Czy Pinior naprawdę jest niewinny? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 4.12.2016

Czy Pinior naprawdę jest niewinny?

Józef Pinior w niektórych środowiskach staje się symbolem brutalnej polityki obecnej władzy, której celem podobno ma być zniszczenie opozycji. Czy jednak słusznie były opozycjonista jest kreowany na niewinną, zupełnie przypadkową ofiarę „mściwej prokuratury” pod przewodnictwem Zbigniewa Ziobro? Tu można mieć bardzo poważne wątpliwości.

pionior

Były senator Józef Pinior kilka dni temu został zatrzymany przez i usłyszał zarzuty korupcyjne. Nie został jednak aresztowany mimo, że prokuratura o taki środek zapobiegawczy wnioskowała. Błyskawicznie w obronie oskarżonego stanęła cała rzesza polityków, obrońcy zaś natychmiast udali się do mediów lobbując na rzecz własnego klienta.

Niepozorny, drobny, spokojny. Po wypuszczeniu na wolność, udzielając wywiadu w jednej z telewizji, rzeczowo tłumaczył, że jest niewinny, że nigdy za nic nie żądał korzyści majątkowych i że wszystko wyjaśni w sądzie.

Otoczenie Piniora sugeruje, że były senator to taka trochę „fajtłapa”, człowiek niezdolny do jakichkolwiek intryg. – On żyje w nieco innej przestrzeni, nie interesują go sprawy tak przyziemne jak pieniądze – mówili jego znajomi.

Czyżby? Gdy weźmiemy pod uwagę o jego przeszłości i aktywności opozycyjnej, przypomnimy sobie sprawę słynnych 80 milionów złotych, które wraz z kolegami miał wykraść i schować w jednym z klasztorów – pojawia się pierwsza poważna rysa na spójności wizerunku Piniora. To w końcu „fajtłapa”, czy wyjątkowo sprytny, dynamiczny opozycjonista, który potrafił oszukać ówczesną bezpiekę?

Pytany w programie telewizyjnym o to, czy miał w swoim biurze senatorskim wizyty ludzi, którzy składali mu propozycje korupcyjne, stwierdził, że nie miał takich sytuacji. Jednocześnie dodał, że starał się unikać tego typu relacji. Więc jak to było? Nie było sytuacji korupcyjnych w ogóle, czy też może jednak były, a Pinior tylko starał się ich unikać?

Czy były senator jest niewinną ofiarą nagonki prokuratorskiej? A może to tylko bardzo sprytny łapówkarz, którzy perfekcyjnie potrafi zachowywać pozory niewinności? Czy prokuratura ściga człowieka, wobec którego obiektywnie nie ma absolutnie żadnych podejrzeń? Byłoby to co najmniej bardzo dziwne. Pamiętajmy o tym, że śledztwo wszczęto w sprzyjającej Piniorowi sytuacji politycznej – za rządów koalicji PO-PSL. Wszczęła je prokuratura kierowana przez Andrzeja Seremeta, a zainicjowało kierowane przez Pawła Wojtunika.

Wiele wskazuje na to, że już wkrótce poznamy kulisy śledztwa i treść zgromadzonych materiałów dowodowych. Zapowiedział to Zbigniew Ziobro, który dzięki nowej ustawie o prokuraturze – którą obecny rząd (nauczony doświadczeniem) wprowadził zaraz po objęciu władzy – ma do tego pełne prawo, w dodatku w przyszłości nie poniesie z tego tytułu żadnych negatywnych konsekwencji.

Nowa o prokuraturze przewidziała sytuację, w której prokurator generalny będzie mógł publicznie bronić racji urzędu, nad którym sprawuje nadzór. Dziś ma on oskarżać, ale także może ujawniać fragmenty materiałów dowodowych – w pełni zgodnie z prawem. Negatywne konsekwencje, jakie spadły na Ziobrę po słynnej konferencji prasowej, na której stwierdził „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie” – już nie wystąpią.

Gdy opinia publiczna zapozna się z zebranymi przez prokuraturę dowodami być może potwierdzającymi korupcyjną działalność byłego senatora Piniora, gdy usłyszymy w jaki sposób – jak twierdzą śledczy – z biura senatorskiego zrobiono biuro usługowe – ten drobny, niepozorny i spokojny były opozycjonista może okazać się być kimś zupełnie innym…

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika