Kradzieże i dewastacja infrastruktury – poważny problem
Kradzież kabli to duży czy mały problem? Czy hasło „nie kradnij infrastruktury” jest wystarczająco mocne, by udźwignąć ciężar strat i kosztów? Ten artykuł jest o milionach złotych i złudzeniu, że coś się może zmienić.
Kto postanowił przyjrzeć się sprawie, czyli dużo ogniw w łańcuchu dobrych chęci.
Istnieje wiele podmiotów, które w ramach Memorandum postanowiły zbadać zjawisko kradzieży i dewastacji infrastruktury. Należą do nich Urząd Komunikacji Elektronicznej, Urząd Transportu Kolejowego,Urząd Regulacji Energetyki, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Policja. Z branży telekomunikacji i informatyki są to: Orange Polska SA, Netia SA, INET Group sp. z o.o, Atem Polska Sp.zo.o oraz Comarch SA. Od strony energetyki sprawą zainteresowąły się Energa Operator S.A, Enea Operator Sp. z o.o., PGE Dystrybucja S.A., TAURON Dystrybucja S.A, RWE Stoen Operator Sp. z o.o., Energopomiar Elektryka Sp. z o.o oraz Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. Wśród Stowarzyszeń i Izb należy wymienić Izbę Gospodarczą Metali Nieżelaznych I Recyklingu, Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE), Krajową Izbę Komunikacji Ethernetowej, Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych, a także Instytut Łączności. Od strony Kolei w Memorandum swój głos miała PKP PLK S.A. oraz SOK.
Skala zjawiska kradzieży i dewastacji infrastruktury kolejowej, energetycznej i telekomunikacyjnej (IKEiT), czyli ile kosztuje nas wszystkich odtworzenie tego, co zostało skradzione.
Z danych otrzymanych od Przewodniczącej Komitetu Sterującego Memorandum Pani Marzeny Śliz wynika, iż w roku 2009 wszystkie trzy branże łącznie odnotowały 6308 zdarzeń, co spowodowało koszty odtworzenia w wysokości 15,2 mln zł. W roku 2010 zdarzeń było 13 274, koszt odtworzenia to 43,5 mln zł. Rok 2011 to 17 442 zdarzenia, koszt odtworzenia wyniósł 63,5 mln zł. Rok później 17 939 zdarzeń – koszt 64 mln zł. W 2013 roku odnotowano spadek do 13 611 zdarzeń, koszt odtworzenia to 49,9 mln zł, zaś w roku 2014 kolejny spadek do 11 442 zdarzeń – koszty wyniosły 40,8 mln zł. Podsumowując przez 6 lat wydano 276,9 mln zł na odtworzenie infrastruktury.
Gdzie dokonano najwięcej kradzieży infrastruktury w kraju, czyli tropem złodziei.
Pod lupę bierzemy rok 2014 i podobnie łączymy dane z trzech gałęzi (telekomunikacja, energetyka i kolej). Według danych zawartych w Memorandum najwięcej przypadków kradzieży i dewastacji infrastruktury odnotowano w woj. dolnośląskim (2325 zdarzeń) oraz woj. śląskim (2205 zdarzeń). Najmniej w woj. podlaskim, zaledwie 126 przypadków oraz w woj. lubelskim – 208 zdarzeń. W woj. pomorskim ujawniono 367 zdarzeń. W skali kraju zarejestrowano 11 442 zdarzenia.
Liderzy województw w poszczególnych branżach (dane dotyczą 2014 roku).
W sektorze energetycznym największą liczbę kradzieży i dewastacji odnotowano w woj. łódzkim – 498 zdarzeń. Najmniej w woj. opolskim – 12. W woj. pomorskim zdarzeń tych było 91. Konsekwencją kradzieży infrastruktury w roku 2014 było pozbawienie energii elektrycznej 33 156 klientów.
Największe nasilenie kradzieży i dewastacji infrastruktury telekomunikacyjnej wystąpiło w woj. dolnośląskim – 1455 zdarzeń. Najmniej w woj. podlaskim – 31 przypadków. W roku 2014 aż 199 678 klientów było odciętych od usług telekomunikacyjnych.
Duże zagęszczenie infrastruktury kolejowej na Śląsku wpłynęło na największą ilość w kraju występujących zdarzeń kradzieży – 1011 zdarzeń. W woj. pomorskim odnotowana 159 przypadków. Efektem odczuwalnym dla pasażerów było opóźnienie 11 518 pociągów pasażerskich.
Konsekwencje kradzieży, wpływ na bezpieczeństwo ludzi.
Proceder kradzieży wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo ludzi w szczególności przy kradzieżach kabli sterowania ruchem kolejowym, kradzieży kabli telekomunikacyjnych dostarczających łączność do służb ratunkowych i szpitali. Kradzież kabli energetycznych, skutkuje zwarciami instalacji i brakiem prądu.
Odpowiedzialność służb za utrzymanie bezpieczeństwa infrastruktury.
– Nie ma dedykowanych służb w Państwie odpowiedzialnych za bezpieczeństwo infrastruktury. Za ściganie i karanie sprawców odpowiedzialny jest wymiar sprawiedliwości i organy ścigania – mówi Marzena Śliz, Przewodnicząca Komitetu Sterującego Memorandum. – Obecnie sami poszkodowani podejmują działania ochrony infrastruktury, ale bez zmian uregulowań prawnych i skutecznego egzekwowania prawa, zagrożenia wciąż będą występować.
Kto, w jaki sposób i jakimi metodami dokonuje kradzieży, co robi ze skradzionym mieniem i Kto jest odbiorcą.
Jak wyjaśnia Marzena Śliz – Nie posiadamy i nie zbieramy tego typu informacji. Powszechnie wiadomo, że odbiorcami kradzionych kabli są skupy złomu, których działalność nie jest ograniczona w tym zakresie z uwagi na uregulowania o swobodzie gospodarczej.
Odpowiedzialność karna sprawców kradzieży infrastruktury.
W tego typu przypadkach stosowany jest art. 254a z KK, który jako maksymalną karę dla sprawcy kradzieży infrastruktury przewiduje 8 lat pozbawienia wolności, natomiast z danych które do nas docierają wynika, że ok. 95% zatrzymanych sprawców dostaje wyroki w zawieszeniu i wcale nie powstrzymuje ich to przed ponownymi próbami kradzieży. – mówi Marzena Śliz i jak dodaje – problemem jest brak sankcji lub niewielkie sankcje w stosunku do skupujących kradzione mienie i trudność w udowodnieniu im winy lub paserstwa.
Problem dewastacji i kradzieży infrastruktury wpisany w program „Razem Bezpieczniej” i co dalej?
Głównym środkiem zwalczania tego zjawiska powinna być współpraca organów ścigania i poszkodowanych w celu wykrycia i zatrzymania sprawców, a także wspólne kontrole skupów złomu. Wspólnie z przedstawicielami MSW i KGP monitorowane jest zjawisko kradzieży, trendy, obszary o dużym ryzyku, itd. Takie dane przekazywane są Policji w celu wzmocnienia działań prewencyjnych. Dodatkowo są prowadzone kontrole skupów złomu w skali kraju, także w ramach europejskich działań koordynowanych przez Europol – twierdzi Marzena Śliz – Niestety, na obecnym etapie obserwujemy dość słabe zainteresowanie tym zjawiskiem na poziomie lokalnym Wojewodów czy Marszałków, ale mamy nadzieję, że także dzięki naszym staraniom ta sytuacja się zmieni na lepsze – dodaje.
Przeciwdziałać, czyli o tym co zrobić, by zmniejszyć skalę kradzieży i dewastacji infrastruktury.
Niezbędna jest ścisła współpraca wszystkich służb, właścicieli infrastruktury z wszystkich branż. Im więcej podmiotów będzie zaangażowanych w działania, tym bardziej skuteczne będzie przeciwdziałanie kradzieżom i ich skutkom zarówno społecznym jak i biznesowym. Nieodłącznym elementem w łańcuchu dobrych chęci jest zmiana prawa w zakresie ograniczenia podaży na kradzioną infrastrukturę. Pożądane jest stworzenie wspólnej bazy informacji o kradzieżach infrastruktury (w chwili obecnej baza jest już w zaawansowanej budowie). Warto przyjrzeć się współpracy międzynarodowej w zakresie wymiany doświadczeń i wspólnych starań o zmianę uregulowań na poziomie europejskim.
Słaba świadomość społeczna
Jak zaznacza Przewodnicząca Komitetu Sterującego Memorandum – Polskie społeczeństwo nie jest świadome skutków kradzieży infrastruktury. Zmiana postaw społecznych, edukacja, której skutkiem byłoby społeczeństwo odpowiedzialne i dbające o wspólne dobro, to długotrwały proces. Niemniej, jako Memorandum ds. przeciwdziałania kradzieżom infrastruktury, podejmujemy się tego wyzwania i zamierzamy wspierać każdą inicjatywę, która będzie miała podobne cele – dodaje iż – sprzymierzenie się trzech regulatorów: UKE, URE i UTK w tego typu inicjatywie, to precedens na skalę Europy.
Nawiązując do pytania postawionego na wstępie artykułu… Duży czy mały problem? Myślę, że sama odpowiedź jest już dużym problemem. I nie chodzi tylko o wyparowywanie milionów z już dziurawego budżetu, szkody jakie poniosły osoby w związku z brakiem prądu w szpitalu, wypadki będące konsekwencją dewastacji infrastruktury. Ciężko bowiem określić, ile osób zmarło wskutek braku możliwości dojechania do szpitala, dodzwonienia się na pogotowie. Największą szkodą jest fikcyjne działanie służb na rzecz bezpieczeństwa, przyzwolenie na tego typu incydenty poprzez łagodne sankcje, niskie wyroki. Nie podejmuje się skutecznych działań uniemożliwiających powtórną recydywę. Cóż kryje się pod zwrotem „trudność w udowodnieniu im winy lub paserstwa”? To wiedzą tylko policjanci i złodzieje.