"Staram się nadać zmarłemu spokojny wygląd śpiącego człowieka" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 30.10.2015

Co dzieje się z ludzkim ciałem po śmierci? Przechodzi pod opiekę balsamisty…

Usuwa ślady choroby, zniekształcenia, odmładza wizualnie, czasem nawet rekonstruuje fragmenty ciała. Stale obcuje ze zwłokami. Mariusz Szczęsny to człowiek, który zajmuje się konserwacją zwłok przed ich pochówkiem. Jak mówi, jednym z najbardziej negatywnych i obciążających aspektów jego pracy jest ciągła, codzienna świadomość śmierci. Jakie jeszcze tajemnice kryje w sobie ten niecodzienny zawód? Rozmawia Anna Ruszczyk.

mariusz_szczesny

Tanatopraktyka, czasowa konserwacja zwłok – co się kryje pod tymi pojęciami?

Tanatopraktyka pochodzi od słowa Tanatos – bóg śmierci. Praktyki związane ze śmiercią są to wszelkie czynności chirurgiczne i kosmetyczne wykonywane na zwłokach zmarłej osoby. Tanatopraksja, czy inaczej balsamacja jest to zabieg polegający na wymianie wszystkich płynów w ciele zmarłego na płyny balsamiczne w celu całkowitego wybicia bakterii i organizmów powodujących rozkład w tkankach zmarłego, co za tym idzie znika fetor oraz wszelkie znamiona śmierci. Zabieg ten ma niedocenione walory estetyczne, pozwala przechowywać zmarłego przez miesiące i eliminuje ryzyko zakażenia się przez osoby mające kontakt ze zmarłym. Czasowa konserwacja to zabieg, który pozwala chwilowo przedłużyć czas między zgonem, a dniem pogrzebu zatrzymując większe zmiany w ciele zmarłego.

Jaką ilość płynów najczęściej wymieniasz w ciele zmarłego? Jak długo trwa taki zabieg?

Zależnie od gabarytów ciała średnio jest to 5 litrów płynu, z tym że w zależności od potrzeb stężenie płynu jest inne. Przykładowo, gdy zmarły wysyłany jest drogą lotniczą używam płynu o większym stężeniu.

Jakie są najczęstsze metody konserwacji ciała? Jakie są zagrożenia wynikające z niewłaściwego zakonserwowania?

Jeśli chodzi o konserwacje ciała, to jeśli jest to tylko możliwe, najlepszym zabiegiem jest balsamacja. Mówiąc możliwe, mam na myśli stan tętnic i rozkład ciała, bo o ile ze świeżym ciałem można zdziałać niesamowite rzeczy, usunąć ślady choroby, a często nawet odmłodzić wizualnie zmarłego, tak z ciałem w poważnym rozkładzie czy po spaleniu można tylko zatrzymać już ten rozkład, pozbyć się fetoru czy ogółem zabezpieczyć je. Niewłaściwie wykonana technika balsamacji może spowodować dwie rzeczy albo zniekształci nieodwracalnie ciało, albo niedostatecznie zakonserwowane zacznie się rozkładać. Dlatego ważne jest, by tego typu zabiegi wykonywały osoby wykwalifikowane, gdyż nie jest to rzecz łatwa. Powinno się zadbać o zabezpieczenie własnego organizmu przed kontaktem np. formaldehydu ze skórą czy z oczami, o ile opary i kontakt ze skórą natychmiastowej szkody nie wyrządzi tak kontakt z okiem może spowodować poważne uszkodzenie wzroku.

Jakie czynniki uniemożliwiają wykonanie balsamacji ciała?

Tak jak wspominałem, ważna jest drożność układu krwionośnego, aby balsamacja w ogóle była możliwa.

Wizaż i toaleta pośmiertna – jaki jest cel tego typu usług?

Toaleta pośmiertna to podstawowa czynność przygotowania zwłok do pochówku. Jest to mycie, golenie, zabezpieczenie przed wyciekami płynów. Ubranie i przygotowanie twarzy zmarłego ma na celu zredukowanie traumy, jaką przeżyłaby osoba patrząc na groteskowo powykręcaną twarz swojego bliskiego. Staram się nadać zmarłemu spokojny wygląd śpiącego człowieka.

Czy zauważa, że zmarły został przygotowany w sposób godny, są zadowoleni z efektów twojej pracy?

Myślę, że ludzie często nie zdają sobie sprawy, jak dużo pracy zostało włożone w przygotowanie zmarłego, myślą, że jest to naturalny stan tego ciała. Osoby starsze, które kiedyś już chowały kogoś bliskiego w swoim życiu i widziały tragiczny wygląd zmarłego (który został dosłownie tylko ubrany i wrzucony do trumny, brudny z otwartymi ustami, niewyjętymi venflonami) doceniają moją pracę, ściskają rękę i dziękują. Taki prosty gest daje satysfakcje, nadaje sens mojej pracy.

Jakie najczęściej stosujesz do wizażu pośmiertnego, czym one się różnią od tradycyjnych kosmetyków?

Przede wszystkim służą mi do zatuszowania wszelkich przebarwień na twarzy, plam opadowych, siności, nie zaś do wymyślnego wizażu. Jestem bardziej chirurgiem niż kosmetyczką i lubię nadawać zmarłym skromny, spokojny wygląd. Mam do tego specjalne mocno kryjące kosmetyki, ale często używam także zwykłych, korektorów tuszy czy kredek dostępnych w zwykłym sklepie.

Jakie zmiany pośmiertne zachodzą w organizmie ludzkim, wczesne i późne?

Wczesne zmiany pośmiertne występują w zależności od choroby i otyłości. W przypadku osób szczupłych na początku dochodzi do wysychania tkanek oczu, ust i nosa. Zmniejszają swoją objętość, zaś oczy zapadają się. Występuje maceracja skóry to znaczy, że naskórek odchodzi płatami. U otyłych ludzi tworzą się pęcherze z płynem, siność i opuchnięcie twarzy. Później ciało w zależności od warunków, w jakich się znajduje, rozkłada się w inny sposób, i w innym tempie. Zaczyna się do brzucha. Bakterie z jelit zaczynają swoją pracę, brzuch zielenieje. Bakterie podczas żerowania i rozmnażania się wydalają gazy o charakterystycznym nieprzyjemnym zapachu i szybko zajmują nowe obszary. zmieniają kolor tkanki wypełniają się tym gazem oraz zaczynają pęcznieć. Nazywamy to Gigantyzmem Caspra. Potem do dzieła przystępują różne owady. Konsumują i najczęściej składają larwy we wszystkich dostępnych otworach. Te larwy zjadają tkankę i wydalają ją w postaci składników prostszych. Ciało staje się praktycznie płynne, a wkrótce po tym zostaje już tylko szkielet. Czas trwania tego procesu uzależniony jest od warunków, w których znajduje się ciało. Przykładowo w tropikalnej dżungli całkowite zeszkielecenie zwłok może zająć tydzień lub dwa, a w zimnych warunkach trwa to latami. A z kolei na pustyni wyschnie i zamieni się w mumię.

Czy według Ciebie świadomość tego, co stanie się z naszym ciałem, gdy umrzemy nie skłania niektórych osób do kremacji? Czy ciało przed kremacją też można przygotować?

Jak najbardziej przygotowuje się zmarłego w przypadku kremacji dlatego, że wszystkie te zabiegi służą żywym, a nie martwym i umożliwiają spokojne pożegnanie się ze zmarłym przed spaleniem ciała. Kremacji jest dość sporo, ale ludzie decydują się raczej na tradycyjny pogrzeb głównie na podstawie przekonań religijnych.

Na czym polega rekonstrukcja pośmiertna zwłok?

Przykładowo, gdy człowiek ginie w wypadku drogowym, jego ciało może być połamane, porwane i zmiażdżone w różnym stopniu. Rekonstrukcja polega na tym, że przywracam ciału wygląd anatomicznie poprawny. Techniki są różne, dodatkowo każdy tworzy własne patenty i stosuje w zależności od potrzeb. W przypadku, gdy twarz została pocięta, poszarpana czy wgnieciona, mogę przywrócić jej zbliżony do poprzedniego stanu wygląd. Zdecydowanie trudniej jest, gdy twarz uległa zniszczeniu całkowitemu. Nie ma wówczas innego sposobu jak stworzenie z wosku nowej twarzy. I tu w grę wchodzi rzemiosło artystyczne, którym jest rzeźbiarstwo.

Kiedy, w jakich okolicznościach przeprowadzana jest sekcja zwłok?

Sekcje zwłok przeprowadza się w sytuacji, gdy co do przyczyny zgonu nie ma całkowitej pewności, czy jest to nagły w szpitalu, gdy lekarz nie wie, co było przyczyną, lub jest podejrzenie winy osoby trzeciej lub morderstwa.

Czyli w jakich sytuacjach i jakie ślady są zabezpieczane na ciele zmarłego?

Jeśli przeprowadzamy sekcję prokuratorską zmarły jest mierzony. Zapisuje się zbliżoną masę ciała, następnie patolog fotografuje denata wraz z wszelkimi jego znamionami, tatuażami, bliznami (przede wszystkim rany uwidocznione na ciele). Wszystko jest mierzone i zapisywane w protokole.

W jakich sytuacjach pobierany i przechowywany jest materiał do badań od osób zmarłych?

Podczas każdej sekcji pobierany jest materiał do badań, są to wycinki każdego organu, guzów i wszelakich zmian patologicznych, oraz w wypadku sekcji prokuratorskiej pobierane są płyny do badań toksykologicznych.

Zawód balsamisty, laboranta sekcyjnego, tanatopraktyka – predyspozycje, wymagania formalne, doświadczenie – blaski i cienie pracy.…

Na pewno trzeba się z tą predyspozycją urodzić, mieć do tego dryg i odporność psychiczną. Niestety do niedawna zajmowali się tym fachem ludzie wciągani do tej pracy poprzez rodzinne układy i robili to źle. Dlatego do dziś pokutuje wizerunek tak zwanego „Rafałka alkoholika” i „śmierdziela”, bo niestety faktycznie takich ludzi jeszcze można spotkać. Obecnie trzeba udowodnić, że jest się w tym dobrym. Sam certyfikat może nie wystarczyć. Nauka fachu i certyfikaty to jedno i jest to według mnie podstawa, ale prawdziwe doświadczenie zdobywa się podczas własnej praktyki. Jest to praca niewdzięczna i brudna, ale spokojna. Jedną z rzeczy szkodliwych, której ludzie nie biorą pod uwagę, jest ciągła codzienna świadomość śmierci. Wysysa to z człowieka energię do życia i jeśli umiesz sobie z tym radzić, możesz próbować sił w tym fachu, ale radzę zainwestować w coś innego.

Ile czasu zajęło Ci zdobycie odpowiedniej wiedzy i doświadczenia?

Uczyłem się technik i przygotowywałem się do zawodu około 2 lat i uczę się nadal z każdym nowym przypadkiem. W tym miejscu na podziękowania zasługują mój nauczyciel technik funeralnych Adam Ragiel z Polskiego Centrum Szkolnictwa Funeralnego oraz nauczyciele technik sekcji zwłok dr Zofia Mazak-Łucyk i dr Robert Nowakowski. Są oni doskonałymi fachowcami i cieszę się, że moglem się od nich uczyć.

Jaka jest według Ciebie świadomość społeczeństwa dotycząca usług pogrzebowych?

Branża pogrzebowa to są wielkie pieniądze, sam tak myślałem, ale tak nie jest. Odkąd zasiłek pogrzebowy został obcięty, wiele zakładów pogrzebowych cienko przędzie. Zakładów przynajmniej w moim rejonie jest z byt dużo i za mało jest pieniędzy, żeby prosperowało to na porządnym poziomie. Połowa pieniędzy z ZUS idzie na opłaty cmentarne, a resztę trzeba podzielić na eksploatację samochodów, pracowników, przygotowanie ciała, trumnę. Kwota w wysokości 4000 zł jest niewystarczająca. Za każdą dodatkową usługę klient musi dopłacić z własnej kieszeni. Jeśli chodzi o świadomość tego, jak wygląda moje zajęcie, to wielu ludziom wydaje się, że zmarły jest czyściutki, suchutki i wygląda jak przed śmiercią, że wystarczy tylko go umieścić w trumnie.
Jak rozwija się tanatopraktyka w innych krajach, jak tam postrzegane jest ciało i śmierć człowieka?

Amerykanie wymyślili balsamację około 200 lat temu. Kultura pogrzebowa jest tam na ekstremalnie innym poziomie. Polska jako kraj szargany co rusz jakimś konfliktem czy zmianą ustroju, nie miała czasu na rozwój. Wolny rynek nie działa tak, jak mógłby i powinien działać. Sama branża pogrzebowa nie rozwinie się, jeśli nie nastąpi jakaś zmiana w kwestii finansowania pogrzebu, prawnie czy też samego stanu majątkowego Polaków. Nie ma tu miejsca na nowe usługi. Myślę, że sam pogląd społeczeństwa na nas, jako na hieny cmentarne jest krzywdzący. Rozumiem, że po części jest to związane z wydarzeniami sprzed kilku lat, gdy „łowcy skór” z Łodzi naprawdę popsuli opinię o całej branży. Chciałbym, aby moje umiejętności zostały docenione, zastanawiam się, czy w przyszłości nie wyjadę do Kanady.

Czy klienci mają możliwość skontaktowania się z Tobą, gdzie mogą Cię znaleźć?

Po wybraniu zakładu pogrzebowego wystarczy im powiedzieć, że chcą państwo skorzystać z moich usług lub chcą ze mną w tej sprawie porozmawiać, a zakład w tym przypadku poda do mnie kontakt, lub zleci mi wykonanie owej usługi. Można także zajrzeć na mojego Facebooka (www.facebook.com/BalsamacjaGdynia), dowiedzieć się czegoś o prowadzonych przeze mnie zabiegach i napisać do mnie.

Czego mogłabym na koniec naszej rozmowy życzyć tak zdolnemu i pracowitemu balsamiście?

Tego, czego każdemu człowiekowi. Zdrowia, radości z życia i satysfakcji.

Mariusz Szczęsny – laborant sekcyjny w jednym z trójmiejskich szpitali. Jako osoba prywatna świadczy usługi przedpogrzebowe dla zakładów pogrzebowych. Miłośnik gry na instrumentach, głównie perkusji. Wśród zainteresowań jednym tchem wymienia kulturę, rzemiosło, filozofię i przyrodę oraz religie Świata – w dwóch słowach – Całe Stworzenie.

Autor

- dziennikarka specjalizująca się w tematyce śledczej.

Wyświetlono 3 komentarze
Napisano
  1. cxc pisze:

    Niezła ciekawostka. Ciekawe jak sie czuje po takiej robocie.

  2. Patrycja pisze:

    Wydaje się, że zbyt mało w kulturze chrześcijańsko-katolickiej mówimy o śmierci i o tym wszystkim, co dzieje się z ciałem człowieka po śmierci. Kościół – jako instytucja nic w tym zakresie nie robi, księża „odklepują ” beznamiętnie, rutynowo jakieś głupstwa i frazesy nad grobem. Nie specjalnie obchodzi ich zmarły człowiek, przecież nie dostarczy już datków i danin – no, chyba że rodzinę namówimy do paru dodatkowych mszy. Dlatego dobrze się dzieje, że są anonimowi ludzie, którzy swoja nietypową pracą pomagają w sposób prawdziwy i realny „przejść” na drugą stronę nie tylko bliskim osoby zmarłej.

  3. Andrzej pisze:

    Paskudne zajęcie. Ciekawy czy ten człowiek inaczej patrzy na kwestie śmierci. Pewnie tak.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika