Czy byłych ministrów z PO mogą czekać procesy karne w związku z katastrofą smoleńską? Coraz więcej na to wskazuje. Po ostatnim posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej ich nastrój nie może być dobry.

Posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Ustalenia dotyczące katastrofy smoleńskiej, które konsekwentnie od kilku lat ujawnia Antoni Macierewicz coraz bardziej pogrążają poprzednią ekipę rządzącą. Społecznym tego efektem jest zwiększająca się liczba Polaków, którzy wierzą w teorie dotyczące zamachu w Smoleńsku.

Wczorajsze posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej odbywało się w szczególnej i niecodziennej atmosferze. Oto przedstawiciel rządu, który zgodnie z sejmową praktyką powinien odpowiadać na pytania posłów, w sposób wyjątkowo spektakularny i wizerunkowo skuteczny postanowił zaatakować poprzednią władzę – w związku z katastrofą smoleńską. Posiłkował się przy tym dokumentami, zeznaniami, faktami, wnioskami z rozmaitych ekspertyz, w tym informacją o wadzie fabrycznej jaką miał być obarczony samolot Tu-154 M.

Obecni na sali posłowie PO – w tym byli ministrowie: Siemoniak i Grabarczyk nie byli w stanie skutecznie się bronić. Wysłuchując kolejnych, wypowiadanych z pełnym przekonaniem zarzutów pod adresem własnym i własnej partii, sprawiali wrażenie kompletnie zagubionych. Więcej – po tym, jak Antoni Macierewicz zasugerował, że będą musieli odpowiadać przed organami państwa – na ich obliczach dostrzec można było prawdziwy strach.

Dziś rozpoczyna się proces sądowy Tomasza Arabskiego – odpowiadającego za organizację lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku. Wiele wskazuje na to, że to dopiero początek wielkich rozliczeń poprzedniej ekipy rządzącej.