Czy czeka nas kryzys wiarygodności państwa? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 7.06.2019

Czy czeka nas kryzys wiarygodności państwa?

Komentatorzy zastanawiają się, jak po najbliższych wyborach parlamentarnych przywrócić Konstytucję. Czy obecna opozycja ma plan rozwiązania tego problemu?

Patrząc na historię III RP po 1989 roku, realnie należy stwierdzić, iż nie ma większej szansy na uporządkowanie konstytucyjnego porządku prawnego w naszym kraju. W obecnej sytuacji takie uporządkowanie wymagałoby postawienia wielu liderów politycznych przed Trybunałem Stanu.

Najważniejsza jednak jest Konstytucja RP, gdyż nie jest to tylko podstawowy akt normatywny, ale po prostu prawny kręgosłup państwa. Dlatego rozważenie tego, jak przywrócić choćby Trybunał Konstytucyjny, czyli organ, który powoduje, że zasadnicza nie jest tylko zbiorem zapisów spiętych zszywaczem, ale urzeczywistnieniem zapisów prawnych – jest niezwykle istotne.

Problematyczne jest to, że Konstytucja nie przewidziała sytuacji, w której organy państwa wzajemnie będą się zwalczać i próbować nad sobą dominować.

Jak rozwiązać problem?

Wszystkie środowiska polityczne muszę mieć wolę naprawy sytuacji, która istnieje od 2015 roku. Ciekawostkę będzie to, czy opozycji uda się zdobyć w Sejmie pozwalającą na oddalania ewentualnych wet Prezydenta RP do ustaw przywracających porządek prawny.

Największym dylematem po ewentualnych wygranych przez obecną opozycję wyborach parlamentarnych będzie to, co zrobić z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego wydanymi w składach sędziowskich tworzonych przez – nazywanych w niektórych środowiskach – sędziów-dublerów. Trzeba będzie także rozstrzygnąć, czy ci sędziowie byli uprawnieni do orzekania zgodnie z Konstytucją.

W świetle art. 230 nie ma możliwości wprowadzenia Stanu Wyjątkowego, bez zgody Prezydenta RP, w celu ochrony zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa. – w tym wypadku w grę wchodzi art. 145 Konstytucji o odpowiedzialności Prezydenta RP, przed Trybunałem Stanu, za naruszenie Konstytucji RP.

Jeśli chodzi o delikt, Prezydent ponosi odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu zarówno w okresie trwania, jak i po zakończeniu swojej kadencji. Postanowienie Prezydenta RP w stan oskarżenia za popełnienie deliktu konstytucyjnego, a w czasie kadencji również za popełnienie przestępstwa, odbywa się na wniosek co najmniej stu czterdziestu posłów i (lub) senatorów, członków Zgromadzenia Narodowego. Wniosek taki zostaje przyjęty, jeśli opowie się za nim w glosowaniu co najmniej dwie trzecie ustawowej liczby członków Zgromadzenia to jest trzystu siedemdziesięciu czterech. I tu powstaje pytaniem, czy uda się zebrać taką liczbę do skierowania wniosku do Trybunału Stanu.

Polityczne elity powinny poważnie przyjąć to, że Konstytucja nie jest jedynie zapisem tekstowym, ale przede wszystkich stanowi ustrojowy kręgosłup państwa. Mając to na uwadze, należy bezwzględnie przyjąć plan przywrócenia Konstytucyjnego porządku prawnego.

Obecna sytuacja jest największym kryzysem konstytucyjnym w historii III RP. Wygrana PiS w tegorocznych wyborach parlamentarnych oznaczałaby, że nigdy nie uda się uporządkować konstytucyjnego ładu, a zasadnicza stanie się jedynie zbiorem martwych zapisów. Uważam, że wszyscy liderzy partii opozycyjnych są dziś odpowiedzialni za przywrócenia konstytucyjnego porządku prawnego.

Autor

- dziennikarz śledczy Gazety Bałtyckiej, kierownik redakcji ds. rozwoju. Specjalizuje się w tematyce społeczno-prawnej. Archiwista II stopnia (kursy archiwalne w Archiwum Państwowym w Gdańsku), Członek stały Stowarzyszenia Archiwistów Polskich (prawo do prowadzenia badań historycznych), miłośnik Gdyni, członek Towarzystwa Miłośników Gdyni. Hobby – prawo. Jest członkiem Związku Harcerstwa Polskiego.



Moto Replika