R11; Decyzja o nie wszczynaniu śledztwa w sprawie Sikorskiego – zbyt wczesna R11; stwierdził Prokurator Generalny. – Postępowanie należy podjąć. Andrzej Seremet podważył tym samym decyzję prokuratora, sprawiając jednocześnie wrażenie centralnego zarządzania prokuraturą, dyktowanego politycznymi sondażami.

Czy prokuratura jest niezależna? Co do tego nie można mieć już chyba żadnych wątpliwości. Zbyt dużo dziwnych decyzji, zbyt dużo wątpliwości, zbyt dużo kontrowersji narosło wokół niedawno zreformowanej instytucji. Przez tych kilka lat funkcjonowania „nowej” prokuratury nie zbudowała ona wizerunku instytucji zaufania publicznego. Wręcz odwrotnie. Zaufaniem społecznym najprawdopodobniej cieszy się coraz mniejszym. Nie bez przyczyny.

Niezależna instytucja, której przyszłość szefa (Prokuratora Generalnego) jest całkowicie zależna od przyjęcia bądź odrzucenia rocznego sprawozdania przez Prezesa Rady Ministrów – wygląda co najmniej groteskowo. Reklamowe hasło „niezależna prokuratura” śmieszy, żenuje, ale na pewno nikogo już nie przekonuje.

Za to w pełni przekonuje labilna postawa Prokuratora Generalnego, który jednego dnia „nie widzi podstaw do wszczynania śledztwa ws. rozliczeń delegacji marszałka Sikorskiego”, drugiego z kolei stwierdza, że „śledztwo w tej samej sprawie należy koniecznie wszcząć”. Prokurator Generalny walcząc o pozostanie na stanowisku, musi być labilny.

Można się tylko domyślać, że w kierownictwie prokuratury bardzo ważne są prognozy polityczne, w szczególności kierunki politycznych wiatrów. A ostatnio powiało z różnych stron… Opublikowane niemal równocześnie dwa sondaże wyborcze pokazały dwa zupełnie różne wyniki. W jednym R11; tym przeprowadzonym przez ośrodek kojarzony z władzą – zwyciężyła Platforma Obywatelska, w drugim – na czele było Prawo i Sprawiedliwość.

Jeśli dziś pytamy, skąd swoiste rozchwianie oficjalnej linii prokuratury ws. Radosława Sikorskiego – odpowiedź być może znajdziemy właśnie w tych dwóch sondażach…