Zamiast mandatu będzie "decyzja administracyjna". I co dalej? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 9.12.2013

Zamiast mandatu będzie „decyzja administracyjna”. I co dalej?

Przez ostatnie dwa lata toczy się w Polsce dyskusja n.t. fotoradarów i mandatów za przekroczenia prędkości. Zdaniem niektórych z Polski zrobiono największy na świecie zakład fotograficzny.

źródło: wikipedia

źródło: wikipedia

I nie byłoby w tym nic złego, bo w końcu prawa należy przestrzegać, gdyby nie nasi mądrzy rządzący. System prawa tak skutecznie zagmatwali, że w praktyce coraz trudniej ukarać drogowego wariata, jadącego np. sto km na godzinę w obszarze zabudowanym. A jeśli jeszcze trafi się na sędziego, albo prokuratora, albo, nie daj Boże posła. Toż to prawdziwy węzeł gordyjski. Równocześnie pozwolili na kompletne rozwydrzenie właścicieli (użytkowników) fotoradarów. Już nie ma potrzeby zidentyfikowania sprawcy wykroczenia (sławetne zdjęcia robione „z tyłu” – w jaki sposób „fotograf” chce rozpoznać kierującego, sprawcę wykroczenia), już nie ma obowiązku zatrzymania kierowcy – wariata w celu natychmiastowego zdyscyplinowania i zapobieżenia dalszym wykroczeniom (równie osławione nieoznakowane pojazdy ITD wyposażone w wideorejestratory). Wszystko ustawione pod jak największą zbiórkę pieniędzy od kierowców. Tylko czekać, jak władza zacznie się ścigać w tym zakresie z WOŚP.

Nic dziwnego, że ludzie traktowani gorzej niż chłop pańszczyźniany zaczynają kierować sprawy o wykroczenia drogowe do sądów, wszak te zachowały jeszcze jako taką niezależność. Pisałem w swoim czasie, że w krótkim czasie spowoduje to kompletny paraliż sądów, które nie będą nadążały z rozpatrywaniem spraw związanych wykroczeniami stwierdzonymi przy użyciu fotoradarów. (Fotoradary, prowizje bankomatowe i opresyjność państwa. Jakie będą tego skutki?). Zdaje się, że to proroctwo już się sprawdza, bo władza proponuje skandaliczne zmiany. Zamiast uprościć prawo i uporządkować kompetencje, zamiast uporządkować wymagania wobec urządzeń rejestrujących wykroczenia (sposób ustawienia zgodny z instrukcją użytkowania, zakaz kadrowanie zdjęć, itd.) władza proponuje zamienić mandat karny na opłatę administracyjną.

Ciekawe, kto będzie wydawał takie „administracyjne decyzje”. Wójt, burmistrz, prezydent, czy może lokalny inspektor Inspekcji Transportu Drogowego? To kolejny przykład stawiania w Polsce spraw na głowie. (W tym miejscu od razu zwracam uwagę, że przepisy dotyczące tzw. decyzji administracyjnych są także obwarowane wymogami prawa i ostatecznie mogą być one podważane w sądach administracyjnych. Wygląda na to, że te też chcemy sparaliżować).

Szkoda, że na ten temat raczej nic nie piszą. Przy tej okazji mówiło się wiele o tym, że wysokość mandatów powinna być dostosowana do dochodów karanego. (Jak ktoś zarabia 1400,- zł miesięcznie, to 200,- zł mandatu odczuje boleśnie). Co zaproponowali nasi władcy? Ano, uzależnić wysokość mandatów od średniej płacy krajowej. Będzie można z ludzi ściągnąć znacznie więcej pieniędzy, a nasi np., przepraszam za słowo, „posłowie”, dalej będą mogli parkować gdziekolwiek, śmigać przez tereny zabudowane sto, sto dwadzieścia kilometrów na godzinę. Będzie ich na to stać.

Polska na głowie stoi i jak dotąd nie widać, by ktoś chciał to zmienić.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. Michał pisze:

    To jest po prostu chory system.Kasta bezkarnych darmozjadów może robić co chce a pospólstwo jest bezwzględnie dojone z pieniędzy na podstawie pseudodowodów.

  2. rakija pisze:

    Polecam Yanosika – na fotoradary niezawodny

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika