„Postulaty nie są realizowane” | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 10.06.2025

„Postulaty nie są realizowane”

– Gdynia już jest mocno zabudowana. Potrzebujemy więcej zieleni, a nie kolejnych bloków od deweloperów. Ale jednocześnie – musimy rozwijać budownictwo społeczne – mówi Krzysztof Kosek z Gdyńskiej Nowej Lewicy.

Jak wygląda Gdynia rok po wyborach samorządowych i historycznej zmianie władzy?
Niestety – wygląda słabo. Gdynianki i gdynianie poszli do wyborów z nadzieją na realną zmianę, a dostali tylko kosmetyczne poprawki. Ubolewam nad tym nie tylko jako przedstawiciel Lewicy, ale przede wszystkim jako mieszkaniec Gdyni.

Jak Pan ocenia rządy Prezydenta Wojciecha Szczurka?
Negatywnie. Prezydent Szczurek przez lata nie sprawdzał się w tej roli. Nie jest to tylko moja opinia – wyborcy jasno pokazali mu czerwoną kartkę, nie dopuszczając go nawet do II tury wyborów. Symbolem jego rządów były korki, parkometry i masowe oddawanie miasta deweloperom.

Jak Pan ocenia rządy Prezydent Aleksandry Kosiorek?
Pani Prezydent rządzi znacznie krócej, więc trudno porównywać ją z wieloletnimi rządami Wojciecha Szczurka. Trzeba jednak pamiętać, że piastuje urząd od ponad roku. Jest w trudniejszej sytuacji, bo nie ma większości w Radzie Miasta i musi współrządzić z przewodniczącym Tadeuszem Szemiotem i jego ekipą. W mojej ocenie ta koalicja zawiodła mieszkańców – coraz częściej słyszę od ludzi: „Szczurek nie był taki zły”. Niestety, progresywne postulaty nie są realizowane, więc – choć nie tak surowo jak rządy poprzednika – również oceniam jej rządy negatywnie. To rozczarowanie.

Czy Prezydent ma wizję?
Mam wrażenie, że Pani Prezydent nie spodziewała się, że naprawdę zostanie wybrana – dlatego nie miała przygotowanego konkretnego planu, a jedynie slogany. Dziś wygląda to tak, jakby dopiero szukała wizji. Zarządzanie sprowadza się do gaszenia pożarów, a nie do strategicznego działania.

Jakie zmiany zaszły w Gdyni z perspektywy Lewicy po zmianie władzy?
Zasadniczo – zmiany są kosmetyczne. Zamiast masy wiceprezydentów, których tak krytykowała obecna władza, mamy np. Mariusza Bzdęgę – dyrektora zarządzającego, który wygląda jak wiceprezydent, chodzi jak wiceprezydent i zachowuje się jak wiceprezydent. Więc nie oszukujmy się – on po prostu jest wiceprezydentem.

Jaki jest pomysł Gdyńskiej Lewicy na rozwiązanie problemu długu budżetowego?
Trzeba zoptymalizować wydatki, ale to nie wystarczy. Musimy też przyciągnąć nowych mieszkańców – za nimi idą dochody z podatków. Można to osiągnąć np. przez obniżenie wybranych podatków, co przyciągnie biznes. Kluczowa jest też budowa tanich mieszkań na wynajem – to pomoże obecnym mieszkańcom i przyciągnie nowych.

Co jest przyczyną długu miasta?
Przyczyn jest kilka, ale najważniejsze to nietrafione inwestycje, które kosztowały ogromne pieniądze, a nie przyniosły realnych korzyści.

Jak inwestować w czasie kryzysu finansowego w Gdyni?
Jeśli ktoś jest bogaty – to najlepiej kupić mieszkanie, albo kilka. To świetna lokata kapitału. Niestety, zwykli mieszkańcy nie mają takich możliwości.

Jaki wpływ na życie mieszkańców ma kryzys finansowy w Gdyni?
Choćby taki, że wprowadzono parkometry – co uderzyło bezpośrednio w mieszkańców. Dziś miasto musi walczyć z ogromnym długiem.

Czy popiera Pan budowę nowej dzielnicy między torami?
Tak, ale tylko jeśli będzie ona dostępna dla wszystkich, z infrastrukturą kulturalną, gastronomią, terenami zielonymi. To musi być dzielnica dla ludzi, a nie tylko dla zysku.

Jak powinna wyglądać współpraca z deweloperami?
Przede wszystkim uczciwie, transparentnie i z uwzględnieniem głosu mieszkańców oraz ochrony terenów zielonych.

Czy popiera Pan dalszą zabudowę miasta?
Gdynia już jest mocno zabudowana. Potrzebujemy więcej zieleni, a nie kolejnych bloków od deweloperów. Ale jednocześnie – musimy rozwijać budownictwo społeczne, co dla Lewicy jest priorytetem.

Dlaczego Gdynia nie buduje mieszkań dla młodych?
Bo w Gdyni od lat ważniejszy jest interes deweloperów niż mieszkańców. Tanie mieszkania na wynajem nie podobają się królom dzikiego rynku nieruchomości.

Jak budować mieszkania socjalne?
Gdynia powinna stawiać na tanie mieszkania na wynajem i wspólnotowe formy mieszkaniowe. Wzorem może być Włocławek, gdzie nasz prezydent Krzysztof Kukucki pokazał, że da się.

Jaki powinien być system parkingów wg Lewicy?
Płatne tylko w centrum, od poniedziałku do piątku. Pierwsze 20 minut za darmo. Mieszkańcy powinni być zwolnieni z opłat.

Jak Lewica widzi rozwój dzielnic?
Dzielnice nie mogą być dzielone na „lepsze” i „gorsze”. Trzeba lepiej skomunikować np. Chwarzno-Wiczlino, rozwijać lokalną kulturę i zieleń, wzmacniać rady dzielnic. Przykładem pozytywnym jest oddolna inicjatywa – park „Rodzinny”.

Jak wygląda idealna dzielnica według Lewicy?
Dobrze skomunikowana, pełna zieleni, z dostępem do wszystkich usług w promieniu 15 minut spacerem: przychodnia, szkoła, przedszkole – wszystko blisko i dla każdego.

Jaką wizję gospodarki morskiej ma Lewica?
Rozwój połączeń promowych po Bałtyku i rozbudowa floty. To pomoże turystyce, lokalnym firmom i finansom miasta.

Czy Gdynia ma wizję na kolejne 100 lat?
Obawiam się, że z obecną władzą – nie ma nawet wizji na przyszły tydzień.

Czy zmiany z kwietnia 2024 roku przybliżyły nas do „miasta z marzeń”?
Niestety nie. Liczyliśmy na to, ale dziś wiemy, że na naszą wymarzoną Gdynię jeszcze trzeba poczekać.

Dlaczego doszło do zmian politycznych w Gdyni?
Ludzie mieli dość stagnacji, korków, ignorancji władzy. Pokazali czerwoną kartkę z nadzieją na zmianę. Niestety – tej zmiany realnie nie dostali.

Jak Pan ocenia wizję miasta po tych zmianach?
Mam nadzieję, że przy następnych wyborach Lewica wprowadzi silną reprezentację do Rady Miasta – byśmy mogli wdrażać nasze rozwiązania poprawiające codzienne życie mieszkańców.

Jak zmieniła się Gdynia od 1998 do 2024 roku?
Miasto się rozbudowało, ale pojawiło się też wiele wyzwań. Niewykorzystane ruiny, jak „Maxim” w Orłowie, czy absurdalna inwestycja w lotnisko w Kosakowie – pokazują, ile jeszcze jest do zrobienia.

Co było dobre?
Promocja Gdyni, rozwój inicjatyw obywatelskich – jak wspomniany park „Rodzinny”.

A co złe?
Oddanie miasta deweloperom, nietrafione inwestycje i zaniedbywanie peryferyjnych dzielnic.

Jakie wyzwania stoją przed Gdynią do 2029 roku?
Lepsza komunikacja miejska, szczególnie na obrzeżach, budowa tanich mieszkań, wsparcie dla edukacji i przedsiębiorców. Lista jest długa.

Co powinno się zmienić?
Podejście władz do codziennych problemów mieszkańców. Ale to wymaga zmiany ekipy rządzącej.

Co warto zachować?
Dobrą komunikację w centralnych dzielnicach – to trzeba pielęgnować.

Czego oczekują mieszkańcy od władzy?
Ciężkiej pracy, pokory i wsłuchiwania się w ich głos – a nie narzucania własnych pomysłów ponad ich głowami.

Co jest dziś najważniejsze dla miejskiej tkanki?
Zrównoważony rozwój – taki, który szanuje ludzi i środowisko.

Jak ocenia Pan wpływ SKM na rozwój Gdyni?
Bardzo pozytywnie – sam często jeżdżę SKM-ką do Gdańska. Powinno być więcej połączeń, wzorem metra w Warszawie.

Jak komunikacja wpływa na życie mieszkańców?
Ogromnie. Umożliwia naukę, pracę, leczenie, codzienne funkcjonowanie – i ogranicza korki.

Dlaczego Gdynia się wyludnia?
Bo mieszkanie w Gdyni jest za drogie, a oferta życia – zbyt uboga. Ludzie wybierają tańsze życie pod miastem.

Jak odwrócić ten trend?
Budować mieszkania na tani wynajem, wspierać lokalnych przedsiębiorców, poprawiać transport i dostępność usług – to wszystko są nasze lewicowe postulaty.

Jaką ma Pan wizję Gdyni?
Gdynia równych szans – gdzie każdy ma dostęp do mieszkania, przedszkola, przychodni. Gdzie nikt nie zostaje z tyłu.

Czy Gdynia powinna być dla ludzi pracy czy dla korporacji?
Dla ludzi pracy. To oni są sercem miasta – nie bezduszne korporacje.

Jaki wpływ mają mieszkańcy na rozwój Gdyni?
Ogromny – wybierają władze, głosują w budżecie obywatelskim. Mają głos – tylko trzeba ich słuchać.

Czy Gdynia ma szansę odzyskać blask miasta nadającego rytm Polsce?
Tak. Ale potrzebna jest do tego odważna i pracowita władza – której, niestety, obecnie nie widzę.

Jak Gdynia będzie wyglądać za 100 lat?
Mam nadzieję, że będzie taka, jaką próbowałem dziś opisać – nowoczesna, bezpieczna, przyjazna zwykłym ludziom, nie tylko elitom.

Jak być szczęśliwym człowiekiem – nie tylko w Gdyni?
Nie traktować życia zbyt poważnie. Żartować, cieszyć się chwilą, znać umiar i nie zamartwiać się przesadnie przyszłością czy przeszłością.

Rozmawiał: Bronisław Waśniewski-Ciechorski

Autor

- Zastępca Redaktora Naczelnego Gazety Bałtyckiej, dziennikarz śledczy. Specjalizuje się w tematyce społeczno-prawnej. Archiwista II stopnia (kursy archiwalne w Archiwum Państwowym w Gdańsku), Członek stały Stowarzyszenia Archiwistów Polskich (prawo do prowadzenia badań historycznych), miłośnik Gdyni, członek Towarzystwa Miłośników Gdyni. Hobby – prawo. Jest członkiem Związku Harcerstwa Polskiego.

Wyświetlono 3 komentarze
Napisano
  1. Podeszwa52 pisze:

    głupi zarozumiały gnojek łatwo jest oceniać samemu nie robiąc nic???

  2. Najpierw doprowadzili do przegranej Rafała a teraz chcą żeby w Gdyni rządził PiS !!!

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika