Komu służą polskie służby? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 29.08.2015

Komu służą polskie służby?

Jaka jest kondycja naszych służb specjalnych? Świadczy o tym np. słynna sprawa Brunona K., który miał planować zamach na konstytucyjne organy państwa. Czy z głośnych zarzutów wobec naukowca cokolwiek w sądzie się ostanie? Pewne jest to, że naukowiec siedzi w areszcie już prawie 3 lata…

(Fot. CSMW)

Nie będę tym razem pisał, jakim sukcesem jest sprawa ewentualnego podsłuchiwania i utrwalania rozmów prowadzonych w siedzibie premiera rządu. Ani tym bardziej fakt, że informacja na ten temat znalazła się w tak zwanym obiegu publicznym. (gorsze byłoby tylko, gdyby funkcjonowała ona jako plotka o dużych znamionach prawdopodobieństwa). Nie będę nawet pisał, jak te wszystkie informacje z obszarów zbliżonych do działań służb specjalnych (a tych ci u nas bez liku) wpływają na ich wizerunek.

Przypomnę tylko, że prawie trzy lata temu służby ogłosiły, że ujęły groźnego terrorystę, który prowadził przygotowania do zamachu na konstytucyjne władze Rzeczpospolitej, w tym i Senat. Zatrzymano wówczas Brunona K. (jak kwiecień). Bodaj czterdziestopięcioletniego pracownika naukowego, ojca dwójki dzieci, pasjonata, od dzieciństwa zainteresowanego sprawami związanymi z materiałami wybuchowymi. Moje zdanie na ten temat znaleźć można w: https://gazetabaltycka.pl/promowane/afera-brunona-k-czy-abw-dopadla-terroryste-czy-tylko-niegroznego-pasjonata-pirotechniki .

W trakcie działań śledczych Brunonowi K. (jak kwiecień) próbowano przypisywać różne niecne czyny, z zabójstwem teściowej czy jakiejś innej krewnej włącznie. O ile pamiętam, sprawa trafiła do sądu, który jeszcze nie wydał wyroku.

Naprawdę interesujące jest, co ostanie się z zarzutów, o których tak ochoczo wypowiadali się niemal trzy lata temu przedstawiciele służb. Póki co: pracownik naukowy siedzi już prawie trzy lata, ojca widzą tylko przez kratki, jego rodzina w ten sposób skutecznie jest niszczona.

Dziwię się tylko, że jak dotąd nie słyszę żadnych głosów różnego rodzaju organizacji broniących praw człowieka. Tak głośno krzyczących, gdy w Chinach wykonywane są śmierci, tak głośno krytykujących warunki panujące w więzieniach Rosji.

Cała sprawa ma moim zdaniem znacznie większe znaczenie. Po transformacji ustrojowej wiele mówiło się w Polsce o nieprawościach służb specjalnych PRL. Pewnie takie się zdarzały. W każdym większym stadzie znajdzie się jakaś czarna owca. Ale wierzą głęboko, że oficerowie i żołnierze i tamtych, „komunistycznych” służb, i dzisiejszych, służą Polsce. Najlepiej, jak umieją. Mam jednak nieodparte wrażenie, że w nowych czasach władze starają się wykorzystywać służby do celów politycznych, do zachowania władzy, do zachowania wpływów, może do czerpania różnego rodzaju korzyści.

Jeśli tak jest, to aż strach myśleć, jakie są te najgłębsze, najbardziej ukryte przyczyny różnych polskich afer. (Od Olina poczynając, na podsłuchiwaniu rozmów premiera na razie kończąc). Może okazać się, że dla rzeczywistego uzdrowienia sytuacji nie będzie wystarczające rozwiązanie niektórych służb, odsunięcie niektórych ich przedstawicieli od dotychczasowej pracy.

Konieczna może być zmiana, i to radykalna, po drugiej stronie barykady. Oby nastąpiła ona w sposób możliwie „pokojowy”.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika