Aktorzy w społeczeństwie
Charakter życia społecznego coraz bardziej różni się od wzorców i ustalonych praktyk. Współcześnie człowiek jest odarty ze swojej tożsamości, ponieważ społeczeństwo w jakim żyjemy, narzuca każdemu z osobna i wszystkim razem konkretne role społeczne.
Nasza tożsamość zostaje nam przypisana w momencie narodzin, jednak każdy z nas pełni wiele ról. Jesteśmy córką, mężem, żoną, matką, konsumentem, obywatelem, studentem, pacjentem itd. Dostosowujemy swoje zachowanie oraz postawę do okoliczności, w jakich znajdujemy się w danej chwili. Czy stajemy się wówczas aktorami na scenie życia?
Zarysowuje się opozycja między tym, co rzeczywiste a tym, co wyobrażeniowe. Jeśli otoczenie gra, tworząc zakłamany obraz, w jaki sposób szukać prawdy? Mówi się, że aby poznać prawdę o człowieku powinno się go podglądać. Obserwowana osoba, jeśli jest tego świadoma pozuje, uśmiecha się, poprawia wygląd i nerwowo spogląda na otoczenie. Gra, po prostu staje się aktorem. Najczęściej podglądamy sąsiadów, rodzinę, przechodniów, za pomocą specjalnej aparatury możemy podglądać również dzieci w łonie matki. Szukamy osób lub zjawisk, które mogą stać się celem naszych obserwacji.
Czy podglądamy, ponieważ sami lubimy być oglądani? Z pewnością jest to prawda. Świadczą o tym wszelkiego rodzaju przejawy aktywności w mediach społecznościowych takich jak: Facebook, Twitter, Instagram. Sami odzieramy się z prywatności zamieszczając zdjęcia, udostępniając dane osobowe, informując o tym, co robimy, gdzie przebywamy. Przyzwalamy na to, aby nasze życie stało się informacją publiczną. Moim zdaniem, to już nie jest niewinne podpatrywanie, a włamywanie się do życia internauty. Aktualne staje się stwierdzenie „raz w sieci, zawsze w sieci”. Mimo to, powinniśmy uczestniczyć w świecie social mediów, ale z większą świadomością i dystansem do często wyimaginowanych obrazów.
Ciekawe jest to, że decydując się na pokazywanie prywatności, najczęściej przedstawia się ją w idealnym porządku. Piękne, kolorowe zdjęcia z wakacji, doskonałe relacje z partnerem, czy słodkie zwierzęta domowe kreują rzeczywistość, często mylnie interpretowaną. Czy istotnie internauci są świetnymi aktorami?
Przy pomocy narzędzi oraz specjalistycznych programów graficznych można stworzyć perfekcyjny, wręcz zakłamany świat. Różne sposoby widzenia oraz myślenia za każdym razem tworzą inny obraz. Zachodzi pewna interakcja. Społeczność posiada zdolność do przyjmowania punktu widzenia innych osób, dlatego moim zdaniem liczba aktorów, którzy chcą wykreować rolę lub powielić modny model życia, aby wpisać się w obowiązujący trend, stale rośnie.
Zachowujemy się w podobny sposób, będąc nie tylko online, ale również offline. Potwierdza się teza Baudrillarda mówiąca o tym, że nie istnieje już czysta rzeczywistość, a nasze zmysły nie są w stanie odróżnić prawdy od symulacji. Sądzę, że to właśnie społeczeństwo generuje pewne mechanizmy teatralne. Skoro wiemy, że jesteśmy obserwowani, bardziej świadomie stajemy się aktorami. Sceną jest nie tylko internet, ale również ulica, sklep, dworzec, wszystkie miejsca publiczne w których przebywamy oraz te, w których umieszczone są kamery.
Monitoring jest często złudny. Przekonałam się o tym, oglądając nagrania z kamer umieszczonych w małych miasteczkach i które bez problemu można śledzić na stronach internetowych. Ukazywały one wybrane, najbardziej malownicze miejsca. Kolejny raz „coś” zostało wykreowane.
Czasami odnoszę wrażenie, że żyję jak bohater tragikomedii Truman Show. Z każdej strony jestem bombardowana informacjami i reklamami. Trumanowi udało się wyzwolić z fałszywego świata, my nadal tkwimy w rzeczywistości, w której aby istnieć, trzeba grać.
Z pewnością znaczącą rolę w tym dominującym porządku odgrywają media i kultura popularna, które nadają kształt formom stosunków społecznych oraz narzucają nam gotowe scenariusze. Żyjąc w świecie wypełnionym znakami, musimy nauczyć się je obserwować, selekcjonować i analizować w odpowiedni sposób, aby nie czuć się pominiętym i przy tym zachować indywidualność.
Anna Siedlecka