyć zakup?

Pomagają jej media, które ochoczo zaczęły zapraszać do programów informacyjnych. Ba, nawet publicystycznych. A pani Renata (z góry przepraszam za poufałość, ale trudno się powstrzymać) jako „politolog” i „polityk” R11; jak o sobie mówi i chyba nawet w to wierzy – chętnie wypowiada się na każdy temat – gospodarka, sprawy zagraniczne, sprawy wewnętrzne, obronność i oczywiście rolnictwo. Wśród nowych „złotych myśli” pani Renaty prym wiedzie hasło „na wsi musi śmierdzieć, niech na polskiej wsi znów zacznie śmierdzieć” (wypowiedź dla TVP). Przyznać trzeba, że myśl to bardzo nowoczesna i… wyjątkowo interesująca.

Pani Renata w 2001 roku weszła do Sejmu w grupie takich „mężów stanu” jak Wanda i Stanisław Łyżwińscy, Krzysztof Filipek, Danuta Chojarska. Wówczas, ku uciesze obywateli, dumnie kroczyli po sejmowych korytarzach i trzeba przyznać, że wnieśli do polityki naprawdę nową jakość. Tę grupę, w przeciwieństwie do członków innych ugrupowań politycznych, coś łączyło. Mianowicie wszyscy mieli na kontach skazujące wyroki sądowe, dziś niektóre są już zatarte.

Przypomnijmy, że w 2009 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i karę grzywny dla Renaty Beger za fałszerstwa list wyborczych w wyborach do Sejmu 2001 roku. Z kolei w październiku 2008 Sąd Rejonowy w Szamotułach skazał ją na grzywnę za naruszenie ordynacji wyborczej, polegające na płaceniu osobie zbierającej podpisy pod listami poparcia dla Samoobrony RP.

Z jednej strony media powinny pokazywać sytuacje i zjawiska ciekawe – i takim z pewnością jest Renata Beger. Ale z drugiej strony, oglądając tę panią na ekranie, można czuć pewne zażenowanie.

Pani Renata twierdzi, że chce wrócić do polityki. To bardzo dobry pomysł, a w drodze po władzę może przydać się nowe, wygodne i niedrogie obuwie wizytowe. Może warto rozważyć zakup?