Tomek Rudnicki. Jego motto brzmi: "Staram się jak mogę, a jak nie mogę, to też się staram". | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 13.07.2013

Jego motto brzmi: „Staram się jak mogę, a jak nie mogę, to też się staram”.

Są wśród nas. Na co dzień niewidoczni, chociaż jak podają dane statystyczne, w Polsce jest blisko 3,4 mln osób niepełnosprawnych, w tym 2,1 mln w wieku produkcyjnym.

Tomek Rudnicki. Jego mottem są słowa:

Tomek Rudnicki urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Jego mottem są słowa: „Staram się jak mogę, a jak nie mogę, to też się staram”.

Niewidoczni czy niezauważani? A może precyzyjniej rzecz ujmując, zauważani, ale kiedy ich widzimy, odwracamy głowy i patrzymy w inne miejsce… A przecież oni są tacy sami, a może nawet niejednokrotnie lepsi od nas.

Jedną z takich osób jest Tomasz Rudnicki. Rocznik 1980. Urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym, które zdiagnozowano tuż urodzeniu. Dzięki uporowi rodziców Tomek rozpoczął walkę z chorobą, którą prowadzi do dziś… Była ona na tyle skuteczna, że udało mu się pokonać kolejne etapy szkolnictwa. Uwieńczeniem edukacji była praca dyplomowa: „Bóg – człowiek – historia – w kręgu myśli religijnej Adama Mickiewicza” i uzyskanie stopnia magistra filologii polskiej. Twórczość Mickiewicza stała się jego pasją i wyzwaniem… Finalizuje teraz rozprawę doktorską oraz publikuje artykuły naukowe.

Tomek jest bardzo wrażliwym młodym człowiekiem, pisze wiersze. Swój debiutancki tomik zatytułowany „Na pustyni” wydał w wieku 19 lat, jego poliglotyczne umiejętności (biegle mówi węgiersku, angielsku i włosku) pozwoliły mu przetłumaczyć poezję pisaną po węgiersku, a owocem tego przekładu, tomik pt. „Samotna miłość”. W tym roku ukazał się kolejny tomik – „Moja Japonia”.

Mimo niepełnosprawności Tomasz, zawsze uśmiechnięty, szuka nowych bodźców do działania. Jest wiceprezesem warszawskiego stowarzyszenia na rzecz dzieci, młodzieży i dorosłych osób niepełnosprawnych „Ożarowska”. Jego członkami są osoby niesprawne z powodu mózgowego porażenia dziecięcego z niedowładem kończyn górnych i dolnych. Niektórzy wymagają pomocy w czynnościach życia codziennego, takich jak przemieszczanie się czy jedzenie i picie. Jednak mimo niepełnosprawności większość z nich to studenci i absolwenci wyższych uczelni… Jest wśród nich tancerz na wózku, absolwenci informatyki, prawa, pedagogiki, pracy socjalnej, polonistyki i filologii angielskiej. Oni wszyscy walczą o swoje miejsce w życiu, mają swoje marzenia, plany…

Tomek nie lubi bezczynności, kilka razy udało mu się znaleźć pracę na umowę zlecenie. Jak mawia: kiedy nie pracuję, staram się być aktywny poprzez wieczorki autorskie, jak choćby ten, który się odbył w teatrze Ateneum…

Jest człowiekiem na wózku, ale, jak powiedział: niezbędne jest podjęcie własnej decyzji, czy chce się być osobą niepełnosprawną, czy osobą z niepełnosprawnością. Podstawę do jej podjęcia stanowi świadomość własnego stanu. On podjął już decyzję… Jego mottem stały się słowa: Staram się jak mogę, a jak nie mogę, to też się staram.

My także powinniśmy ich w końcu zauważać. I patrzeć z uśmiechem, ale nie litością… Są tacy sami, tylko ciało odmawia posłuszeństwa…

Autor

- Gazeta Bałtycka

Wyświetlono 7 komentarzy
Napisano
  1. Alicja pisze:

    Tomuś, to wielki zaszczyt dla mnie znać kogoś tak bardzo wartościowego. Dziękuję za to co robisz…

  2. Joanna pisze:

    Tomek jest osobą fascynującą, ciepłą i niesamowicie silną – tylko brać przykład. Tomku, zawsze o Tobie i Twojej twórczości myślę ciepło i z pewnością, że odkryjesz kolejne inspirujące obszary, nie tylko w pozezji 🙂

  3. piotrek pisze:

    podziwiam… i wielbie 🙂

  4. Teresa pisze:

    Tomaszka znam od lat… bardzo inteligentny mlody czlowiek, ktory zyje normanie na przekor wszystkiemu Tomaszku, gratuluje tego zwyciestwa non-stop, codziennie:-)))

  5. iwona pisze:

    Tomka poznałam w ubiegłym roku na rehabilitacji. Jego podejście do życia, wyrozumiałość i chęć pomocy innym są ogromne. Nigdy nie zapomnę wspólnie spędzonych chwil przeplatanych salwami śmiechu. Szkoda, że nie wszyscy są podobnego usposobienia. Uściski Tomku.

  6. Olivia pisze:

    Tomeczka znam od chwili, jak go rodzice przywiezli do polskiej szkoly przy ambasadzie w Budapeszcie. Koooope lat. Zawsze podziwialam, podziwiam nadal. Trzymaj sie, Tomcio! (Voyager, no nie? 🙂

  7. Znam Tomasza od dziecinstwa. Juz jako maly chlopczyk dzielnie walczyl ze swoja choroba, biorac udzial w roznych leczeniach rehabilitacyjnych w Budapeczcie, gdzie przebywal z rodzicami na placówce dyplomatycznej. Tu zaczynal On szkole podstawowa i tu konczyl studia.Zawsze podziwialam i do dzis z wielkim uznaniem sledze Jego pozytywna postawe do zycia i sukcesywna pilnosc do zasiegania coraz wiekszej wiedzy. Tomaszku zycze Ci dalej pogody ducha,zdrowia, wytrwalosci i wiele pomyslnosci w Twoim zyciu osobistym.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika