Jak każdego roku w okresie wakacyjnym aktywna młodzież starając się połączyć przyjemne z pożytecznym, wyjeżdża do nadmorskich miejscowości przyjmując się do pracy, aby odciążyć w ten sposób rodziców i zarobić na własne potrzeby.

Tak też w tym roku postanowił uczynić nasz syn, który przyjął się w miejscowości Karwia do
pracy przy smażeniu ziemniaków. Warunki pracy zadawalające, zapewnione wyżywienie i nocleg. Młodzież jak można zaobserwować czy w restauracjach, sklepach czy na plaży jest miła, uprzejma, gdyż od tego jaka jest dla klienta, zależy ich dzienny utarg a co za tym idzie zadowolenie „szefa” i premia.

Jednak jak się okazuje, nie wszystko jest w życiu tak kolorowe jakby się chciało, a to za sprawą np. czyhających i działających z zaskoczenia pracowników skarbówki – „teletubisiów z torebeczkami”. Obserwują zagadują i jak młody człowiek stojący kilka godzić np. przy smażeniu ziemniaków, czy wydawaniu lodów nie wydał paragonu to mogą wlepić mu mandat. A mandat najniższy to tysiąc złotych.

Proszę sobie wyobrazić frustrację i załamanie młodego człowieka, który jedzie zapracować swoje pierwsze pieniądze i ma do czynienia z bezwzględną postawą państwowej służby skarbowej, która w sposób nieugięty wystawia mandat nie próbując zrozumieć zaistniałej sytuacji. Mandat w wysokości 1000 zł za nie wydanie paragonu za sprzedaż smażonego ziemniaka o wartości 10 zł przy podatku dla państwa wynoszącym 80 gr.

Przecież młody człowiek nie zrobił tego specjalnie tylko z nieuwagi. I jaki jest finał takiego zderzenia młodego człowieka z aparatem państwowym? Taki, aby wyjechać z kraju. Na „górze” wielomilionowe afery na czele z
czołowymi przedstawicielami władzy a tu się karze młodego człowieka którego „złapali” za niewydanie paragonu, za
oszukanie państwa na 80 groszy, który mógłby zasilić budżet państwa i załatać dziurę. Można powiedzieć, że takie przepisy i należy przestrzegać. Tak są przestrzegane. Tylko co może zrobić, jak ma zareagować młody człowiek na tak bezwzględne egzekwowanie naruszeń prawa? Nic tylko przyjąć mandat i przeznaczyć na niego swoją tygodniową wypłatę, bo jak nie, to młodego sądem straszą. A co my możemy zrobić na takie rządzenie państwem przez nieudaczników – nic, tylko kabaret obejrzeć.

Wstyd to mało powiedziane, OBRZYDZENIE młodego człowieka i rodzica ogarnia na takie zachowania urzędników na których my płacimy podatki i podatki od podatków, a oni z nas się śmieją i robią nam cyrk.

Rodzic