Zamiast podglądać przez dziurkę od klucza otwórzmy drzwi | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 11.08.2014

Zamiast podglądać przez dziurkę od klucza otwórzmy drzwi

Społeczeństwo Polskie i mieszkańcy UE od lat są pod wpływem świadomych działań mediów, których celem jest rozdrobnienie uwagi i szpikowanie emocjami, tak aby odbiorca finalnie nie mógł skupić myśli na jednym problemie. Prosty Kowalski, Smith czy Schmidt w konsekwencji tracą umiejętność pojmowania wydarzeń w szerszym zakresie, nie potrafią patrzeć na problem jako część systemu zdarzeń, tylko skupiają się właśnie na składowych. To w rezultacie prowadzi do wypaczonej wizji świata i świadomej bierności.

SiekanskiM_matrix082014

W końcu przy natłoku bodźców i niemożności radzenia sobie z nimi po prostu naturalnym wyjściem jest ucieczka i stwierdzenie: „ nie interesuje mnie to, wyrobiłem już sobie na ten temat zdanie”. W społeczeństwie polskim jest to bardzo widoczne, zwłaszcza gdy słyszy się radykalne głosy antysemityzmu, germanofobii i innych przejawów lęków i frustracji społecznych. Niestety tylko kraj o słabym bądź słabnącym fundamencie kulturowym zaczyna wytwarzać tego typu „społeczny układ immunologiczny”, „przeciwciała”, które zamiast walczyć z chorobą ją pogłębiaj.

W konsekwencji rzesza Polaków odchodzi od informacji z krajowej i światowej polityki. Uciekają od tego, bo to ich po prostu nuży (racjonalne działania, które, swoją drogą, są cudowną niespodzianką dla quasi-polityków i celebrytów). Ludzie, którzy w świadomym społeczeństwie piastowaliby często funkcję zasłużonego pensjonariusza zakładów psychiatrycznych, teraz są w świetle reflektorów i cieszą się szalejącym renesansem ciemnoty i głupoty. Wspomagani są pogłębiającą się przepaścią między nimi a szarym Kowalskim.

Proste społeczeństwo musi zapewnić sobie przetrwanie. To zżera większość jego atencji, pozostała zaś zostaje strawiona przez medialny szum. Po ciężkim dniu pracy przeciętny Polak włącza odbiornik, wchodzi w matrix i tam czeka na niego seria programów „z życia wziętych”, mamroczący ojcowie i patroni narodu, celebryci w szrankach głupoty. Reasumując, Kowalski „ugotowany” i otępiony może iść w tym stanie na wybory, jeśli oczywiście ma jeszcze siłę.

Bohaterowie reflektorów, nie mający wymagającego odbiorcy, dostosowują się do jego potrzeb, podczas gdy żonglują absurdem i idiotyzmami. Faktem jest, że przykład zawsze idzie z „góry”. Widoczne jest to w historii społeczeństw. Jeśli elity społeczne charakteryzowały się kulturą i intelektem, społeczeństwo zawsze odczuwało to w pozytywny sposób. Jego poziom podnosił się proporcjonalnie do skali promieniowania patrycjatu. Jeśli natomiast elity były na niskim poziomie intelektualnym, a kultura nie była ich mocną stroną, społeczeństwo zawsze odpowiadało proporcjonalnym upadkiem.

Aby ukazać problem partykularyzowania informacji posłużę się bieżącym światowym problemem, a mianowicie wydarzeniami wokół Rosji i Bliskiego Wschodu. Obecne światowe napięcie można porównać do pokoju z wieloma drzwiami. My z kolei dzięki mediom patrzymy przez dziurki od klucza, lecz  – w zależności, które drzwi wybierzemy – widok będzie zupełnie inny. Przestrzeń w pomieszczeniu jest jednak taka sama, tylko nikt nie był na tyle chętny, żeby nam te drzwi otworzyć.

2013i2014_światowapolityka

Lata 2013 i 2014 przyniosły nam dużo emocji. Majdan, inwazja rosyjska na Krym, ciągle trwająca wojna domowa w Wenezueli, ekspansja koncernów w Arktyce, wzmożenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, wirus ebola w Afryce wspomagany wieloma konfliktami etnicznymi, w których dzienne ofiary przekraczają grubo nasze humanitarne statystyki, et cetera. Każde z tych wydarzeń, jeśli już jest nam ukazywane, to właśnie przez wspomnianą „dziurkę”, dlatego rozpatrujemy je właśnie z tego punktu.

Mniej więcej wygląda to następująco: „ Rosja i Ukraina – wina Rosjan, Putin się sadzi, trzeba przejść na dietę jabłkową i pić dużo cydru. Arktyka – są tam jakieś odwierty, daleko, zimno i kiedyś ktoś z Polaków wieszał się na jakiejś platformie. Ebola w Afryce – brudno, syf i malaria, odgrodzić pod prądem, poza tym u nas też bida i jeszcze nam tego brakuje. Wojny domowe w Afryce – no, zawsze były, są i będą. Izrael i Palestyna – znów żydzi zrzucają bomby na i przedszkola. Amerykanie w Iraku czy Afganistanie – jak zwykle się sadzą, ale przynajmniej są po naszej stronie i może kiedyś dostaniemy pod choinkę od nich wizy, ale to już rola R. Sikorskiego…”. To jest krótki zrzut polskich partykularyzmów i spojrzeń tak naprawdę na jeden proces. Wszystkie te wydarzenia są połączone, tworzą system działań poszczególnych mocarstw w kierunku uzyskania korzyści finansowych. Te mogą się odzwierciedlić w produkcji, handlu, przejęciu terenu, wpływie na jakiś region itd. Nie musi to być trywialna „koperta pod stołem”.

Trudno jest znaleźć początek ww. zdarzeń, więc rozpocznę od Majdanu i agresji „zielonych ludzików” na Krym. Rosja wkroczyła na drogę caratu i jest to faktem (w artykule Car Władimir I opisuje ten proces). Putin, dzięki stworzeniu polityki strachu, otrzymuje pełnię władzy, tak zaczynało wielu dyktatorów. Wydarzenia w teatrze na Dubrowce, Biesłan i większość zamachów w Rosji wydarzyło się za jego rządów. Dodam dla pikanterii, że jest to znany fakt w historii, kiedy własny rząd dopuszcza się zbrodni, aby otępiałe i przerażone społeczeństwo dało mu pełnię władzy. Znamy to z Pearl Harbour, World Trade Center (Amerykanie wiedzieli o zbliżających się atakach, jednak wiadomym było, że ofiary są potrzebne, po to aby społeczeństwo poparło wojnę), spalenie Reichstagu (Hitler otrzymuje dzięki temu finalnie władzę) itd.

W bieżącym roku pozycja Putina jest już na tyle mocna, że sięga aż po Krym. Udaje się mu. Od dłuższego czasu bezproblemowo przejmuje połowę Arktyki z bajońskimi ilościami surowców. Tworzy kilka kacykowatych republik na terenie Ukrainy, gdzie ma się szkolić jego wojsko. Podpisuje umowę euro-azjatycką z Białorusią i Kazachstanem, szachuje tym Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan (republiki te są kopalnią czarnego rynku: narkotyki, szmugiel broni i oczywiście surowce), co daje mu kontrole nad Kotliną Fergańską, która od wieków jest mostem między Chinami a Eurazją. W konsekwencji dwa olbrzymy podpisują serię umów, które uniezależnią Rosję od UE w przeciągu kilku lat.

Wojna domowa w Syrii, obalenie Kaddafiego, wiosna arabska, nieudane interwencje USA w Iraku i Afganistanie podburzają społeczeństwa islamskie do granic możliwości przeciwko krajom zachodu. To otwiera Rosjanom i Chinom drogę do łatwej destabilizacji na Bliskim Wschodzie, który de facto jest światowym zagłębiem ropy naftowej. Dzięki umowom z Arabią Saudyjską i Katarem Moskwa i mogą swobodnie wysyłać „wsparcie humanitarne” (wozy pancerne, broń, doradcy wojskowi) Państwu Islamskiemu. Chociaż oficjalnie Moskwa twierdzi, że islamiści wspierani są przez USA, to jednak większość żołnierzy ISIS uzbrojonych jest po zęby w sprzęt z napisami w cyrylicy bądź w języku chińskim. W odpowiedzi na to Izrael, któremu islam najbardziej zagraża, stawia armię na baczność, finansuje kilka groźnych ataków ze strony Hamasu i rozpoczyna manewry w atmosferze wojny. Saudowie i Katar, choć nie uznają oficjalnie ISIS-u jako państwa, a nawet uznają ich za wrogów monarchii, po cichu wspierają nowy twór (monarchia saudyjska ma ochotę na tytuł Kalifa wszystkich arabów). Gdy widzi sytuację w regionie, przymila się zaś do ISIS-u i naciska na islamizację kraju. Wie dobrze, że w przyszłości nie będzie już graniczył z Irakiem i Syrią, tylko z wygłodniałym kalifatem czy pałającym żądzą dżihadem chcącym pozbyć się wszystkich innowierców.

USA w odpowiedzi radykalizuje swój ton wobec Moskwy, ale jako że Chiny skupują dużą część ich długu i bez Pekinu gospodarka amerykańska ległaby w gruzach, głos i jego tonacja jest raczej pod publiczkę. Stany Zjednoczone oczywiście narzuciły embargo na Rosję, ale handlują z nią dalej – właśnie przez lub, i to ciekawe, przez Ekwador. Ten ostatni jest silnym sojusznikiem Waszyngtonu, walutą jest tam USD. Jeśli jakiś towar idzie z USA do Rosji, może iść też oficjalnie z Ekwadoru (rząd tego państwa nie narzucił żadnego embarga na Moskwę). UE natomiast przypomina zbieraninę starców w cylindrach wyciągniętych gdzieś z dalekiej szafy okraszonej dużą ilością formaliny. Europa zupełnie nie może odnaleźć się w bieżącej rzeczywistości, bez pomysłów na rozwiązanie teraźniejszych problemów i perspektyw na jutro. Powoli umiera w partykularyzmach zatruwana ustawicznie głupotą.

Mimo chaosu wydarzeń, którego doświadczamy teraz, to tak naprawdę jedna układanka. Ukazuje tu jej część, ale już nie przez dziurkę od klucza, tylko„uchylając” drzwi. Gdybym miał je otworzyć na oścież, byłoby tu kilkaset stron informacji.

Mam nadzieję, że polskie media w końcu pokuszą się o szerszą analizę faktów z kraju i ze świata, a politycy przypomną sobie, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Tylko świadomy może marzyć o dobrobycie. Rozbijanie społeczeństwa pierdołami rosnącymi do rangi problemów narodowych w końcu zniszczy społeczeństwo, a co za tym idzie – także jego „przywódców”. Na głupotę jest czas, lecz tylko wtedy, kiedy praca jest zrobiona na „tip-top”. Czas, aby nasza elita to zrozumiała i poważnie wzięła się za naukę socjologii, dyplomacji i ekonomii na wyższym poziomie, aniżeli sołectwo. My natomiast w dzisiejszych czasach powinniśmy szukać odpowiedzi na pytania, a nie przyjmować je w pigułce od „elit”, bo to niczemu dobremu nie służy.

Autor

- (urodzony 15 czerwca 1983 r. w Kozienicach) - historyk, pedagog, wolontariusz, na co dzień pracujący z młodzieżą w warszawskim zespole szkół ponadgimnazjalnych. Absolwent Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na którym stał się pasjonatem „dydaktyki nauczania” głównie w aspekcie zastosowania nowoczesnych technologii w nauczaniu. W kręgu jego szczególnych zainteresowań historycznych leżą przemiany kulturowo-społeczne zarówno w Europie jak i na świecie w XX w. W wolnych chwilach oddaje się pracy wolontariackiej lub kolejnej pasji - psychologii, w szczególności tematyce wpływu mass mediów i technik informacyjnych na proces uczenia się i kształtowania jednostki. Prowadzi swojego autorskiego bloga www.marcinsiekanski.wordpress.com

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>