Reforma edukacji – ważne pytania
Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych W. Kopalińskiego podaje, że „reforma” to zmiana, przekształcenie, ulepszenie, przebudowa. W naszym kraju reforma kojarzy się różnie, ale w zasadzie ma być działaniem mającym na celu poprawę wykonywania określonych zadań. Czy zatem zmiana struktury organizacji szkolnej jest dobrą zmianą?
Ustalmy, co każdy o oświacie wiedzieć powinien. Przedmiot to rzecz, element bezwolny, nie mający wpływu na swoje losy. Podmiot, to ktoś kto sam kształtuje lub współtworzy otoczenie i swoje w nim miejsce. Podmiotem działania oświatowego jest uczeń, młody człowiek w znacznym stopniu zależny od dorosłych, ale mający prawo do tego, aby liczono się z jego oczekiwaniami , brano pod uwagę jego możliwości i potrzeby.
Zmiany w oświacie to operacja na ponad pięciu milionowej rzeszy uczniów, dla których jedną z największych wartości jest poczucie stabilności. Uczeń to młody człowiek, który na pytanie co będziesz robił jutro? – odpowie najpierw, że jutro pójdzie do szkoły a potem doda jeszcze inne działania, które tak czy siak są jednak na drugim planie.
I tak jest przez 12 lat. Największe problemy w szkole mamy z uczniami, którym rozsypuje się stabilne wsparcie w szkole, w gronie rówieśników a przede wszystkim w rodzinnym domu. Rozstanie rodziców, to dla wielu dzieci dotkliwa trauma, od której rozpaczliwie nieraz szukają ucieczki.
Teraz całe środowisko oświatowe czeka rozwód z obecnym systemem, w który włożono wiele wysiłków, w tym również niematerialnych, aby sprawnie działał. I gdy pojawiły się efekty, choćby w postaci wyników w badaniach OECD, to zmieniony system podobny do poprzedniego sprzed lat, chociaż nie całkiem tożsamy. Do tego dochodzą mniej lub bardziej istotne niedoróbki. Na przykład: jakie świadectwa otrzymają tegoroczni absolwenci klasy szóstej? Zaczynali naukę 1 września w ostatniej klasie szkoły podstawowej i będą ją kontynuować w szkole podstawowej?
Znacznie gorzej przedstawia się bilans nauki około 15 % każdego rocznika. Mniej więcej tylu uczniów po dziewięciu latach nauki ogólnokształcącej (SP+G) kontynuowało naukę w trzyletniej szkole zasadniczej. Obecnie będą mieć jednak rok nauki ogólnokształcącej mniej. A jeśli do tego część z nich rozpoczęła naukę mając sześć lat, to po ukończeniu zawodówki będą mieć 17 lat i przed sobą realizację obowiązku nauki do ukończenia 18 lat. W jakiej szkole? Lub w jakiej formie?
Równie wiele jest niedopowiedzeń i niepewności w zatrudnieniu nauczycieli. Wszystkie te problemy można byłoby jakoś ustalić, ale problem w tym, że brak odpowiedzi na pytanie:
PO CO TA ZMIANA?
Trzeba wiele złej woli albo braku wyobraźni, aby wymyślić taki zabieg i nie przejmować się losem dzieci i ich nauczycieli. W końcu tych drugich można wyrzucić „na pysk” jak publicznie ogłasza Pan Poseł Pięta (nomen omen słaby punkt PiS).
Ale co zrobić z uczniami? Na to wszystko nakładają się zmiany programowe, ale to już zupełnie inna historia!