Jest nowa lista leków refundowanych. Pacjenci są przerażeni
23 grudnia pojawiła się nowa lista leków refundowanych, z której zniknęły m.in. popularne leki dla osób po przeszczepach. Pacjenci są zaniepokojeni a czasem wręcz przerażeni, z kolei Ministerstwo Zdrowia uspokaja.
Niektórzy z pacjentów po zapoznaniu się z nową listą leków refundowanych są przerażeni.
– Widziałem listę leków refundowanych. To może oznaczać wręcz wyrok śmierci dla emerytów i rencistów po przeszczepach i chorych na nowotwory. Za leki immunosupresyjne, które biorę po przeszczepie nerki płaciłem ok. 50 zł na miesiąc, teraz zapłacę 410 zł – alarmuje jedna z internautek.
Leki immunosupresyjne są niezbędne dla osób po przeszczepach, ponieważ m.in. przeciwdziałają odrzuceniu przez organizm przeszczepu.
Ministerstwo zdrowia tłumaczy jednak, że na liście refundacyjnej znajdują się zamienniki leków, które nie różnią się pod względem składu od leków dotychczas refundowanych.
– Na nowym wykazie znajdują się leki zawierające te same substancje czynne (w takiej samej postaci i ilości), którymi byliście dotychczas leczeni. Są to tzw. odpowiedniki (nazywane także lekami generycznymi). Zostały one dopuszczone do obrotu przez instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo leków i są tak samo skuteczne i bezpieczne jak leki, które stosowaliście dotychczas. We wszystkich państwach europejskich odpowiedniki są dopuszczane do obrotu na podstawie badań klinicznych. Są to tzw. badania biorównoważności – porównawcze badania kliniczne, prowadzone zgodnie z aktualną wiedzą naukową. Podczas tych badań musi zostać udowodnione, że odpowiednik wchłania się w takim samym czasie i osiąga takie samo stężenie we krwi pacjentów, jak zarejestrowany wcześniej lek innowacyjny. Standardy badań nad biorównoważnością są jednakowe w Unii Europejskiej, USA, Japonii i wielu innych krajach. Większość leków, którymi się Państwo leczycie, posiada swoje tańsze odpowiedniki. Te leki różnią się od siebie nazwą, pod którą są sprzedawane (czyli nazwą handlową), mają różne opakowania, czasem inny kształt lub kolor tabletek, ale zawierają dokładnie tę samą substancję czynną” – informuje Ministerstwo Zdrowia.
Problem jednak w tym, że nowa lista leków refundowanych jest sporym kłopotem również dla samych lekarzy, którzy wypisując zamienniki leków nie do końca wiedzą, jak dany pacjent na nie zareaguje.