Stare artykuły w nowym opakowaniu, czyli trochę o funkcjonowaniu mediów
Czy zdarzyło Wam się przeczytać ten sam artykuł wydany kilka lat później? Doświadczenie nie koniecznie musi być przyjemne, zwłaszcza gdy już raz zapłaciliście za swój ulubiony magazyn.
Jak już z pewnością zauważyliście interesuj a mnie sprawy kryminalne, no więc nikogo nie dziwi fakt, że przeczytałam wszystkie numery Focusa Śledczego. Pod koniec 2013 grupa Burda Media zadecydowała o zawieszeniu wydawania „Śledczego”.
Aż tu wielka niespodzianka. Już od lipca można nabyć FŚ Nr 1/2015 za cenę 7,99 zł. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że artykuły opublikowane w tym numerze są po prostu przedrukowane z numerów archiwalnych.
Porównajmy „zawartość” FŚ nr 1/2015 z FŚ nr 3/2013.
Nr 1/2015 | Artykuł „Sprawa Wieczerzaka:bandyckie rozliczenia w świecie wielkich pieniędzy” | Strona 28 |
Nr 3/2013 | Artykuł „Sprawa Wieczerzaka:bandyckie rozliczenia w świecie wielkich pieniędzy” | Strona 40 |
Nr 1/2015 | Artykuł „Wciąż nie wiadomo, kto zabił studenta politechniki Wojciecha Króla” | Strona 35 |
Nr 3/2013 | Artykuł „Wciąż nie wiadomo, kto zabił studenta politechniki Wojciecha Króla” | Strona 55 |
Nr 1/2015 | Artykuł „Karate po polsku” | Strona 41 |
Nr 3/2013 | Artykuł „Karate po polsku” | Strona 31 |
Opracowanie własne Anna Ruszczyk
W dniu 20 lipca br. zwróciłam się z zapytaniem do Zarządu Burda Media z zapytaniem o celowość wydania w nowym numerze (1/2015) starych artykułów (z numeru 3/2013). Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam od Zarządu żadnej odpowiedzi. Natomiast udało mi się otrzymać informację w tej sprawie od pana Artura Górskiego (byłego red. naczelnego magazynu FŚ). Jak oświadczył „na tym polega formuła Focusów Extra – drukujemy jeszcze raz materiały z poprzednich lat, ułożone w blok tematyczny (materiały były sprawdzane pod kątem aktualności). Nie był to zatem nowy numer Śledczego, ale Focus Extra”.
Problem jest zatem jeszcze większy, bo na okładce FŚ 1/2015 nie ma słowa na temat reprintów, przedruków starych artykułów, nie dopatrzyłam się również oznaczenia Focus Extra.
Czy jest zatem sens bicia piany? A no może i nie ma, ale chyba rzadko kto czyta te same artykuły w nowym opakowaniu, bo jaki jest sens płacić za nie po raz drugi? I być może ten przypadek będzie zaczątkiem do dyskusji o naciąganiu klientów, trikach marketingowych i o sztuce manipulowania treścią.
Znane są powszechnie przypadki, że w pewnych okolicznościach przyrody myśliwy staje się celem polowania, ścigany staje się ścigającym, ale żeby „Śledczy” został „wyśledzony” to rzadkość i kuriozum. Brawo Pani Aniu ! niezła robota…..i tylko trochę wstyd, że poczytni dziennikarze tak nisko szukają kasy.
Chodzi o kase. Nic więcej. Z drugiej strony ludzie mają bardzo słabą pamięć.
Szkoda, że „redaktorzy” i wydawnictwa w wielu przypadkach zakładają, że ich Czytelnicy to debile.
Świetnie jest udowadniać, że tak nie jest.