„Diagnoza Społeczna” Czapińskiego budzi spore wątpliwości | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 24.09.2015

„Diagnoza Społeczna” Czapińskiego budzi spore wątpliwości

„Diagnoza Społeczna” doktora Czapińskiego stwierdza, że liczba skrajnie ubogich  Polaków spada. Dane GUS mówią coś zupełnie przeciwnego. Opracowanie mające mieć walor pracy naukowej w istocie jest listą pobożnych życzeń, w naszej ocenie nie mających wiele wspólnego z rzeczywistą sytuacją Polaków.

czapinski

dr hab. Janusz Czapiński ( lewej). (fot. Wikipedia)

Janusz Czapiński – doktor od pozytywnych diagnoz – chciałoby się powiedzieć. „Diagnoza Społeczna” przygotowana przez tego pracownika naukowego – aktywnego w mediach psychologa społecznego, przez niektórych uznawana jest za rzetelne opracowanie dotyczące kondycji społecznej Polaków. W naszej ocenie ma się nijak do danych opracowanych m.in. przez . Jest to jedynie lista pobożnych życzeń i element propagandy sukcesu. Twarzą opracowanie pod tytułem „Diagnoza Społeczna” jest dr hab. Janusz Czapiński, który stara się przedstawić Polskę jako kraj ludzi szczęśliwych, gdzie odsetek ubóstwa jest minimalny, rozwarstwienie społeczne się zmniejsza, a rozwój jest coraz szybszy.

Rzeczywistość wygląda jednak znacznie gorzej, na co mamy dowody, a w związku z tym trudno „Diagnozę” nazywać obiektywnym opracowaniem naukowym. Bardziej przypomina ona pracę mającą obiektywne wrażenie jedynie sprawiać – zapewne dla większej wiarygodności. „Diagnozę” tworzył podobno zespół „badaczy” pod kierownictwem Czapińskiego. Niestety nie znaleźliśmy listy nazwisk współautorów tego opracowania…

Z „Diagnozy Społecznej” dowiadujemy się m.in., że 84 proc. Polaków uznaje, że miniony rok w ich życiu był udany, zaś odsetek pozytywnie oceniających całe swoje dotychczasowe życie sięgnął 81,2 proc. Zwykli Polacy, z którymi mamy do czynienia, mają zgoła inną ocenę rzeczywistości i własnego życia.

Jak informuje doktor Czapiński, w Polsce w 2015 roku zmniejszył się zasięg ubóstwa. Według Czapińskiego zaledwie 3,3 proc. gospodarstw domowych żyje poniżej minimum egzystencji. Sprawdziliśmy te informacje. Okazało się, że osób żyjących w skrajnej biedzie jest w Polsce blisko 3 miliony, czyli prawie 8 proc. naszych rodaków żyje na granicy biologicznego przetrwania, mając miesięcznie dochód niższy niż ustalone przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych minimum egzystencji (mniej niż 540 zł na osobę, a w rodzinach czteroosobowych mniej niż 460 zł, a wśród emerytów 428 zł) – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.

Jak podaje GUS, liczba osób skrajnie ubogich z każdym rokiem w Polsce wzrasta (w 2008 roku było ich około 5 proc., w 2012 ponad 6,5 proc., w 2014 blisko 8 proc.). Czapiński twierdzi, że liczba gospodarstw domowych żyjących na granicy minimum egzystencji spada i tak oto wg Czapińskiego: w 2005 r. było to 11,5 proc., w 2009 r. – 3,7 proc., w 2013 r. – 5,2 proc., w 2015 r. – 3,3 proc. Wygląda jakby Czapiński opisywał zupełnie inną rzeczywistość…

Jak stwierdził doktor Czapiński, zmniejsza się także rozwarstwienie społeczne. Tymczasem dostępne powszechnie dane wskazują na to, że jest dokładnie odwrotnie. Wzrasta w Polsce liczba milionerów, wzrasta również liczba ludzi bardzo biednych. Rozwarstwienie społeczne rośnie.

Jeśli w Polsce jest tak dobrze, jak twierdzi doktor Czapiński, warto zastanowić się również nad tym, dlaczego z każdym rokiem rośnie liczba samobójstw? W 2014 roku było ich już ponad 6 tys. Czy wspomniane przez Czapińskiego 84 proc. zadowolonych z życia Polaków jest aż tak zadowolonych, że próbuje odebrać sobie życie?

„Diagnoza Społeczna 2015” – to badanie przeprowadzono w terminie marzec-czerwiec 2015 r. Miało w nim wziąć udział blisko 12 tys. gospodarstw domowych i ok. 20 tys. indywidualnych respondentów. Jeśli faktycznie zostało ono przeprowadzone, warto zastanowić się, jakie gospodarstwa domowe wzięte zostały pod uwagę, skoro dane publikowane przez GUS tak bardzo różnią się od tych, które próbuje przekazać doktor Czapiński.

Być może odpowiedzią na pytanie jest informacja o tym, że wśród instytucji, które firmują „Diagnozę Społeczną” doktora Czapińskiego, znalazło się m.in. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej…

I na koniec ważna informacja. Nazywany przez media „profesorem”, doktor habilitowany Czapiński nie jest profesorem tytularnym, pełni jedynie funkcję „profesora nadzwyczajnego” na Wydziale Psychologii w Katedrze Psychologii Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, co oznacza, że poza tą uczelnią nie powinien przedstawiać się jako profesor.

czapinski-info

Tworząc tak odrealnione „ naukowe” jak „Diagnoza Społeczna” Czapiński raczej nieprędko otrzyma tytuł profesora tytularnego.

Autor

- dziennikarz, fotoreporter, podróżnik.

Wyświetlono 4 komentarze
Napisano
  1. Papa Smerf pisze:

    Czapiński to tylko zwyczajny sprzedajny propagandzista.Ankietowanie można nazwać co najwyżej sondażem,który potrafi wykonać absolwent liceum.Niestety obecnie powszechne jest nadużywanie tytulatury – często tak przedstawiany jest każdy nauczyciel akademicki.

  2. ela pisze:

    zainteresowałam się „Diagnozą społeczną” po przeczytaniu w magazynie informacyjnym dla klientów ZUS nr 11-12 z 2015r informacji rzecznika prasowego ZUS, że „rośnie zaufanie do ZUS”. Badano tą samą grupę co rok głównie osób starszych emerytów i rencistów. No to już wiadomo, że to zwykła ściema. Gratulacje dla ZUS mieć takiego pseudo ankietera !

  3. Imię... pisze:

    Panie Brzoza, jedź Pan zdjęcia baranom robić, a nie za politykowanie się brać. Dno dziennikarskie!

  4. pan x pisze:

    Pan Redaktor zapomniał wspomnieć, że ankieterów do badania dostarczał sam nieomylny GUS

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika