Żydowskie roszczenia. "Wygląda na to, że ustawa 447 już działa!" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 24.07.2019

Żydowskie roszczenia. „Wygląda na to, że ustawa 447 już działa!”

Czy słynna amerykańska ustawa 447, która zobowiązuje Kongres USA do kontrolowania procesu zwrotu tzw. bezspadkowego mienia pożydowskiego jest tylko niewiele nieznaczącym aktem prawnym – jak próbują to tłumaczyć Amerykanie? Nic z tych rzeczy! Coraz więcej wskazuje na to, że proces grabienia polskiego mienia już się rozpoczął. Chodzi np. o wartościowe zabytki, które jeszcze należą do skarbu państwa, ale być może wkrótce zostaną nam odebrane.

W ostatnim czasie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Marszałkowski Województwa Lubelskiego (być może także inne urzędy marszałkowskie), powołując się na „kontrolę NIK”, do wielu polskich muzeów wysłały bezprecedensowe pisma z pytaniem o wskazanie tych zbiorów, które można uznać za dziedzictwo kulturowe mniejszości narodowych i etnicznych. W piśmie mowa jest m.in. o mniejszości białoruskiej, litewskiej, czeskiej, ormiańskiej, niemieckiej i… żydowskiej.

Oczywiste jest, że w istocie chodzi przede wszystkim właśnie o mniejszość żydowską, bo to ona (ze względu na polską otwartość i gościnność znaną od wieków) na ziemiach polskich była najliczniejsza, pozostałe nie miały większego znaczenia – twierdzą historycy.

To chyba próba segregacji etnicznej polskich zabytków – oburza się dr Ewa Kurek, historyk. – Takie podejście jest obrzydliwe, bo wygląda na to, że w tajemnicy następuje segregacja zabytków według przynależności etnicznej.

Zapytanie może służyć do zewidencjonowania naszych zabytków, które następnie strona żydowska będzie chciała od Polski przejąć. Prawdopodobnie decydującym kryterium będzie tutaj ich wartość. Stąd zapewne zapytanie wystosowane do muzeów znajdujących się na terenie całego kraju.

Część muzeów wystosowała bardzo rozsądne odpowiedzi, wskazując na niemożność wyselekcjonowania zabytków pod względem ich etnicznej przynależności.

– Stosując to kryterium, wszystko można będzie potraktować jako mienie bezspadkowe i tym samym próbować przejąć – słyszymy od historyków.

Może się właśnie okazać, że z taką sytuacją niedługo będziemy mieli do czynienia, tym bardziej, że obecna próba ewidencjonowania polskich zabytków dokonywana jest praktycznie bez rozgłosu.

Autor

- dziennikarz, fotoreporter, podróżnik.



Moto Replika