Tradycje i zwyczaje świąteczne
Święta, czas ogromnej radości, ale i dużego wysiłku, ponieważ trzeba kupić prezenty, a i kolejki w sklepach przerażają, bo w domu trzeba wszystko ogarnąć, a ile pracy czeka w kuchni, gdyż zwyczaj nakazuje przygotowanie tradycyjnych potraw. Właśnie tradycja, skąd się w ogóle wziął ten i inne zwyczaje świąteczne i czy mają coś symbolizować? Postaram się to przybliżyć.
Skoro już wspomniałam o potrawach, to od nich zacznę. Różna jest ich ilość na świątecznym stole, zależy to od miejscowych zwyczajów, zamożności rodziny, czy od samej gospodyni. W niektórych regionach podaje się ich dwanaście, co nawiązuje do dwunastu apostołów. Według tradycji, ilość potraw wigilijnych powinna być nieparzysta. Aleksander Bruckner w „Słowniku etymologicznym języka polskiego” podaje, że wieczerza chłopska składała się z pięciu lub siedmiu potraw, szlachecka z dziewięciu, a u arystokracji z jedenastu. Wyjaśnienia tego wymogu były różne, na przykład: 7 – jako siedem dni tygodnia, czy 9 – na cześć dziewięciu chórów anielskich. Jeśli chodzi o samo rozpoczęcie wieczerzy wigilijnej, następowało ono po ukazaniu się pierwszej gwiazdy na niebie. Czyniono tak na pamiątkę gwiazdy betlejemskiej.
Główną potrawą wigilijną jest ryba, podawana pod różnymi postaciami. W starożytności chrześcijańskiej ryba symbolizowała samego Chrystusa.
Na wigilijnym stole nie powinno również zabraknąć potraw z kapustą, grochem, fasolą, burakami i pszenicą, ponieważ według tradycji spożycie ich wyraża dziękczynienie Bogu za urodzaj na polach, w ogrodach i lasach oraz wyraża prośbę o błogosławieństwo na następny rok, trzeba także pamiętać o maku, symbolu niezliczonych szczęśliwych chwil.
Spożywanie wieczerzy wigilijnej poprzedza dzielenie się opłatkiem, w tradycji polskiej bardzo cienkim przaśnym chlebem. Wspólne przełamanie się opłatkiem jest symbolem pojednania i przebaczenia, znakiem przyjaźni i miłości, ponieważ skłóceni nie zasiadają razem do stołu. Tradycja ta swoje korzenie ma w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Początkowo nie miała związku z Bożym Narodzeniem, była natomiast symbolem Komunii Duchowej członków Kościoła. Zwyczaj błogosławienia chleba nazywano eulogiami. Z czasem na wigilijną mszę przynoszono chleb, który błogosławiono i którym się dzielono. Najstarsza wzmianka źródłowa o praktyce łamania się opłatkiem w polskich rodzinach pochodzi z końca XVIII wieku.
Nieodłączną częścią wieczoru wigilijnego jest wspólne śpiewanie kolęd. Najstarsze pieśni opowiadające o narodzeniu Jezusa sięgają czasów średniowiecza. W liturgii Kościoła katolickiego kolędy wykonuje się od Pasterki aż do święta Chrztu Pańskiego. Najstarszą polską kolędą jest pochodząca 1424 roku zatytułowana Zdrów bądź królu anielski. Najsłynniejszą natomiast jest Cicha noc, która przetłumaczona została na ponad 300 języków i dialektów. Powstała ona w roku 1818 w małym austriackim miasteczku Oberndorf obok Salzburga w Alpach. Jej autorami byli: wikary miejscowego kościoła – ks. Józef Mohr oraz jego organista – Franz Xaver Gruber.
Tradycyjnym zwyczajem w Polsce jest zostawianie wolnego miejsca przy stole. Dodatkowe nakrycie przygotowywane jest dla przygodnego gościa. Ma ono również wyrażać pamięć o osobach nam bliskich, które nie mogą spędzić z nami tego wyjątkowego czasu. Miejsce to również ma przypominać o zmarłych członkach rodziny.
Kolejnym elementem kojarzącym się ze świętami jest choinka. Ubieranie choinki jest jedną z najmłodszych tradycji wigilijnych. Zwyczaj ten przeniósł się do Polski z Niemiec dopiero pod koniec XVIII wieku. Wcześniej popularne było wieszanie w domu tak zwanej „jodłki”, czyli wierzchołka sosny, jodły lub świerku. Drzewko to chronić miało przed złymi mocami.
Początkowo Kościół był przeciwny strojeniu choinki, jednak szybko nadał drzewku i jego ozdobom symbolikę chrześcijańską. I tak choinka stała się symbolem biblijnego drzewa, pod którym rozpoczęła się historia ludzkości. Łańcuchy wijące się wśród iglastych gałązek przypominają węża-kusiciela. Gwiazda umieszczona na szczycie jest symbolem Gwiazdy Betlejemskiej, która prowadziła Trzech Króli do Jezuska. Jabłka, przywodzą na myśl biblijne drzewo, świeczki na gałązkach dają ciepło duszom przodków. Zielone drzewka ozdabiano także piernikami, które wypiekano często w kształcie zwierząt na pamiątkę ich przybycia do Betlejem. Na choince pojawiały się również orzechy, które imitowały dzisiejsze bombki. Pierwsze bombki, zwane gdzieniegdzie bańkami, miały kształt kuli. Legenda głosi, że wymyślił je, wydmuchał i pomalował niejaki Hans Greiner – ubogi hutnik, którego nie było stać na orzechy. Tak ustrojona choinka tradycyjnie stała do święta Trzech Króli.
Chrześcijańską tradycją kończącą wieczór wigilijny była i jest pasterka, msza odprawiana dokładnie o północy. Upamiętnia ona przybycie do Betlejem pasterzy i oddanie przez nich hołdu małemu Mesjaszowi. Zwyczaj sprawowania bożonarodzeniowej liturgii nocnej wprowadzono w Kościele już w drugiej połowie V wieku.
Nie ulega wątpliwości, tradycje i zwyczaje towarzyszą nam od zawsze. Dlatego tak ważne jest ich pielęgnowanie i przekazywanie z pokolenia na pokolenie.
Joanna Wojciulewicz