"Proszę podać kod pocztowy". Czy wielkie koncerny wyłudzają nasze dane? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 31.05.2015

„Proszę podać kod pocztowy”. Czy wielkie koncerny wyłudzają nasze dane?

„Proszę podać kod pocztowy” – słyszymy dokonując zakupu w jednym ze sklepów „Obi” w Gdańsku. Z kolei w sklepie „Castorama” kasjerka pyta nas, czy możemy podać jej nasz kod pocztowy. Obie sytuacje w naszej ocenie są próbą zdobycia informacji, które w żaden sposób nie powinny być związane z procedurą kupna-sprzedaży, w jakiej uczestniczymy jako klienci.

Obi

Sformułowanie nakazane kasjerom w sklepie „Obi”, które brzmi „Proszę podać kod pocztowy” wydaje się być jaskrawym przykładem tworzenie przed klientem pozorów konieczności podania konkretnych danych. Tu nikt nas o nic nie pyta. Tu nas prosi, ale taka prośba ma formę wymagającą odpowiedzi.

Czymś nieco innym jest pytanie „Czy może pan/pani podać kod pocztowy”. Choć łagodniej to również wymaga się od nas danych, które nie powinny być wymagane. Oceniamy to jako nadużycie, które nie powinno mieć miejsca.

Po co wielkim koncernom kody pocztowe klientów?
Otóż są to dane takie, jak każde inne i mają swoją wartość. Udzielając koncernom takich informacji oddajemy za darmo coś, co jest konkretnie wyceniane na rynku reklamy.

Dzięki kodowi pocztowemu koncerny tworzą mapy swoich klientów, analizują ich ruch, zainteresowanie konkretnymi sklepami, kontrolują częstotliwość dokonywania zakupów, ich charakter, ilość, wartość itp. Taka analiza pomaga koncernom w tworzeniu kampanii reklamowych, dystrybuowaniu informacji handlowych i wielu innych działaniach z zakresu perswazji reklamowo-promocyjnej, które na rynku reklamy i analiz socjologicznych są cenione bardzo wysoko.

Co zrobić?
Nie przekazywać żadnych informacji. Chrońmy nasze dane osobowe, chrońmy wszystkie informacje o nas, a jeśli robić tego nie chcemy, to pamiętajmy przynajmniej o tym, że informacje o nas mają swoją wartość. Nie przekazujmy ich wielkim koncernom za darmo.

Autor

- dziennikarz, fotoreporter, podróżnik.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. Andrzej pisze:

    Bzdurny artykuł – raczej dowód chorobliwej obsesji autora niż jakiś realny problem. Proponuje, żeby, w dalszej kolejności, kupował pan przypadkowe rozmiary ubrań, bo a nuż sklep dowie się, że ma pan 80 cm w pasie, a do sklepu wchodził w kartonowym pudle z dziurami na ręce i nogi w obawie o zdradzenie swojej tożsamości. No i jeszcze niech pan koniecznie wyskrobie swoje nazwisko z karty płatniczej. W ogóle powinien pan pozbyć się swojej tożsamości.

    Może mi pan wyjaśnić co złego w tym, że sklep chce zoptymalizować swoją politykę informacyjną i nie zarzucać kilogramami makulatury dzielnic, z których nie przyjeżdżają klienci? Co złego w tym, że właściciele sklepu dowiedzą się, że korzystniej, i dla mnie i dla nich, żeby zmienić lokalizację sklepu – ja będę miał łatwiejszy dostęp, a oni większe zyski? W naszym kraju dominuje idiotyczne myślenie, że jak ktoś zyskuje, ktoś musi stracić – może czasem zyskać mogą dwie strony, hę?

    No i na koniec życzę powodzenia w sprzedaży swojego kodu pocztowego. Niech pan da może ogłoszenie: „Kod pocztowy sprzedam”.

  2. Olek pisze:

    Andrzej, to ty piszesz bzdury. Powiedz mi, ile razy się zdarzyło, żeby Castorama – która nagminnie pyta o kod pocztowy – przestawiła swój market w inne miejsce, na podstawie kodów?
    I który market nie dostarcza gazetek na jakieś osiedle, bo z tego osiedla nie ma kodów pocztowych? Gazetki hipermarketów są wszędzie.
    To tylko dwie z kilku bzdur, któe napisałeś.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika