Szczury Paryża... | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 26.01.2017

Szczury Paryża…

Paryż zimą ma swój niewątpliwy urok… jeśli weekend spędzasz u znajomych albo w dobrym hotelu. Nie w tym tanim i obskurnym, z którego mnie wyproszono. Na szczęście! Inni klienci skarżą się potem oczywiście na stronie Tripadvisor, że to skandal: „Wstyd iż jest taki hotel! Recepcjonista chamski, agresywny, chłodny, robił wrażenie jakbyśmy mu przeszkadzali(…) Zlekceważył nas. 6 pięter bez windy, brudno, brak ciepłej wody, bez regulacji ogrzewania, o 7 rano zbudziły mnie remonty na dachu(…) Na moje reklamacje recepcjonista próbował mnie uderzyć. Unikać!!!”

W Paryżu, stolicy Francji-elegancji takie przyjęcie? W tym samym Paryżu gdzie zimą znowu sporo bezdomnych śpi w podziemnych korytarzach metra. Romowie, cyganie, Fracuzi i Bóg jeden wie kto jeszcze… I na ulicach, pod murem. I Cyganki podchodzące do taksówek pod dworcem kolejowym. Całe to ludzkie mrowisko, do którego mimo niedawnych zamachów kto żyw się nadal pcha z cudzoziemskich krajów. I, jak zwykle, pełno Rosjan i chińscy turyści w tych ciuchach zgrzebnych jakby prosto z fabryki Ajfonów wypuszczeni na przerwę, a na szyjach dyndają im drogie aparaty…

Jest styczeń, wczoraj przyjechałem na weekend do stolicy Francji, po drodze podziwialiśmy z TGV krótką, ale efektowną zadymkę śnieżną i na przemian zielone i białe pola. Teraz wysiadam z metra na stacji Stalingrad. To marna dzielnica o złej renomie. A jeszcze jesienią pod przęsłem mostu spali tu uchodźcy wywiezieni z „dżungli” Calais. Teraz już ani śladu po nich. Rozproszeni, w małych grupkach, kręcą się jednak nadal po okolicy.

Mijam hinduską świątynkę Ganesha, przed nią piętrzą się buty, wewnątrz wesoły kolorowy tłumek: trwa niedzielna puja. Kilka metrów dalej spostrzegam uchodźców: leżą na chodniku pod stertą brudnych kołder i śpiworów, niektórzy chodzą wzdłuż muru, rozmawiają.

Podchodzę do leżących, jest obok nich kobieta, sprawia wrażenie chorej, pozostali to czterej mężczyźni. Wyglądają na wykończonych… Tego dnia w stolicy Francji było ok -3. Dwóch mówi trochę po angielsku. Jeden przyjechał tu z Calais, pozostali dotarli z Afryki przez Italię. W ich oczach widać przeprawę przez Morze Śródziemne, głód, rozpacz, szok, zmęczenie, beznadzieję…

„Polska, Polska, Polska” powtarzają po angielsku jak mantrę, jakby rozważając to obco brzmiące słowo. Wszyscy są z Erytrei. „ Czasami o 4 nad ranem zwija nas policja. Biorą na chwilę na komisariat. No, nie codziennie, ale bywa i kilka dni pod rząd”.

Są otępiali. Podchodzi jakiś facet w zimowej, grubej kurtce, podaje im pudełko z aromatycznie pachnącym hinduskim jedzeniem, uchodźcy powoli biorą te placuszki i kładą między sobą. Mają ruchy jak na zwolnionym filmie… Czasami Francuzi im pomagają, ale nie rządowe organizacje – mówią mi. Jakby mówienie było dla nich wysiłkiem.

Na skraju świata

Tak nazywa się film dokumentalny w reżyserii Clausa Drexel, miał premierę w tutejszych kinach w styczniu 2013. Pokazuje codzienne życie kilku paryskich bezdomnych, włóczęgów, ludzi śpiących pod mostami, na chodnikach, w tunelu pod Sekwaną i korytarzach metra: tych egzystujących na „brzegu świata”… gdzie opieka społeczeństwa już nie sięga. Chodzą po nich szczury, a przecież mimo tego, nadal, ciągle są ludźmi… I mówią o swoim parszywym, pieskim życiu, często z uśmiechem na twarzy, a w tle piękne kadry zimowego Paryża:

Pascal: „To lubię jak zatrzymuje się obok mnie samochód, facet podaje mi dwie siatki i mówi: mam dla Pana zakupy, jedna od mojej kobiety, druga od teściowej!”

Christine zapytana „Co robi jak jest jej zimno” odpowiada po prostu: „trzęsę się…”

„Jak tutaj jesteś, wszystko się dla Ciebie skończyło.”

Venceslav: „Codziennie robię sobie przegląd prasy. Wszystko co dotyczy nauki, kwestii socjalnych, praw człowieka…”

I na koniec jeszcze raz Christine: „Zobacz, jaki piękny śnieg!”

Autor

- korespondent z Francji, autor bloga: http://znadsrodziemnego.wordpress.com

Wyświetlono 7 komentarzy
Napisano
  1. No fajne, ciekawe, zabawne to znaczy trochę śmieszne pozatym straszne jak oni tam żyją na ulicy, w takim pięknym mieście…

    Ale czy w tej Francji oprócz polityki i uchodźców nic się już więcej nie dzieje ???

  2. Jasne, że sie dzieje…aktualnie tematem na czasie w mediach jest też zima, i smog paryski niestety, czyli podobnie jak w Kraju…
    A zreszta zima w Alpach, Pirenejach czy Masywie Centralnym jest tu cudna. Przyroda francuska, tereny wiejskie sa piekne, olbrzymie przestrzenie.

  3. Kamila pisze:

    Dobre ! W czasie lektury czułam sie jakbym tam była…

  4. Janek pisze:

    A naszych bezdomnych to w stolicy Francji ni ma…czy jak ?

    Bo wlasnie czytam ze w calej aglomeracji to 10 tys
    bezdomnych Polakow, czy to mozliwe ?!?

  5. Faktycznie, ilosc polskich kloszardow w ” najpiekniejszym miescie swiata” okreslana jest na az tyle…
    Wg interia.pl na przyklad, ale osobiscie te cyfry wydaja mi sie mocno przesadzone,
    bo ogolne ilosc bezdomnych w Paryzu jest niewiele wieksza :
    w ramach tego nie licze uchodzcow.

  6. Igomama pisze:

    Poruszający artykuł… Takie drugie, mroczne i wstydliwe, oblicze Paryża. Szkoda mi ludzi bezdomnych, czasem tak łatwo stracić nagle wszystko. Dobrze, że są jeszcze osoby, które udzielają im pomocy.
    Mieszkałam pod Paryżem piętnaście lat temu, ale jakoś nie pamiętam, żebym widziała tylu bezdomnych. Może nie zwracałam uwagi, a może problem obecnie się nasilił?

  7. Jasne : Zdecydowanie się nasilił kilka lat po wejściu Polski do Unii, po wejściu Rumunii…

    Niestety faktycznie 10 tys polskich bezdomnych jest tam, to nie przesada ! Dzisiaj potwierdziła mi to działaczka polskiej organizacji charytatywnej „La passerelle” ( Pomost ) : „Tak, mamy takie dane od francuskich organizacji : 10 tysięcy…Taki wielki przyrost ich liczby nastąpił w ostatnich latach !
    Część z nich zimę spędza w specjalnych ośrodkach otwieranych tylko na tę porę roku, potem wracają na ulicę. Rzadko już do namiotów, śpią na chodnikach, po garażach…”

    A recepcjonistka z francuskiego stowarzyszenia „Morts de la Rue” ( „śmierci na ulicy” ) dodaje że „ilość bezdomnych narodowości polskiej w regionie paryskim wzrosła w olbrzymiej skali…”
    Ogółem wszystkich osób bez dachu nad głową w całej tzw aglomeracji paryskiej może być ok 40 tysięcy.

    Wg statystyk stowarzyszenia, w roku 2015 zmarło tam 498 bezdomnych w wieku średnio 49 lat, w ubiegłym : 501…

    Dodajmy że region paryski to około 2,3 mln mieszkańców, a populacja całego stołecznego województwa waha się w granicach 12 milionów.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika