Stare artykuły w nowym opakowaniu, czyli trochę o funkcjonowaniu mediów | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 22.08.2015

Stare artykuły w nowym opakowaniu, czyli trochę o funkcjonowaniu mediów

Czy zdarzyło Wam się przeczytać ten sam artykuł wydany kilka lat później? Doświadczenie nie koniecznie musi być przyjemne, zwłaszcza gdy już raz zapłaciliście za swój ulubiony magazyn.

focus

Jak już z pewnością zauważyliście interesuj a mnie sprawy kryminalne, no więc nikogo nie dziwi fakt, że przeczytałam wszystkie numery Focusa Śledczego. Pod koniec 2013 grupa Burda zadecydowała o zawieszeniu wydawania „Śledczego”.

Aż tu wielka niespodzianka. Już od lipca można nabyć FŚ Nr 1/2015 za cenę 7,99 zł. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że artykuły opublikowane w tym numerze są prostu przedrukowane z numerów archiwalnych.

Porównajmy „zawartość” FŚ nr 1/2015 z FŚ nr 3/2013.

 

Nr 1/2015 Artykuł „Sprawa Wieczerzaka:bandyckie rozliczenia w świecie wielkich pieniędzy” Strona 28
Nr 3/2013 Artykuł „Sprawa Wieczerzaka:bandyckie rozliczenia w świecie wielkich pieniędzy” Strona 40
Nr 1/2015 Artykuł „Wciąż nie wiadomo, kto zabił studenta politechniki Wojciecha Króla” Strona 35
Nr 3/2013 Artykuł „Wciąż nie wiadomo, kto zabił studenta politechniki Wojciecha Króla” Strona 55
Nr 1/2015 Artykuł „Karate polsku” Strona 41
Nr 3/2013 Artykuł „Karate polsku” Strona 31

Opracowanie własne

 

W dniu 20 lipca br. zwróciłam się z zapytaniem do Zarządu Burda z zapytaniem o celowość wydania w nowym numerze (1/2015) starych artykułów (z numeru 3/2013). Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam od Zarządu żadnej odpowiedzi. Natomiast udało mi się otrzymać informację w tej sprawie od pana Artura Górskiego (byłego red. naczelnego magazynu FŚ). Jak oświadczył „na tym polega formuła Focusów Extra – drukujemy jeszcze raz materiały z poprzednich lat, ułożone w blok tematyczny (materiały były sprawdzane pod kątem aktualności). Nie był to zatem nowy numer Śledczego, ale Focus Extra”.

Problem jest zatem jeszcze większy, bo na okładce FŚ 1/2015 nie ma słowa na temat reprintów, przedruków starych artykułów, nie dopatrzyłam się również oznaczenia Focus Extra.

Czy jest zatem sens bicia piany? A no może i nie ma, ale chyba rzadko kto czyta te same artykuły w nowym opakowaniu, bo jaki jest sens płacić za nie raz drugi? I być może ten przypadek będzie zaczątkiem do dyskusji o naciąganiu klientów, trikach marketingowych i o sztuce manipulowania treścią.

Autor

- dziennikarka specjalizująca się w tematyce śledczej.

Wyświetlono 3 komentarze
Napisano
  1. Cezary pisze:

    Znane są powszechnie przypadki, że w pewnych okolicznościach przyrody myśliwy staje się celem polowania, ścigany staje się ścigającym, ale żeby „Śledczy” został „wyśledzony” to rzadkość i kuriozum. Brawo Pani Aniu ! niezła robota…..i tylko trochę wstyd, że poczytni dziennikarze tak nisko szukają kasy.

  2. Przem pisze:

    Chodzi o kase. Nic więcej. Z drugiej strony ludzie mają bardzo słabą pamięć.

  3. Ruzga pisze:

    Szkoda, że „redaktorzy” i wydawnictwa w wielu przypadkach zakładają, że ich Czytelnicy to debile.
    Świetnie jest udowadniać, że tak nie jest.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika