Putin zamieszał, czyli rosyjskie służby specjalne w natarciu | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 14.08.2020

Putin zamieszał, czyli rosyjskie służby specjalne w natarciu

zamieszał. Zabrzmi to trochę jak pochwalny pean. A jest tylko wynikiem takiej a nie innej oceny pomysłowości i skuteczności rosyjskich służb specjalnych.

Cały temat wziął się oczywiście ze sławnej walki z koronawirusem. Jak wszyscy wiemy, świat od ponad pół roku walczy ze śmiertelną chorobą covid-19, wywoływaną zdradzieckim wirusem (koronawirusem) sars – cov2. W ramach tej walki co bardziej majętni ludzie, na przykład Bill Gates i jego małżonka, przeznaczają wielkie kwoty na badania mające na celu otrzymanie mogącej zabezpieczać świat przed groźbą wyniszczenia znacznej części ludzkości.

W wyścigu o uzbrojenie naszej cywilizacji (w takich kategoriach temat jest sprzedawany tak zwanej opinii publicznej) biorą udział wszystkie chyba znaczące firmy farmaceutyczne. I po kolei ogłaszają, że już za chwilę, że tuż tuż, jeszcze tylko konieczne badania i szczepionka będzie gotowa. Dzielnie wspomaga te firmy Światowa Organizacja Zdrowia. Ta sama, która mocą swego „autorytetu” ogłosiła pandemię, wskazała źródło zachorowań i co i rusz publikuje zalecenia, którym wszyscy powinni się bezkrytycznie podporządkować.

Co najmniej raz dziennie na ten temat wypowiadają się różni eksperci, którzy, mając szanse na swoje pięć minut w okienku którejś ze światowych telewizji (agencji dezinformacji i t.p.), a nie mając znaczących, przydatnych dla ludzi  wyników naukowych, w myśl reakcji stadnej – dołączają do chóru sił ogłupiających społeczeństwa. Wypowiadanymi opiniami, zaleceniami i wskazówkami niekiedy bardziej szkodząc, niż pomagając.

Co znamienne, praktycznie nie ma w przestrzeni publicznej dyskusji na temat lekarstwa na grypę covid-19. (O ile wiem, tylko dwa środowiska naukowe spierają się, o to, który lek jest skuteczniejszy: tani, wykorzystywany wcześniej w leczeniu malarii, czy drogi, o którego wcześniejszym przeznaczeniu nic nie słyszałem. Ale to dyskusja (kłótnia, nawet wojna) w wąskim gronie specjalistów, o której na przykład nasze telewizje bardzo skutecznie milczą. Pewnie materia zbyt skomplikowana). Pewnie dlatego, że lek podaje się osobom chorym. I to chorym, którzy mają objawy choroby. Objawy, na podstawie których wspomnianą chorobę lekarz może zdiagnozować.

Szczepionkę można podać każdemu. A już obowiązkowo, gdy „test” wykaże, że „jest chory” (bezobjawowo). W tej sytuacji właściciele firm (nie tylko od szczepionek, także od maseczek, respiratorów, kombinezonów, przyłbic, rękawiczek i wszelkiego innego „diabelstwa” już liczyli zyski. Zwłaszcza ci, którzy wśród swoich znajomych, przyjaciół bądź krewnych mieli osoby decyzyjne, na przykład ministrów, premierów, prezydentów czy kogo tam jeszcze.

I wszystko było dobrze, dopóki nie odezwał się w sprawie Władimir Władimirowicz Putin. Dwa dni temu zakomunikował on światu, że już ma szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Za dwa tygodnie rozpocznie jej masową produkcję. A zaszczepiona została już na przykład jego córka. No, to argument, którego nikt poważny nie może odrzucić. Na wszelki przypomnę, że Prezydent Federacji Rosyjskiej był w dawnych latach oficerem służb specjalnych (bodaj w stopniu pułkownika). A ci, czy się to komuś podoba, czy nie, potrafią kreślić różne scenariusze. Trzeba przyznać, że w tym zakresie są szczególnie uzdolnieni. Historia wywiadów pokazuje to dobitnie.

Żeby sprawa była bardziej wiarygodna, któryś z żydowskich oficjeli dorzucił informację, że Izrael kupi od Rosjan ich szczepionkę. No i rwetes się podniósł okropny. Bo oto kierowana żelazną ręką dyktatora mówi: sprawdzam. I natychmiast okazuje się, że tylko demokratyczne siły cywilizowanego zachodu zdolne są do wyprodukowania, przebadania i przetestowania zgodnie z zasadami (jakimi) przeciwko grypie. Konkurencja ze wschodu jest nieodpowiedzialna. Wprowadza szczepionki zapewne bez badań klinicznych i bez testów przeprowadzonych na wymaganej liczby ludzi. Taka szczepionka w ogóle nie może nadawać się do zastosowania.

W światowych mediach podniósł się taki wrzask, że dochodzę do wniosku, iż zachodni liderzy rynku farmaceutycznego musieli uruchomić rezerwowe fundusze, które mogły przecież zasilić stronę zysku. Patrz mój artykuł:

Zaszczepią nas, nawet wbrew woli. „Miliardowe zyski z choroby bezobjawowej!”

Przyznam, że byłbym zdziwiony, gdyby nie „odwinęli” takiego kawału. Jeszcze bardziej będę zdziwiony, gdy Zachód dopuści Rosję do uczestnictwa w podziale covidowego tortu, którego poszczególne kawałki prawdopodobnie miały już określony przydział. Ale czy ma jakąś inną możliwość.

Znając (z literatury) skuteczność działania rosyjskich służb podejrzewam, że wypowiedź prezydenta Rosji była dopiero początkiem akcji, a nie jej zwieńczeniem. Świat stoi w obliczu drastycznych przemian, mających rewolucyjnie zmienić (przemodelować) społeczeństwa. Jednym z elementów tego nowego wychowywania mogła być sprawa pandemii. Jaką rolę w tej rewolucji wyznacza sobie Rosja? Co na to Amerykanie? Chińczycy? Europa? Żyjemy w naprawdę ciekawych czasach. I obyśmy żyli jak najdłużej. W zdrowiu.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.



Moto Replika