Janukowycz odwołany, Tymoszenko wolna. „Zmiana władzy na Ukrainie niewiele oznacza” | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 24.02.2014

Janukowycz odwołany, Tymoszenko wolna. „Zmiana władzy na Ukrainie niewiele oznacza”

Nagły zwrot akcji na Ukrainie. Odwołanie z urzędu prezydenta Janukowycza, wypuszczenie z więzienia Julii Tymoszenko i przedterminowych wyborów R1; to niewątpliwie duży sukces protestującego Majdanu. Pamiętajmy jednak, że podobny scenariusz wystąpił już podczas pomarańczowej rewolucji, której ostatecznym skutkiem było przejęcie władzy przez prorosyjskich komunistów.

Janukowycz odwołany, Tymoszenko wolna. „Zmiana władzy na Ukrainie niewiele oznacza”

Symboliczne zwycięstwo Majdanu może jednocześnie oznaczać początek pogłębiającego się chaosu na Ukrainie i znaczne pogorszenie warunków życia przeciętnego Ukraińca.

Aktualnie jesteśmy świadkami tego samego, co działo się na Ukrainie w 2005 roku, kiedy była słynna pomarańczowa rewolucja. Politycy tacy jak Julia Tymoszenko i Wiktor Juszczenko z hasłami demokratyzacji Ukrainy i zwrotu w stronę Unii Europejskiej R1; przejęli
władzę. Potem było już tylko gorzej – zamiast reformowania kraju, pojawiła się brutalna walka polityczna wewnątrz proreformatorskich frakcji, a w efekcie demokratyczne wybory, które wygrał znienawidzony dziś przez protestujących Wiktor Janukowycz. Wszystko wskazuje na to, że politycy, którzy dziś aspirują do ponownego objęcia władzy, zaczną od zemsty na poprzedniej ekipie politycznej, w tym m.in. na byłym już prezydencie Janukowyczu. To z kolei nie rokuje nic dobrego i może spowodować jeszcze większe podziały na Ukrainie i prawdziwą wojnę domową. Oby tak się nie stało.

Każda zmiana organizacji państwa  to ogromny wysiłek przede wszystkim dla społeczeństwa. Największe koszty przemian, w tym wypadku przemian demokratycznych, ponoszą zwykli obywatele, którzy nie zawsze są na to gotowi, bo euforia, radość i rewolucyjny entuzjazm mijają szybko, natomiast ciężka praca reformatorska trwać musi wiele lat. Pamiętamy nasze, polskie lata 90, gigantyczną inflację, początki dzikiego kapitalizmu, trudne reformy Balcerowicza itp. Dla większości Polaków był to bardzo trudny czas. I od trudnego, a w przypadku Ukrainy bardzo trudnego czasu nie uciekną Ukraińcy, którzy myślą o członkostwie w UE. Już raz pokazali, że nie mają dostatecznej wytrwałości, nie mają dość siły, aby przejść przez bardzo trudny czas przemian.

Dodatkowo obecna sytuacja Ukrainy w porównaniu z sytuacją Polski z początku lat 90. jest znacznie trudniejsza z racji zupełnie innej historii, innych standardów zachowań społecznych, a także ze względu na trudniejsze położenie geograficzne R1; Ukraina jest i jeszcze bardzo długo będzie mocno uzależniona od Rosji. A ta nigdy nie zrezygnuje ze swoich imperialnych marzeń o wielkim, silnym Związku Radzieckim. I będzie robić wszystko, aby zahamować wszelkie procesy demokratyzacji Ukrainy. Ma do tego sporo skutecznych narzędzi.

Zmiana władzy na Ukrainie jeszcze niewiele oznacza. Pamiętać także trzeba, że Majdan to nie cała Ukraina i do końca nie wiemy, jaki odsetek Ukraińców faktycznie chce demokratycznej Ukrainy.

Pewne jest to, że dla Ukraińców nadchodzi bardzo trudny czas i ciężka, wieloletnia próba, której mogą nie przetrwać.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika