Ujawnił patologię – natychmiast został zdyskredytowany
Niepełnosprawny dziennikarz, który odważył się ujawnić patologię w pomorskim wymiarze sprawiedliwości, natychmiast został bezwzględnie zaatakowany przez innego dziennikarza, którzy próbował podważyć jego wiarygodność i wręcz ośmieszyć. Prokuratura nie uległa jednak tym zabiegom i to, co napisał, potraktowała bardzo poważnie.

Po ujawnieniu patologii w trójmiejskim wymiarze sprawiedliwości, autor błyskawicznie padł ofiarą próby dyskredytacji ze strony lokalnego dziennikarza.
Chodzi o artykuł „Na Pomorzu wyroki sądowe ustala się przy grillu”, który poznała cała Polska, i który był jednym z pierwszych od lat tekstem ujawniających patologię w pomorskim wymiarze sprawiedliwości.
Autor artykułu (niepełnosprawny dziennikarz – red.) dotarł do jednego z gdańskich prokuratorów, który odważył się ujawnić mechanizmy od lat panujące w środowisku trójmiejskiego wymiaru sprawiedliwości. Zrobił to w interesie społecznym i z dziennikarskiego obowiązku. Bardzo szybko jednak został zaatakowany przez Jacka Wiercińskiego – dziennikarza Dziennika Bałtyckiego, który na łamach tej gazety opublikował tekst, którego wydźwięk w naszej ocenie był jednoznaczny – chodziło o podważenie wiarygodności redaktora Waśniewskiego-Ciechorskiego, a tym samym ujawnionych przez niego mechanizmów. Już sam tytuł artykułu: „Wyroki z grilla, czyli dlaczego prokurator bada „bzdurę” jest bardzo wymowny… Otwartym pozostaje pytanie, dlaczego liczne trójmiejskie środowiska starają się bagatelizować, przemilczać lub nawet podważać doniesienia ujawniające patologie w wielu obszarach, w tym w obszarze wymiaru sprawiedliwości…
Od momentu publikacji naszego artykułu otrzymaliśmy wiele sygnałów od osób, które opisują swoje doświadczenia z wymiarem sprawiedliwości. Bardzo wiele z nich potwierdza to, co ujawnił prokurator – rozmówca redaktora Waśniewskiego-Ciechorskiego.
Warto dodać w tym miejscu, że Jacek Wierciński z Dziennika Bałtyckiego podważając wiarygodność redaktora Bronisława Waśniewskiego-Ciechorskiego zaatakował działacza społecznego, którzy mimo swej niepełnosprawności przez lata bezinteresownie pomagał ludziom poszkodowanym w różny sposób przez wymiar sprawiedliwości. Czyni to w dalszym ciągu.
Prokuratura podeszła bardzo poważnie do informacji, które w wywiadzie ujawnił redaktor Waśniewski-Ciechorski i wszczęła postępowanie sprawdzające w kierunku niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych.
– W dniu 16 czerwca 2016 r. Prokurator Regionalny w Gdańsku wyznaczył na podstawie § 116 ust. 5 regulaminu prokuratorskiego (Rozp. Min. Spraw. z dn. 7.04.2016 r. – Dz. U. z 2016 r. poz. 508) Prokuraturę Okręgową w Toruniu do przeprowadzenia postępowania w związku z artykułem Gazety Bałtyckiej „Na Pomorzu wyroki sądowe ustala się przy grillu”. Materiały w tej sprawie zostały zarejestrowane w urządzeniach ewidencyjnych Prokuratury Okręgowej w Toruniu w dniu 21 czerwca 2016 r. pod sygnaturą PO I Ds 37.2016. Przyjęto wstępną kwalifikację prawną – art. 231 § 1 kodeksu karnego. Aktualnie trwa analiza nadesłanych materiałów. Po jej zakończeniu – stosownie do wyników tej analizy – będą podjęte dalsze czynności. W sprawach o czyny z art. 231 § 1 kodeksu karnego wymagana jest forma śledztwa – poinformował Andrzej Kukawski, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Z naszych informacji wynika, że do toruńskiej prokuratury zgłaszają się kolejni świadkowie, mający wiedzę mogącą pomóc w opisanej przez nas sprawie.
Oto treść jednego z listów, który trafił do nas: