Samodoskonalenie jest kluczem do osobistego szczęścia
Z Arturem Sikorskim, założycielem Telemacha – inicjatywy, której zadaniem jest wspierać mężczyzn w doskonaleniu siebie – rozmawia Anna Ruszczyk.
Co było dla Pana inspiracją do utworzenia Telemacha?
Telemach to inicjatywa, która ma na celu wspierać mężczyzn w doskonaleniu siebie, by byli jak najlepszymi ojcami, menedżerami i obywatelami. U jej podstaw leży przekonanie, że samodoskonalenie mężczyzn jest kluczem do ich osobistego szczęścia, szczęścia ich bliskich jak również do pomyślności społeczeństwa, w którym żyją. Źródłem inspiracji do utworzenia Telemacha były dla mnie osobiste doświadczenia oraz refleksja nad sytuacją współczesnych mężczyzn.
Z jakimi wspomnieniami, historiami wiążą się osobiste doświadczenia?
Z osobistej historii wymieniłbym trzy doświadczenia, które do powstania Telemacha znacząco się przyczyniły. Pierwsze doświadczenie to brak ojca. Mój tata zmarł, gdy miałem niecałe 13 lat. Brak ojca odczułem dopiero u progu dorosłego życia, gdy zadawałem sobie typowe dla młodych ludzi pytania: kim jestem?co chcę robić? jak powinienem układać sobie relacje z ludźmi? Bez ojca trudniej było znaleźć na nie odpowiedzi. Na szczęście nie zostałem z tymi pytaniami sam. Spotykałem wtedy na swojej drodze ludzi, którzy towarzysząc mi i służąc radą, pomagali mi w poznawaniu siebie. Szczególnie cenię znajomość z jednym człowiekiem. Był to dojrzały mężczyzna. Miał tyle lat, że mógł być moim ojcem. Spędzaliśmy razem dużo czasu na rozmowach, podczas których dzielił się ze mną swoim doświadczeniem, dając mi perspektywę, z której mogłem popatrzeć na siebie w inny sposób. Poczucie, że obok mnie jest ktoś, kto mnie wspiera, było drugim doświadczeniem.
Trzecim doświadczeniem jest bycie ojcem. Mam dziewięcioletniego syna. Od chwili jego narodzin czuję, że nie tylko ja towarzyszę mu w rozwoju, ale i sam dzięki niemu się rozwijam. Ojcostwo w moim przypadku było impulsem do osobistej zmiany obejmującej każdą dziedzinę życia.
Co udało się Panu odkryć dzięki tym doświadczeniom osobistym?
Te trzy doświadczenia wyznaczają moją drogę: rozwijam się, korzystając ze wzorów, które otrzymuję od innych, by z czasem samemu stawać się wzorem. Uważam, że tak powinien wyglądać rozwój mężczyzny, ale rzeczywistość bywa inna. Wielu mężczyzn wskutek kryzysu ojcostwa nie ma wzoru do naśladowania. Warunkiem właściwego przekazu męskich wzorów jest przywrócenie ojcostwu należytej rangi w społeczeństwie, co z kolei wymaga zmiany w świadomości zarówno mężczyzn jak i kobiet. Telemach do tej zmiany stara się przyczyniać poprzez wspieranie mężczyzn, by stawali się coraz lepszymi ojcami.
Na czym polega samodoskonalenie i dlaczego jest ono w życiu ważne?
Przez samodoskonalenie rozumiem kształtowanie swojej osoby w oparciu o najlepsze wzory i ideały, by być szlachetnym, mądrym i dobrym człowiekiem. Taka definicja wymaga komentarza. Po pierwsze, zakładam w niej, że istnieje jakiś cel, ku któremu zmierzamy i że jest jakaś słuszna miara, według której możemy oceniać nasze postępowanie. Po drugie, podkreślam, że doskonalenie siebie zawsze powinno obejmować całą osobę, a nie tylko jej fragment. Pracując na sukces zawodowy jako menedżerowie, powinniśmy jednocześnie pracować na sukces w życiu rodzinnym; dbając o spokój i dostatek własnej rodziny jako ojcowie i pracownicy, powinniśmy jednocześnie dbać o pomyślność państwa, którego jesteśmy obywatelami. Pomijanie którejkolwiek z dziedzin naszego życia w kształtowaniu swojej osoby zawsze kończy się jakąś biedą. Po trzecie, doskonalimy się, ponieważ tego chcemy. Ktoś wzbudził w nas chęć do pracy nad sobą, roztaczając przed nami wizję tego, kim możemy być, a także dał nam wzór, który możemy naśladować. Tak pojmowane samodoskonalenie do pewnego stopnia przypomina koncepcję wychowania starożytnych Greków, którzy za cel kształcenia stawiali realizację humanistycznego ideału człowieka. Oddaliliśmy się od tamtej kultury, ale jej ślady w nas pozostają.
Czy i w jaki sposób mężczyźni mogą zadbać o swój rozwój?
Mężczyźni jak najbardziej mogą się rozwijać. Ich przeznaczeniem, podobnie jak kobiet, jest rozwój. Czy nie jest niezwykłe i zarazem budujące, że człowiek po osiągnięciu dojrzałości biologicznej około osiemnastego roku życia dalej się rozwija – rozwija się intelektualnie, emocjonalnie, duchowo, społecznie? Pytanie tylko, w jakim kierunku będzie się rozwijać. Jest to wielkie wyzwanie, przed którym stoimy jako jednostki i społeczeństwo. Mężczyźni z pewnością mają dużo do zrobienia, jeśli chodzi o własny rozwój. Myślę, że mogą o niego zadbać, starając się naśladować dobre wzory. Powiedziałem, że wielu mężczyznom brakuje wzoru. Trzeba go szukać.
Gdzie mężczyźni mogą szukać takiego wzoru?
Warto poszukać go najpierw w swoim ojcu. Czasem bywa to trudne, gdy wzajemne relacje nie układały się dotąd dobrze. Pierwszym krokiem w takiej sytuacji powinno być pogodzenie z ojcem. Gdy zrobi się ten krok, można odkryć, że od ojca można się sporo nauczyć. Niezależnie od tego jak wyglądają nasze relacje z ojcem, warto brać przykład z mądrych ludzi, którzy są od nas lepsi, z zaufaniem i wdzięcznością poddać się ich kierownictwu, gdy mobilizują nas do stawiania sobie wysokich wymagań, a jednocześnie służą pomocą w ich spełnianiu. Tacy ludzie bardziej nas pociągają, gdy czujemy, że ich autorytet opiera się nie tylko na wiedzy rzeczowej z danej dziedziny, ale również na świadectwie, które dają swoją postawą życiową. Warto również szukać wspólnot ludzi, którzy stawiają sobie wyższe cele. Obcowanie z takimi ludźmi i wspólna praca na rzecz jakiegoś wyższego dobra, może nas mobilizować do stawania się lepszymi. Tu dodam, że zależy mi, by takich ludzi przyciągał Telemach.
Czy książki mogą być skarbnicą inspiracji do dalszego rozwoju?
Mądre książki są nieocenioną pomocą w osobistym rozwoju. Trzeba czytać, bo czytanie uczy myślenia. Warto sięgać po książki, które zachęcają do stawiania takich pytań jak: czy potrafię logicznie wnioskować, w jaki sposób podejmuję decyzje, czy znam zasady skutecznego działania, czy dbam o to, by moja komunikacja była autentycznym spotkaniem z drugim człowiekiem, czy wiem, jakie w danej sytuacji powinienem mieć uczucia, czy wiem, jak mogę przyczynić się do pomyślności i dobrobytu swojej rodziny i społeczeństwa, w którym żyję, czy jestem człowiekiem wolnym i potrafię zrobić dobry użytek ze swojej wolności i wreszcie, czy moje życie ma sens? Warto znaleźć swój typ książek. Takie książki są naszym wewnętrznym wyborem wynikającym z rozeznania, czego w danej sytuacji potrzebujemy.
W jakich warsztatach Telemacha mogą wziąć udział mężczyźni? Jakie korzyści wynikają z uczestniczenia w tego typu warsztatach?
Warsztaty stanowią obecnie podstawową formę działalności Telemacha. Prowadzimy trzy warsztaty rozwijające kompetencje mężczyzn w trzech obszarach: rodzina, praca i przestrzeń publiczna. W obszarze rodzina prowadzimy warsztat dla ojców „Bliżej – pełna łączność”. Warsztat ten pozwala ojcom rozpoznać silne i słabe strony swojego ojcostwa, jak również dowiedzieć się, jak mogą pogłębić relacje z własnymi dziećmi. W obszarze praca mamy warsztat „Efektywne działanie w każdych warunkach”, który pozwala nauczyć się, jak efektywnie działać w oparciu o schemat działania stosowany przez siły specjalne. Prowadzą go żołnierze elitarnej jednostki wojskowej, którzy osiągnęli najwyższy poziom profesjonalizmu niezbędny do wykonywania zadań w ekstremalnie trudnych działaniach wojennych. W obszarze przestrzeń publiczna oferujemy warsztat „Zasady etycznej komunikacji”, który przekazuje praktyczną wiedzę, jak komunikować się z zachowaniem zasad etyki słowa. Chodzi o taki sposób komunikacji, który budzi zaufanie i przyczynia się do podtrzymania wartości niezbędnych do dobrej współpracy.
Te umiejętności przydają się również w biznesie, prawda?
Tak. Warsztaty służą rozwijaniu umiejętności menedżerskich kluczowych w każdym biznesie, choć z pozoru dotyczą odległych spraw. Warsztat dla ojców nie tylko pomaga doskonalić się w wypełnianiu ojcowskich zadań, ale przypomina, że ojcostwo jest służbą. Jeśli ktoś nauczy się odpowiedzialnie służyć swojej rodzinie, będzie umiał służyć swoim podwładnym w pracy. Służba jest istotnym atrybutem przywództwa, o czym wielu liderów nie chce dziś pamiętać. Warsztat prowadzony przez żołnierzy sił specjalnych pokazuje jak osiągać doskonałość operacyjną, która obok innowacyjności jest dziś drugim czynnikiem budowania przewagi konkurencyjnej. Warsztat przybliżający zasady etyki słowa jest okazją, by nauczyć się sposobu komunikowania, który budzi zaufanie i pociąga innych za liderem. W biznesie jest to cenna umiejętność. Dziś oczekuje się od menedżerów, że swoją komunikacją będą przyczyniać się do wzrostu wzajemnego zaufania i budowania tożsamości firmy.
Na blogu Telemacha pisze Pan o „menedżerach z pola walki”. W jaki sposób doświadczenia zawodowe zdobyte w trakcie służby w jednostkach wojskowych mogą być przeniesione na grunt pracy w biznesie?
Rozumiem, że pyta Pani, czy możemy nauczyć się od wojskowych dobrego zarządzania. Zaznaczę, że nie mam wystarczającej wiedzy, by wypowiadać się, w jakim stopniu szkołą zarządzania może być wojsko w ogóle; wolę mówić wyłącznie o tym, czego możemy nauczyć się od żołnierzy sił specjalnych, bo z nimi współpracuję w Telemachu. Swój pogląd w tej sprawie opieram na wiedzy, którą zdobywam jako osoba z zewnątrz, bo sam w siłach specjalnych nie służyłem. Patrząc na sposób funkcjonowania menedżerów w firmach, dochodzę do wniosku, że mogą otrzymać od komandosów bardzo ważną lekcję.
Proszę zauważyć, że menedżerowie na ogół wiedzą na czym polega ich praca, ale często są stawiani w nowych sytuacjach, gdy muszą podejmować decyzje, do których podjęcia nie są przygotowani. Wynika to stąd, że w ich otoczeniu szybko zachodzą zmiany, które podważają ich dotychczasowe sposoby działania, a to rodzi niepewność. W tym kontekście korzyść lekcji od komandosów jest oczywista: menedżerowie poznają metodykę podejmowania decyzji, dzięki której będą podejmować decyzje w sposób zapewniający większą wydajność działania, jak również osiągną wyższy poziom profesjonalizmu. Jest to korzyść, która pozwala doskonalić się menedżerom w wymiarze sprawnościowym. Ale jest jeszcze druga korzyść. Powiedzmy bardziej „miękka”, choć nie mniej istota. Jest nią uświadomienie sobie, gdzie szukać motywacji do stałego doskonalenia się. Komandosi stale się doskonalą nie tylko dlatego, że wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na najmniejszy błąd. Motywację do doskonalenia czerpią z wartości, które wyznają.
Jakie to są wartości?
Te wartości to przyjaźń, lojalność, patriotyzm. Żołnierze specjalnie o nich nie mówią, bo są uczeni, by dawać im wyraz w czynach, a nie w słowach. Poznawszy motywacje komandosów, menedżerowie mogą zapytać o źródło swojej motywacji. Co naprawdę ich motywuje: czy tylko pakiet „benefitów” przygotowany przez dział HR, a może jakieś wyższe wartości? Ta druga korzyść stanowi pewną przesłankę, by myśleć, że menedżerowie staną się lepsi również w wymiarze etycznym.
Na koniec nie sposób nie zapytać, czy czuje się Pan spełniony w życiu zarówno rodzinnym jak i zawodowym? Czy na horyzoncie Telemacha widać kolejne cele, plany, marzenia do spełnienia?
Myślę, że jestem na dobrej drodze, by być „spełnionym”. Telemach mi w tym pomaga. Dobrze wyraża to, kim chcę być. Wykorzystuję w nim moje osobiste i zawodowe doświadczenia, by zrobić coś, co ma wartość nie tylko dla mnie, ale również dla społeczeństwa. Nie mam wątpliwości, że skutki będą dalekosiężne. Jeśli będziemy doskonalić umiejętności ojcowskie, naszym dzieciom łatwiej będzie budować dobre relacje w rodzinach, które same założą, od nas nauczą się przywództwa; odziedziczą po nas kulturę, która da im poczucie zakorzenienia i sensu. Jeśli zadbamy, by nasza praca była dobra – efektywna i etyczna – będziemy dzięki niej się realizować i przyczyniać do zamożności naszych rodzin oraz naszego państwa. Jeśli będziemy pamiętać, że mamy komunikować się z szacunkiem dla drugiego człowieka, łatwiej nam będzie żyć z innymi, nawet jeśli dzielą nas różnice w poglądach i wartościach. Taka wizja przyszłości jest dla mnie bardzo motywująca, gdy pracuję nad rozwojem Telemacha. A pracy przede mną jest wiele.
Artur Sikorski jest założycielem Telemacha, inicjatywy, której zadaniem jest wspierać mężczyzn w doskonaleniu siebie, by byli jak lepszymi ojcami, menedżerami i obywatelami. Od 10 lat zawodowo jest związany z branżą reklamową. Ma żonę i dziewięcioletniego syna. www.telemach.pl
Najlepszym kursem do samokształcenia i rozwijania siebie, jest życie, swiat który nas otacza, ludzie. Jeżeli potrafimy to dostrzec, możemy wtedy czerpać ogromna wiedze, która pomoze nam lepiej żyć, wtedy żaden autorytet nie jest nam potrzebny, bo tym autorytetem jesteśmy my.