„Afera taśmowa” i pytania niezapomniane
Afera taśmowa powoli uchodzi w niepamięć. Wszelkie dyskusje na ten temat kierowane są na zagadnienie, kto dopuścił się poważnego przestępstwa nielegalnego podsłuchiwania i nagrywania rozmów prowadzonych przez wysokich rangą przedstawicieli świata polityki i biznesu. Wszelkie uwagi na temat treści nagranych rozmów zbywane są najczęściej uśmiechem, uważane za kompletnie nieistotne, nieistotne przynajmniej do czasu, gdy ustali się, kto i w jakim celu tych nagrań dokonał.
Przyznaję – to bardzo oryginalny punkt widzenia. Jednak ja go nie podzielam. Śledztwo mające na celu wyjaśnienie: „kto i dlaczego?” w polskich warunkach trwać może latami, a i tak w końcu okaże się, że to spisek „ruskich”, bo tylko oni są w stanie zrobić taką przykrość naszym fachowcom od zabezpieczania członków najwyższych władz.
Dlatego raz jeszcze, wyłącznie w celu przypomnienia, pozwolę sobie sformułować kilka pytań, które nasuwają się tym, którzy nie chcą podporządkować się woli władz i nie pozwalają zagonić się do zainteresowania, który kelner, jakie urządzenie rejestrujące i w którym miejscu podłożył.
Mnie bardziej interesuje:
- Dlaczego Minister Spraw Wewnętrznych omawiał z Prezesem NBP konieczność dokonania zmian w ustawie o NBP?
- Dlaczego Minister Spraw Wewnętrznych omawiał z Prezesem NBP konieczność dokonania zmiany na stanowisku Ministra Finansów?
- Dlaczego Minister Spraw Wewnętrznych omawiał z Prezesem NBP zagadnienie ewentualnego wpływania w okresie przedwyborczym na kształt polskiej sceny politycznej przy pomocy pieniędzy NBP?
- Co oznacza, że za określone działania w zakresie finansowania deficytu budżetowego w okresie przedwyborczym Prezes NBP ustala w rozmowie z Ministrem Spraw Wewnętrznych swoją cenę?
- Czy to Premier Rządu RP wysłał Ministra Spraw Wewnętrznych z tajną misją mającą na celu ustalenia stanowiska Prezesa NBP w powyższych sprawach?
- W jaki sposób Minister Spraw Zagranicznych RP może sprawować swój urząd w sytuacji, gdy jego osobiste zdanie na temat prowadzonej przez Rząd RP polityki zagranicznej jest tak negatywne?
Te pytania można mnożyć. Świadomie pominąłem tu wszystko, co łączy się z interesami poszczególnych osób, np. z właścicielem Mennicy Polskiej, p. Zbigniewem Jakubasem. Co nie oznacza wcale, że nie oczekuję dogłębnego wyjaśnienia sprawy. (Słynne zdanie: „… To może trzeba mu powiedzieć, jak można go bardziej okraść. …”).
Oprócz tych pytań, o których mogę chyba powiedzieć, że są naprawdę natury zasadniczej, cisną się na usta jeszcze inne, już o znacznie mniejszym ciężarze gatunkowym, ale jednak też poważne.
Jedno z nich sformułowałbym następująco:
- Czy praktyki, o których mogliśmy przekonać się na podstawie tzw. „afery taśmowej”, polegające na opłacaniu posiłków spożywanych przez najważniejszych państwowych urzędników w najdroższych restauracjach na terenie Rzeczpospolitej Polskiej, są codzienną praktyką naszych politycznych „elit”? Czy można te praktyki połączyć ze sprawą opłacania „pieniędzmi partyjnymi” „przyodziewku” małżonki Premiera Rządu RP, o której to sprawie dowiedzieliśmy się z mediów w ostatnim okresie? Czy ktokolwiek kontroluje „służbowe” rachunki naszych politycznych „elit” regulowane publicznymi pieniędzmi w hotelach, ośrodkach rekreacyjno-wypoczynkowych, klubach itp. Czy na ten temat ma cokolwiek do powiedzenia wielce szanowna pani Julia Pitera, niegdyś Pełnomocnik Rządu do Spraw Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych?
Nie oczekuję, że w najbliższym czasie uzyskam odpowiedź na którekolwiek z powyższych pytań. Ale uważam, że nie ma takiej siły, która pozwoli te pytania zapomnieć w okresie przed zbliżającymi się wyborami. I ta pamięć społeczna niech będzie wskazówką dla wszystkich, którzy kiedykolwiek będą decydowali się na kandydowanie do władz Rzeczpospolitej. Bo władza, to przede wszystkim obowiązek. Dobrze jest o tym pamiętać na co dzień.
Panie Xawery siega Pan szczytu redaktorskiego kunsztu !!!