Znamy wstępne, sondażowe wyniki wyborów samorządowych. Okazuje się, że w Gdańsku do drugiej tury weszli Paweł Adamowicz i Kacper Płażyński. Jakkolwiek ten wynik nie jest zaskoczeniem dla mieszkańców Gdańska, to żaden sondaż realizowany na zlecenie lokalnych mediów takich wyników nie przewidział, poza jednym wyjątkiem – sondażem „Pracowni Analiz Społeczno-Politycznych” przygotowanym dla „Gazety Bałtyckiej”.

Przez ostatni tydzień przed wyborami sondaże przygotowane przez „Ośrodek Badawczy Dobra Opinia” dla „Dziennika Bałtyckiego”, czy „Instytut Badań Samorządowych” dla „Radia Zet” rozgrzewały emocje lokalnych dziennikarzy, którzy snuli rozmaite, często zupełnie absurdalne pseudoanalizy polityczne próbując tłumaczyć przyczyny, dla których przedstawiciele tzw. „lokalnych elit”, czyli Jarosław Wałęsa spotka się w drugiej turze z Pawłem Adamowiczem.

Pewne dla nich było, że kandydat spoza owej „elity”, czyli Kacper Płażyński nie ma szans z „najlepszymi” lub jak niektórzy twierdzili „jedynymi właściwymi kandydatami”.

Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna, co ze spokojem prognozowała „Gazeta Bałtycka” publikując sondaż przygotowany przez „Pracownię Analiz Społeczno-Politycznych” – niewielką, ale bardzo profesjonalną grupę specjalistów.

Okazało się, że ten sondaż niemal bezbłędnie wskazał nie tylko wyniki najważniejszych kandydatów, ale również kolejność wszystkich kandydatów w wyścigu do fotela prezydenckiego.

I w tym miejscu widać doskonale jak ogromna jest przewaga mediów niezależnych, dla których ważna jest rzetelność wobec Czytelników, nad mediami uwikłanymi w rozmaite relacje i zależności od świata polityki, dla których poza opisywaniem faktów niestety istotne jest również ich kształtowanie, a tym samym kształtowanie opinii publicznej, czyli de facto świadomości obywateli. Taka postawa niewiele ma wspólnego z prawdziwym dziennikarstwem.

Co ciekawe – dziś, czyli już po pierwszej turze wyborów samorządowych wspomniani komentatorzy milczą o publikowanych przez swoje media sondażach, snując jednak w dalszym ciągu parapolityczne pseudoanalizy, udając jednocześnie, że wszystko jest w należytym porządku…

Tak wyglądały lokalne sondaże wyborcze

„Ośrodek Badawczy Dobra Opinia” dla „Dziennika Bałtyckiego”

1. Jarosław Wałęsa 31,6 %
2. Paweł Adamowicz 27,9 %
3. Kacper Płażyński 23,5 %

„Instytut Badań Samorządowych” dla „Radia Zet”

1. Paweł Adamowicz 39,63 %
2. Jarosław Wałęsa 28,93 %
3. Kacper Płażyński 21,38 %

A tak wyglądał wynik sondażu przygotowanego przez „Pracownię Analiz Społeczno-Politycznych” dla „Gazety Bałtyckiej”, który okazał się najbliższy wynikom rzeczywistym:

1. Paweł Adamowicz 31 %
2. Kacper Płażyński 29 %
3. Jarosław Wałęsa 26 %

Kto zostanie prezydentem Gdańska? Mamy najnowszy sondaż

Wybory samorządowe ponad wszelką wątpliwość przegrała także telewizja publiczna, która w sposób niezwykle intensywny uprawiała kampanię wyborczą publikując wyniki sondaży, w których kandydaci PiS wygrywali w dużych miastach, w szczególności w Warszawie, gdzie PiS wystawiając Patryka Jakiego odniósł spektakularną i prestiżową porażkę, a o wyniku najprawdopodobniej rozstrzygnie już pierwsza tura.

Nachalna, toporna, prowadzona do znudzenia kampania propagandowa nie przynosi żadnych politycznych korzyści, za to ogromne straty dla samych publicznych mediów (w szczególności dla telewizji), które w oczach coraz większej liczby odbiorców są po prostu całkowicie niewiarygodne.

Warto zatem zawsze stawiać na niezależne i rzetelne media, które nigdy nie zawiodą swoich odbiorców.