"SZAMO", czyli historia fajnego faceta | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 4.04.2014

„SZAMO”, czyli historia fajnego faceta

Grzegorz Szamotulski. Imię? Średnio fajne. Nazwisko? Znane, wzbudzające respekt, uśmiech na twarzy i zaciekawienie. Razem imię i przedstawiają 38-letniego łysego emerytowanego bramkarza; aktualnie trenera bramkarzy Akademii Piłkarskiej Legia Warszawa.

"SZAMO", czyli historia fajnego facetaDla laików piłki nożnej przedstawię. Gość grał piłkę nożną m.in. w Legii Warszawa, PAOKu Saloniki, Sturmie GRAZ, Hibernianie czy Dundee United; z tych takich co najmniej średnich drużyn. Miał też epizod w bramce reprezentacji Polski R1; 13 występów. Nieważne jak bronił i co bronił lub kogo… w swojej barwnej karierze.

Mogę o nim powiedzieć spokojnie „kolega”, mimo że z szacunku wolałbym mówić Panie Grześku. Grzegorz Szamotulski u schyłku swojej kariery występował w klubie Olimpia Elbląg, tam też się poznaliśmy. Spędził w moim środowisku jakieś 4 miesiące. Stwierdzam z czystym sercem, że przed tym Panem piłka nożna i cały ten światek nie ma tajemnic. Przeżył wszystko. Mógłbym opowiedzieć parę fajnych anegdotek, których w książce nie zawarł, ale nie na tym polega mój tekst.

W listopadzie ubiegłego roku światło dzienne ujrzała książka pt.: „Szamo. Wszystko co wiedziałbyś o piłce nożnej, gdyby Cię nie oszukiwano”. Książka jest fabularyzowaną biografią Grzegorza Szamotulskiego. Barwna historia, a właściwie relacja z jego kariery piłkarskiej, zawierająca wybór niezwykle interesujących historii, dziejących się za kulisami rozgrywek piłkarskich lub w szatni. Wybrane anegdoty, historie życiowe piłkarzy potrafią zaszokować, ale i rozbawić czytelnika.

„Szamo” R1; historia spisana piórem dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego – nie jest typową opowieścią o karierze, jaka zaczęła się na pozbawionym trawy gdańskim boisku, zwanym „Saharą”. To raczej zbiór piłkarskich anegdot o piłkarzach, trenerach i o momentami niesamowitych sytuacjach, jakie im się przytrafiały. „Szamo” opowiada więc o swoich kolegach i wrogach z boiska, o szkoleniowcach, których szanował oraz o tych, którym potrafił wykrzyczeć obelgi prosto w twarz.

Były bramkarz porównuje współczesne jemu piłkarskie pokolenie, a także graczy, którzy obecnie są na początku swojej kariery. W książce czytamy: „przedstawicieli tzw. starej szkoły, facetów z krwi i kości, którzy są mi zdecydowanie bliżsi niż lalusie nowej ery. Miałem to szczęście, by załapać się na końcówkę pokolenia, które na zgrupowania zabierało grzałkę do wody, a nie PlayStation”.

Szamotulski słusznie zauważa, że dzisiaj młodzi piłkarze są zbyt przepłacani już na samym początku swojej kariery, przez co najzwyczajniej w świecie marnują talenty. Wspomina, że w swoim pierwszym sezonie w Legii wynajmował mieszkanie wspólnie z Marcinem Mięcielem i Igorem Koziołem, podczas gdy teraz młodzi piłkarze „czują się królami życia, ponieważ stać ich na fajny samochód, na kupno dwóch mieszkań i dobrego zegarka”.

Były bramkarz w swojej książce stara się dowieść także, że polscy piłkarze nie są wcale mniej profesjonalni niż gracze na Zachodzie, nie piją więcej alkoholu i tak samo poważnie podchodzą do swoich obowiązków w klubie. Zaprzeczają temu jednak wszystkie anegdoty, opisujące m.in., jak zawodnicy udawali, że tracą na wadze, jak unikali treningów i zgrupowań, a te zagraniczne traktowali niczym darmowe wycieczki z niekończącymi się libacjami.

Czytając książkę, często uśmiechałem się, czasami również śmiałem się w głos. Bywały momenty, że łapałem się za głowę. Ja jako młody 2-letni człowiek uprawiający piłkę nożną, traktuję tę książkę jako przestrogę przed dalszymi krokami w swoim życiu piłkarza. Serdecznie polecam książkę, nie tylko kibicom piłki nożnej, książka to również opis człowieka z charakterem i przede wszystkim jednego z nas.

Michał Ressel

Autor

- niezależny serwis informacyjno-publicystyczny.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika