Czy Grzegorz Braun wstrząśnie Gdańskiem? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 9.02.2019

Czy Grzegorz Braun wstrząśnie Gdańskiem?

Grzegorz Braun ma problem w rejestracją swojej kandydatury w wyborach na prezydenta Gdańska. Czy problemy te wynikają z błędów popełnionych przez komitet wyboczy Brauna? A może ze złej woli lub wręcz niechęci – co sugeruje kandydat – przedstawicieli PKW? Sam Braun otwarcie mówi o sobie, że jest spoza „gdańskiego układu” i chce miasto uwolnić od wieloletniej patologii.

Jakkolwiek miejska komisja wyborcza, która jest gdańską delegaturą raczej pobłażliwie podeszła do zagadnienia dotyczącego nazwy komitetu wyborczego Aleksandry Dulkiewicz, w przypadku Brauna działa odwrotnie i wydaje się być zdecydowanie nadgorliwa. Skąd taka różnica w podejściu?

Przedstawiciele sztabu Grzegorza Brauna sugerują, że przyczyna tkwi w tym, że komisarze wyborczy w Gdańsku wywodzą się z tutejszego środowiska prawniczego. Rzekome błędy przy rejestracji Brauna miały dotyczyć wpisania w formularzu autorstwa w rubryce „miejsce zamieszkania kandydata” adresu, pod którym widnieje on w rejestrze wyborców, choć taki wymóg wcale nie wynika z treści stworzonego przez PKW formularza. Zatem jest to tylko interpretacja urzędników, którzy być może zapomnieli o tym, że czym innym może być miejsce zameldowania, a czym innym miejsce zamieszkania i te dwa adresy nie zawsze muszą być (i coraz częściej nie są) tożsame.

Czy tym w zadziałał słynny „układ gdański”, czyli nieformalna sieć powiązań pomiędzy światem polityki, biznesu i wymiarem sprawiedliwości?

Pewne jest to, że Grzegorz Braun o tym układzie nie boi się mówić otwarcie, podając przykłady choćby afery Amber Gold, czy Stella Maris, które kojarzone są z Gdańskiem.

O Lechu Wałęsie mówi „nędzna kreatura” wskazując, że nazwę gdańskiego portu lotniczego należałoby jak najszybciej zmienić. – Przykładem hańby jest choćby fakt, że gdański port lotniczy wciąż nosi imię człowieka, który za pieniądze donosił bezpiece na własnych kolegów – powiedział Grzegorz Braun.

Braun informując opinię publiczną o chęci wzięcia wydziału w wyścigu o fotel prezydenta Gdańska zaskoczył wielu. Znany jest opinii publicznej od dawna z bezkompromisowości, silnie prawicowych poglądów, a także z tego, że nie boi się konfrontować z najpoważniejszymi nawet przeciwnikami politycznymi. Co ważne – większość tych pojedynków wygrywa, bo do debat jest bardzo dobrze przygotowany, a jego wiedza daleko wykracza poza przeciętność. Do historii przeszła jego konfrontacja z Szewachem Weissem, byłym ambasadorem Izraela w Polsce, w której tak sprawnie zaprezentował argumenty, że jego przeciwnik niewiele miał już do powiedzenia.

Grzegorz Braun – choć kandydat, który w Gdańsku nie mieszka – ku zaskoczeniu opinii publicznej, wydaje się dość dobrze znać problemy miasta. W jego programie jest ożywienie zapomnianej Wyspy Sobieszewskiej i stworzenie miejsca, w którym powinien powstać zespół największych w regionie marin, co z pewnością w istotny sposób ożywiłoby lokalną turystykę. W Gdańsku chce także dokonać gruntownego audytu i ocenić, co należy naprawić i jakie patologie trzeba wyeliminować.

Obecnie walczy o rejestrację swojej kandydatury przez PKW, co z kolei umożliwi mu wzięcie udziału w bezpłatnych wyborczych audycjach telewizyjnych, dzięki którym będzie mógł trafić ze swoimi postulatami do szerszego grona odbiorców.

Autor

- dziennikarz, fotoreporter, podróżnik.