Tego jeszcze nie było. Tajemnice polityków zostaną odkryte! | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 4.01.2019

Tego jeszcze nie było. Tajemnice polityków zostaną odkryte!

Czegoś takiego w przestrzeni publicznej jeszcze nie było. Politycy i osoby publiczne dowiedzą się, skąd pochodzą ich nazwiska. Na tym jednak nie koniec, bo wraz z pochodzeniem nazwisk ujawniane zostaną wynikające z tego nieznane dotychczas informacje, które nie wszystkim mogą się spodobać. O nowatorskim przedsięwzięciu rozmawiamy z jego twórcą – Michałem Lange*.

Redaktor Michał Lange jest doktorem nauk humanistycznych w zakresie językoznawstwa, autorem programu „ nazwisk”.

Wkrótce pod patronatem Bałtyckiej ruszy przedsięwzięcie, jakiego z pewnością w Polsce jeszcze nie było. Czego będzie dotyczyło?

– W każdym odcinku mam zamiar odkrywać nieznane dotychczas strony polskiej polityki, tym samym uzupełniać wiedzę Polaków o osobach, które mają wpływ na nasze życie. Mam zamiar zająć się nazwiskami polityków, tym bardziej, że ogólnym komentowaniem ich poczynań zajmuję się już bardzo długo. Teraz czas, aby ujawnić jeszcze więcej. Mogę zdradzić, że pierwszy odcinek będzie dotyczył Jarosława Kaczyńskiego.

Czego dowiemy się o prezesie Prawa i Sprawiedliwości?

– Ujawniona zostanie jego tajemnica (śmiech). Wszystkiego dowiecie się Państwo w pierwszym odcinku „Tajemnic”, na który już teraz zapraszam, natomiast mogę zdradzić, że będzie on nawiązanie do jednej z sejmowych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, która odbiła się w mediach sporym echem.

Skąd pomysł na tego typu inicjatywę?

– Do tej pory nikt nie zajmował się polityką od tej strony. Dodatkowo chcę udowodnić, że efekt pracy naukowej, która powszechnie kojarzy się z czymś nudnym i mało praktycznym, niekoniecznie musi lądować tylko na zakurzonych bibliotecznych półkach w postaci prac, artykułów naukowych, książek, czy skryptów. Przecież te efekty mogą stać się elementem życia społecznego i wzbogacić świadomość rodaków. Nauka, zwłaszcza humanistyka, wykorzystywana w praktyce to coś, czego wciąż bardzo nam brakuje. Inaczej jest w przypadku medycyny, nauk ścisłych, prawnych, a nawet nauk społecznych. Tu wiele efektów pracy naukowej ma zastosowanie w życiu. W humanistyce – jest to trudniejsze. Ale mam nadzieję, że nie niemożliwe. Niedługo przekonamy się o tym.

Dlaczego głównie politycy?

– Bo zagadnienia polityczne tylko oficjalnie przez większość Polaków są traktowane jako mało interesujące. W istocie interesują bardzo wielu, a już na pewno wszystkich dotyczą. O politykach chcemy wiedzieć jak najwięcej, a mam nadzieję, że dzięki mojemu programowi wiedza Polaków na temat polityków trochę się wzbogaci.

Skąd u ciebie zainteresowanie nazwiskami?

– Zawdzięczam je jednemu z najbardziej wartościowych pomorskich naukowców – profesorowi Zenonowi Licy z Uniwersytetu Gdańskiego, który kilka lat pokazał mi, że onomastyka, czyli dział językoznawstwa zajmujący się nazwami własnymi, jest – wbrew temu, co próbują głosić niektóre środowiska naukowe – bardzo interesująca. Z kolei ja oceniam, że poza walorem naukowym, może być po prostu użyteczna.

Chcesz edukować Polaków?

– W jakimś sensie można to potraktować jako misję edukacyjną. Ostatnich kilka lat spędziłem na dość intensywnej pracy naukowej w ramach przygotowywania doktoratu dotyczącego pochodzenia nazwisk mieszkańców jednej z kociewskich wsi. Po przeanalizowaniu blisko 2 tys. nazwisk i ok. 10 tys. wersów zapisanych w księgach parafialnych – bo to był mój badawczy materiał źródłowy – powstała dość obszerna, bo licząca około 400 stron praca doktorska, która zresztą zostanie wydana w wersji książkowej. Teraz zdobytą wiedzą chcę się podzielić z odbiorcami. Poza tym jest chyba tak, że każdy z nas przynajmniej raz w życiu zastanawiał się, skąd pochodzi jego nazwisko, tak samo zresztą jak zastanawiamy się nad naszymi rodzinnymi korzeniami, co staje się coraz popularniejsze. Myślę, że w rodzinnych rozmowach pytanie o pochodzenia nazwisk czasem się pojawia. A odpowiedź nie zawsze jest oczywista – czasem pozornie proste nazwisko kryje wiele ciekawostek czy wręcz tajemnic i odwrotnie – nazwisko brzmiące egzotycznie może być bardzo proste pod względem pochodzenia. W miarę możliwości spróbuję rozwiązywać pojawiające się w tym zakresie dylematy.

W jakiej formie będzie prezentowany omawiany projekt?

– Będą to krótkie materiały filmowe wzbogacone dodatkowo o informacje tekstowe. A dotyczyć będą głównie polityków, których nazwiska bywają całkiem ciekawe i kryją wiele niespodzianek i nieznanych publicznie informacji. Dodatkowo postaram się odpowiadać na pytania osób, które wyrażą zainteresowanie pochodzeniem ich nazwisk i zgłoszą się ze swoim nazwiskiem. Myślę, że przygotowanie krótkiej opowieści o genezie nazwiska może być też świetnym pomysłem np. na urodzinową lub imieninową niespodziankę dla kogoś bliskiego, a nawet niekonwencjonalnym prezentem np. od pracowników dla szefa firmy. Nie jest trudno coś takiego przygotować – do czego zachęcam.

Ostatnio coraz częściej mówi się o osobach mających nazwiska obcobrzmiące. Niektórzy próbują im przypisać obce pochodzenie lub w skrajnych przypadkach reprezentowanie obcych sił… Jak to skomentujesz?

– Tego typu myślenie jest absurdalne i z punktu widzenia badacza w ogóle nie powinno się takich niedorzeczności komentować. Ale faktycznie tego rodzaju tendencje są dostrzegalne. Otóż muszę wyjaśnić, że wśród nazwisk Polaków, zwłaszcza na Pomorzu, bardzo wiele jest pochodzących np. z języka niemieckiego, w tym jego form dialektalnych. Ciekawym przypadkiem jest nazwisko Małgorzaty Gersdorf, o której co jakiś czas jest głośno. Otóż nie jest to nazwisko żydowskie, jak niektórzy sugerują. Jest to nazwisko pochodzące od nazwy miejscowości Ogorzeliny znajdującej się w powiecie chojnickim na Pomorzu. Ta miejscowość swego czasu nosiła po prostu niemiecką nazwę Gersdorf i od niej powstało nazwisko. Zresztą były okresy w naszych dziejach, gdy niemal wszystkie polskie miejscowości nosiły nazwy niemieckie… Tak była nasza historia.

Czyli większość „obcych nazwisk” w istocie nie jest obca?

– Sądzę, że tak właśnie można to ująć. Nasza historia praktycznie od zawsze była powiązana z Niemcami, choć nie zawsze nasi obecni sąsiedzi nazywali się Niemcami. Kiedyś byli to np. Krzyżacy, potem Prusacy itp. Obcobrzmiące nazwisko, zwłaszcza z północnej Polski, w żaden sposób nie świadczy o tym, że jego właściciel jest kimś obcym. Być może jego bardzo dalekimi przodkami  (mowa o wydarzeniach nawet  sprzed 400-500 lat) byli np. niemieccy osadnicy, których na naszych ziemiach było bardzo wielu, bo przez ówczesne polskie władze byli tu zapraszani. Warto w tym miejscu dodać, że dzięki niemieckiej kolonizacji ziem polskich nasz teren bardzo się rozwinął. Na współpracy z Niemcami sporo zyskaliśmy przede wszystkim gospodarczo. Oczywiście były tego również skutki negatywne, o czym także należy pamiętać.

Rozmawiała: Katarzyna Komar

*Doktor nauk humanistycznych, językoznawca, publicysta, twórca niezależnych mediów. Autor rozprawy doktorskiej pt.” Nazwiska mieszkańców parafii Pączewo-Czarnylas na Kociewiu od XVII do XIX w.”, która w 2019 roku zostanie wydana nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Gdańskiego.

Autor

- dziennikarka Gazety Bałtyckiej.



Moto Replika