Ciąg dalszy Homo Sovieticus, czyli jak przetrwać w XXI wieku na garbie młodych? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 27.04.2015

Ciąg dalszy Homo Sovieticus, czyli jak przetrwać w XXI wieku na garbie młodych?

Ja dam tyle… Ja dam więcej… Ja dam mannę z nieba… Ja zaleję ludzi złotem… Ja powsadzam wszystkich do więzienia… Ja jestem fajny, a on be etc… Pociąg kampanii wyborczej ruszył po torami głupoty. Omamiony i otępiony lud ze śliną ściekającą z kącików ust obserwuje igrzyska hipokryzji, czarów, obietnic, zarzutów i kłamstw.

homo-sovieticus

Media przeżywają hossę. Naród polski od lat nie potrzebuje już konkretnej wiedzy, faktów z kraju i ze świata. Nie domaga się bitów informacji R1; zakochał się w stanie otępienia i apatii. Mądrość już razi masę polską, staje się denerwująca, bo ciężko ze zrozumieniem konkretów. Tłum potrzebuje igrzysk. Osiągnęliśmy już idealny dla mediów poziom głupoty. Te nie muszą się wyginać, kombinować z treścią. Wystarczy rzucić aferę, bijatykę, jakieś oskarżenie, zblamować jakiegoś celebrytę, wywindować kogoś z ludu w prymitywnym programie – i mamy Polaka zaspokojonego.

Kolejna dekada siania ziaren głupoty, aczkolwiek i tak już widoczna jest klęska urodzaju na horyzoncie. Przeciętny Polak nawet nie wie, jakie zadania ma prezydent, co może, czego nie może. Nie weryfikuje dawnych obietnic, jego kręgosłupem stała się ignorancja. Świadomość funkcjonowania państwa, jego zasad i struktury sprowadziła się do kilku ustaw, które nie mają nawet wpływu na kieszeń Kowalskiego i jego świat realny R1; ten w którym żyjemy i umieramy, jemy i wydalamy. Nie interesuje się, jak jego pracownicy pracują (w końcu w demokracji to naród zatrudnia polityków, a nie odwrotnie), narzekając jednak każdego dnia na „firmę”. Nie pomyśli o zwolnieniach, cięciach, reformie własnego podwórka. Bo po co? Ma w końcu igrzyska, w których chleb jest efemeryczny, istnieje tylko w jednej chwili i po zakończeniu show znika. Pieczywem są obietnice i wszystkie te czary-mary, które słyszy w mediach. Polak jednak lubi to chyba.

Nie wiem, czy to czasy zaborów, okupacji czy komunizmu, czy wszystko razem, ale staliśmy się narodem masochistów politycznych. Chyba już tak uwielbiamy, być okłamywanymi, poniżanymi, upodlanymi przez władzę, że podświadomie nie chcemy tego zmienić. W końcu jeśli trafiłby się ktoś, który zrobiłby, co obiecał nie moglibyśmy narzekać.

W tej nowej dekadzie głupoty dawny homo sovieticus kurczowo trzymający się władzy, odstający od realiów świata XXI wieku mówi młodym co mają robić, jak winna wyglądać ich etyka. Człowiek, który był wychowywany wśród sentencji: „ nie wychylaj się bo…, nie wyskakuj bo…udawaj przynajmniej, że coś robisz… szanuj szefa swego… itd.” Chcąc przetrwać musiał uciec się do perfidnego otępienia mas.

Już w latach 90-tych zaczęto stosować to świadomie. Zmniejszano kilobity informacji w programach informujących o kraju i świecie, zastępowano tymi emocjonalnymi bazującymi nie na myśleniu, a na uczuciach. Stopniowo zmniejszano programy edukacyjno-oświatowe, wprowadzając te robiące papkę z mózgu. Edukacji nie ruszono i pozostawiono w industrialnej strukturze i formie, wiedząc czym to będzie skutkowało R1; homo sovieticus przetrwa i sam zadecyduje kiedy ze sceny zejść… No i mamy to teraz.

Polscy 20, 30-latkowie czekają aż dawny mamut padnie. Gatunek, który winien być już odstawiony od władzy, dalej rozdaje karty, choć czasem już nawet nie wie, w co gra i jaka to technologia.

Przykładem może posłużyć sposób wydawania pieniędzy unijnych R1; te mam wrażenie lecą pierwotnemu słoniowi jak woda przez palce, nawet nie wie, jak kubełek napełnić i gdzie on w ogóle jest. Kolejnym elementem nieudolności naszych mamutów są ich prymitywne spoty wyborcze i bajońskie sumy wydane na dosłownie chałę i tandetę. Podstawowy brak zrozumienia potrzeb i realiów szarego Kowalskiego oraz piekiełka jakie zostało mu stworzone. Na koniec – brak jakiejkolwiek chęci zmiany. To ostatnie jest całkiem logiczne. Oni po prostu chcą przetrwać – tak jak to było za ich czasów. Oprzeć się o łopatę, schować gdzieś z piwkiem w rogu albo za winklem. Jakoś doczekać końca pracy i znów poopieprzać się w domu (nie widzę w końcu na arenie politycznej stachanowców). Dokumentację się zrobi w końcu – kolega napisze, następny podstempluje, kolejny prześle i norma wyrobiona – szkoda, że tylko na papierze.

Stare pokolenie w ten sposób niestety uczy też nowe tego udawania, że się coś robi. Tego, że uczciwość i pracowitość nie popłaca. Jak ten Stanisław Anioł z „Alternatyw 4”. Polak zamiast myśleć co zrobić i jak coś zrobić, ma myśleć „pod kogo się podwiesić”, komu za przeproszeniem wylizać to i owo, aby przetrwać i może jeszcze zostać dopuszczonym do mamuciego koryta.

Każde wybory są szansą przerwania tej spirali R1; tego boi się pra-słoń. W tych dniach jego poziom stresu sięga zenitu, bo jakakolwiek zmiana klimatu zabiłaby go, a świat ku jego niezadowoleniu ruszyłby do przodu.

Apeluję do młodego pokolenia, które i sam reprezentuję. Idźmy na wybory i wybierzmy kogoś, kogo nazwisko nie widnieje na liście mamutów. Poszukajmy swojego kandydata jest ich wielu. Nie zamykajmy się w wąskich horyzontach, które proponują nam przerażeni starcy.

Autor

- (urodzony 15 czerwca 1983 r. w Kozienicach) - historyk, pedagog, wolontariusz, na co dzień pracujący z młodzieżą w warszawskim zespole szkół ponadgimnazjalnych. Absolwent Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na którym stał się pasjonatem „dydaktyki nauczania” głównie w aspekcie zastosowania nowoczesnych technologii w nauczaniu. W kręgu jego szczególnych zainteresowań historycznych leżą przemiany kulturowo-społeczne zarówno w Europie jak i na świecie w XX w. W wolnych chwilach oddaje się pracy wolontariackiej lub kolejnej pasji - psychologii, w szczególności tematyce wpływu mass mediów i technik informacyjnych na proces uczenia się i kształtowania jednostki. Prowadzi swojego autorskiego bloga www.marcinsiekanski.wordpress.com

Wyświetlono 3 komentarze
Napisano
  1. Papa Smerf pisze:

    Nie ma to jak łatwe odpowiedzi na trudne pytania.Wszystkiemu winne rozbiory,wojna,komuna i Homo Sovieticus.

  2. St3pan pisze:

    Sam mam ponad 50 lat, a jednak zgadzam się z autorem. Czas na młodych. Co do tych łatwych odpowiedzi o których przedmówca wspomniał. Nie są łatwe ale oczywiste. Poza tym dosyć mocno krytyczny tekst ale szczery i na poziomie.

  3. Andzia pisze:

    W tym kraju wątpię żeby młodzi dostali władzę i prawo do decyzji o kształcie państwa. Prędzej wyjadą. Polska staje się krajem starców.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika