Antoni Pawlak. Rzecznik, który zarzuca dziennikarzom głupotę | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 4.07.2012

Antoni Pawlak. Rzecznik, który zarzuca dziennikarzom głupotę.

Po publikacji dotyczącej wizyty Guntera Grass w Gdańsku wśród wielu listów od naszych Czytelników podzielających tezy zaprezentowane w artykule, znalazł się list od Antoniego Pawlaka, rzecznika prezydenta Gdańska. Publikujemy jego treść w całości.

Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska Zdjęcie z portalu społecznościowego .com. (facebook.com/antoni.pawlak.33)

Absurd ma swoje granice. Tak dotąd myślałem. Ale po przeczytaniu tekstu Waldemara Brzozy 29.06.2012 „Günter Grass w Gdańsku. Prowokacja już jest. Czy będzie skandal?” ta optymistyczna diagnoza mi przeszła. „W najbliższą sobotę do Gdańska ma przyjechać Günter Grass Jednak program jego wizyty każe publicznie zadać pytanie, czy nie mamy do czynienia ze świadomą prowokacją mającą na celu wywołanie poważnego skandalu o międzynarodowym wymiarze?” – bije na alarm Brzoza.

Międzynarodowy skandal? To brzmi bardzo groźne. O co chodzi? Otóż chodzi o Mieczysława Abramowicza. To on jest, wedle Brzozy, naszym gdańskim Larrym Flintem.

„Skąd pomysł – grzmi autor artykułu – na proponowanie przedstawicielowi środowisk żydowskich uczestniczenie w wizycie pisarza, który publicznie wykazał niechęć wobec Izraela? Czy to przypadek czy świadomy zamysł?”. Cóż mógłbym zapytać pana Brzozy, czy ta jego myśl to tylko głupota, czy już antysemityzm.

Mieczysław Abramowicz nie jest papugą, która mówi to, czego ją nauczono. Abramowicz, oprócz tego, że jest „przedstawicielem środowisk żydowskich”, jest pisarzem. W dodatku autorem książki „Gdańsk według Güntera Grassa” wydanej w 2007 roku po polsku i po niemiecku („Danzig in den Worten von Günter Grass”). Doprawdy trudno byłoby znaleźć kogoś, kto lepiej by potrafił pooprowadzać po grassowskim Gdańsku.

Antoni Pawlak
(też przedstawiciel jakichś środowisk, też rzecznik, też pisarz)

Antoni Pawlak
Rzecznik Prezydenta Miasta Gdańska
Urząd Miejski w Gdańsku
ul. Nowe Ogrody 8/12
80 – 803 Gdańsk
tel.: (+48 58) 323 6312
fax: (+48 58) 302 0134

Autor wspomnianej publikacji, redaktor Waldemar Brzoza odpowiada na Antoniego Pawlaka.

Szanowny Panie Pawlak.
Z wielką uwagą przeczytałem Pańskie uwagi na temat mojego artykułu, zamieszczonego w Gazecie Bałtyckiej w dniu 29.06.2012.

Z żalem i przykrością informuję, że oprócz stwierdzenia, że p. Mieczysław Abramowicz jest autorem m. in. książki „Gdańsk wg Guntera Grassa” nie ma w Pańskiej odpowiedzi żadnego, podkreślam, żadnego argumentu na poparcie Pańskiej, a rozumiem, że także urzędu, który Pan reprezentuje, opinii w sprawie powierzenia p. Abramowiczowi roli przewodnika po grassowskim Gdańsku, w trakcie uroczystości związanych z osiemdziesiątą piątą rocznicą urodzin znanego, niemieckiego pisarza, poety, gdańszczanina. Jest za to sugestia antysemityzmu, głupoty, absurdu.

No cóż. Zarówno ja jak i inni autorzy publikujący w Gazecie Bałtyckiej oraz nasz wydawca, na pewno nie będziemy godzić się na taką „tabloidyzację” dyskusji. Opinie wyrażane w taki sposób proponujemy przesyłać do redakcji czasopism podobnych do Faktu czy Super Expressu.

Gdyby zechciał Pan jednak wskazać elementy antysemickie w moim artykule, to będę wdzięczny

Pozwolę sobie też wskazać, że istota problemu przedstawionego we wspomnianym artykule jest nieco głębsza. Moim zdaniem jest co najmniej nietaktem zarówno wobec p. Abramowicza jak i wobec Guntera Grassa angażowanie tego pierwszego w sytuacji, gdy jest on oficjalnym przedstawicielem środowisk żydowskich w Gdańsku, a władze Izraela uznały Guntera Grassa persona non grata.

Bez względu na przebieg uroczystości, pan Mieczysław Abramowicz znajdzie się w dwuznacznej sytuacji. A jeśli, co nie daj Bóg, jakiś „mądry” człowiek zacznie wygłaszać w trakcie tych uroczystości swoje „mądrości”, to skandal w Gdańsku mamy gotowy.

Liczyliśmy na to, że dla osób z kręgów kultury (a do takich, mam nadzieję, należą organizatorzy uroczystości), ta subtelność będzie widoczna.

Podzielam pański pogląd, że z racji osiągnięć twórczych (literackich, a także historycznych) nie jest łatwo zastąpić p. Mieczysława Abramowicza kimś innym. Ale życie nie składa się tylko z łatwych spraw.

Myślę, że udział pana Abramowicza w spotkaniach z Grassem, ale niejako w charakterze „prywatnym”, mógłby przyczynić się do załagodzenia napiętej sytuacji.

Umiejętnie poprowadzona dyskusja pomiędzy obydwoma „bohaterami”, pozwalająca wyjaśnić stanowiska obu stron sporu, mogłaby być wspaniałym elementem wręcz rozsławiającym Gdańsk w środowiskach kulturalnych zarówno polskich, jak i niemieckich oraz żydowskich. Oczywiście pod warunkiem, że obie strony dyskusji chciałyby tych wyjaśnień udzielać. Wygląda na to, że tę okazję bezpowrotnie utracono.

Waldemar Brzoza

Autor

- Gazeta Bałtycka

Wyświetlono 19 komentarzy
Napisano
  1. Marcin pisze:

    Szanowny Panie Brzoza
    Pański artykuł jest tak absurdalny, że nie dziwi mnie brak zrozumienia treści listu Pawlaka. Pan ma po prostu kłopoty z rozumieniem.

  2. Marcin pisze:

    Konkretnie to, że w dokładnie tym samym materiale telewizyjnym, w którym Michał Samet mówił o zakazie wstępu, występował Abramowicz i mówił, że prawicowy izraelski rząd popełnia w tej sprawie błąd. Skoro więc Abramowicz nawoływał do rozsądku i umiaru , to dlaczego jego spotkanie z pisarzem ma wywołać skandal?

  3. Marcin pisze:

    Jaki mądry?, jakie mądrości? Przepraszam, ale pisze Pan na tak wysokim stopniu ogólności, że nie chce mi się już nawet odpisywać.

  4. Irena pisze:

    Tylu w Gdańsku awanturnikow że sie w sumie nie dziwie temu co pisze autor. Kazdemu sie cos nie podoba. Przyjdzie taki zacznie obrazac wszystkich i afera gotowa. I po co to komu? Co do Pawlaka to nic mnie nie dziwi. Ci co go znaja wiedza na co go stac.

  5. Gdańszczanin pisze:

    E no bez przesady, widzę, że sami tu „dziennikarze” :). Panowie, żeby być dziennikarzem nie wystarczą studia dziennikarskie…

    • Waldemar Brzoza pisze:

      A co jest złego w tym, że dziennikarz dostrzega pewne zagrożenia? Potencjalne lub realne? Myśli Pan, że to nie jest rola dziennikarza?

  6. No i gdzie wasza „prowokacja”, „skandal międzynarodowy… Chcieliście narozrabiać, ale wam nie wyszło. Gdańszczanie nie są, jak wy uważacie, idiotami. Przeprosicie teraz Abramowicza?

  7. Waldemar Brzoza pisze:

    Co też pan wypisuje… Narozrabiali organizatorzy, a nasza publikacja i nagłośnienie tematu spowodowało, że wszyscy się bardzo pilnowali. I właśnie taka również jest rola mediów – zwracać uwagę, wskazywać, kontrolować. Gazeta Bałtycka dobrze wywiązuje się z tego zadania. Na przeprosiny od Antoniego Pawlaka nie liczymy, choć oczywiście byłyby wskazane.

    • Panie Brzoza, pan nie umiesz czytać ze zrozumieniem: nie pytam o Pawlaka, pytam o Abramowicza… i niech pan nie udaje głupka i się wykręca: daliście, młodziankowie, ciała, ośmieszyliscie sie jak gowniarze, wylazła z was antysemicka nienawiść, obraziliscie bogu ducha winnego faceta i jeszcze uważacie, że wszysto jest ok. panie Brzoza, pan nawet dziennikarzem nie jesteś, tylko niezbyt mądrą hieną.

      • Waldemar Brzoza pisze:

        Bardzo dziękuję za komplement. Jeśli chodzi o pana Abramowicza to wyjaśniam, że nie wiem, czy organizatorzy zamierzają go przeprosić za wyjątkową niezręczność do której doprowadzili. Myślę, że powinien pan w tej sprawie zgłosić się do nich z takim zapytaniem. Pozdrawiam pana i życzę dużo zdrowia!

  8. Seba pisze:

    mnie osobiście jako dziennikarza nie tylko śmieszy, ale wręcz żenuje, że dziennikarz komentuje swój własny tekst wyjaśniając w komentarzach o co mu chodziło.

    • Piotr pisze:

      …dziwi mnie udział w tej rozmowie tzw. gazety bałtyckiej. to ta sama „gazeta”, która obsobaczyła mnie publicznie w sieci sugerując, że jestem prowokatorem i sprawcą „międzynarodowego skandalu”, bo smiałem bezczelnie oprowadzić chętnych „śladami Guentera Grassa i jego bohaterów” podczas bytności GG w Gdańsku i Gdyni, „gazeta” prawie jawnie sugerowała żydowską prowokację, bo „pan Abramowicz związany jest ze środowiskiem żydowskim”, antysemickie bulgotanie bardzo czytelne, ta, pożal się boże „gazeta”, nie wpadła na pomysł, żeby ze mną porozmawiać, wyjaśnić sprawę, nie, oni od razu dali tytuł: PROWOKACJA JUŻ JEST, CZY BĘDZIE SKANDAL?, a dalej: „Opisana sprawa to jest SKANDAL! Dyplomatyczna kompromitacja miasta Gdańska. Dla pana Abramowicza liczy się pewnie tylko kasa dlatego się tak kompromituje zamiast z tego zrezygnować”, ” Mieczysław Abramowicz ma uczestniczyć w wydarzeniu poświęconym Grassowi i będącym swoistym, artystycznym ukłonem w jego stronę. Nie wiem, czy w czasie oprowadzania śladami Grassa pan Abramowicz będzie reprezentował gdańskich Żydów, czy chwilowo zdystansuje się od oficjalnego stanowiska Izraela wobec noblisty” i cała masa bzdetów podważających moje kompetencje („Mamy przecież w Gdańsku tylu znakomitych znawców historii miasta, osobiście znam co najmniej kilku ekspertów badających twórczość Grasss, są tu także doskonali przewodnicy. W tej sytuacji wybór pana Abramowicza jest po prostu zły”). „dziennikarze” tej internetowej strony założyli sobie jakąś idiotyczną, antysemicką tezę i skutecznie wprowadzili ją w życie. tu, w tej dyskusji, promują się na obrońców dobrych obyczajów. maja rację pisząc:” Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości tendencja miała się zmienić…”. nic się nie zmieni, bo będzie coraz więcej „gazet bałtyckich”.
      13 sierpnia, FB, profil Kosycarz Foto Press

      • Piotr pisze:

        PS. Komentarz powyżej to wypowiedź Mieczysława Abramowicza.

      • Piszesz pan głupoty panie Abramowicz. A antysemickością wycierasz sobie gębę. Sam jesteś antysemitą. Nikt nie jest świętą krową i można go krytykować. Jak się to nie podoba, to twój problem, ale nie wypisuj głupot o antysemickości bo to jest dopiero idiotyzm. Jak tak chcesz to ja napiszę, że „pan” Abramowicz jest ANTYPOLSKI. I nic się nie zmieni bo będzie coraz więcej takich Abramowiczów. Pasuje?

  9. Piotr pisze:

    @Waldemar Brzoza

    7 lipca Mieczysław Abramowicz poprowadził wycieczkę śladami G. Grassa. Relacja z tego wydarzenia jest na stronie Rady Dzielnicy Dolny Wrzeszcz: http://dolnywrzeszcz.blogspot.com/2012/07/z-abramowiczem-sladami-grassa.html

    A Pawlak ma rację. Sugerowanie usunięcia Abramowicza z programów imprez związanych z Grassem dlatego, że jest przedstawicielem środowisk żydowskich… Cóż.

    • Piotr pisze:

      @Patryk Ułan
      Na spacery organizowane przez radę dzielnicy przychodzi 150-200 osób. A 7 lipca promocja ze strony organizatora – Galerii Miejskiej – była marginalna. Jakby nie chcieli zgromadzić publiczności…

      • Piotr pisze:

        @Patryk
        Sądzę, że zadziałała normalna w przypadku instytucji kultury mała kompetencja w dziedzinie marketingu. Do tego spacery są marginalnym dodatkiem do imprezy, która jest sednem działalności tej galerii – wystawki w Gdańsku.

  10. Jan pisze:

    Brzoza burak?

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika