„Potop”. Miłość, wojna, pojednanie
Wielu osobom recenzowanie „Potopu” Henryka Sienkiewicza może wydać się bezcelowe czy zupełnie niepotrzebne, jednakże jestem odmiennego zdania. Odkąd przeczytałam go po raz pierwszy, gdy miałam mniej więcej 12-13 lat, pragnęłam „zarazić” innych moją pasją do tej, jakże zajmującej, powieści historycznej.
„Potop” jest drugą częścią Trylogii, czyli cyklu trzech powieści historycznych Henryka Sienkiewicza. Pierwsza – zatytułowana „Ogniem i mieczem” – ukazuje dzieje wojny z Kozakami, natomiast ostatnia – „Pan Wołodyjowski” dotyczy początku wojny z Turcją i pierwszego zwycięstwa Jana Sobieskiego. Tematem przewodnim całego cyklu jest historia Polski, począwszy od śmierci Władysława IV w 1648 roku, a skończywszy na bitwie Chocimskiej w 1673. Pobocznymi wątkami w Trylogii są wątki miłosne, które iście po mistrzowsku Sienkiewicz wpłótł w wątki wojenne.
„Potop” jest historią o najeździe szwedzkim. Mimo, że jest to temat przewodni w utworze, w moim odczuciu – na uwagę zasługuje pełna nieszczęśliwych zbiegów okoliczności miłość głównego bohatera, chorążego orszańskiego – Andrzeja Kmicica do panny Aleksandry Billewiczówny. Ta miłość stanowi siłę napędową dla przemiany Kmicica z mściwego hulaki, niezważającego na żadne prawa w prawdziwego patriotę, oddanego Polsce i królowi.
Andrzej Kmicic był rycerzem wojowniczym i bardzo skutecznym w wyprawach przeciw nieprzyjaciołom. Dzięki ostatniej woli Herakliusza Billewicza, z którym jego zmarły ojciec żył w wielkiej przyjaźni, uzyskał ziemie oraz narzeczoną, Aleksandrę, w której zakochał się z wzajemnością od pierwszego wejrzenia. Niestety los nie był mu przychylny. Przez swój wybuchowy temperament oraz dzikość i brak żołnierskiego morale w jego pułku, zhańbiona została reputacja Kmicica wśród opiekunów wybranki jego serca. Aby się zrehabilitować, postanowił wziąć udział w wojnie przeciw Szwedom pod komendą Janusza Radziwiłła, który okazał się zdrajcą. Gdy zdrady Radziwiłłów wyszły na jaw za sprawą przypadku – chorąży orszański zaczął walczyć jako obrońca ojczyzny pod przybranym nazwiskiem i pod innym przywództwem. Zmienił się bardzo. Stał się patriotą i służył królowi wiernie, narażając często przy tym własne życie dla obrony królewskiego majestatu. Historia miłości dwojga ludzi o różnych charakterach kończy się szczęśliwie. Kmicic naprawia złe uczynki i uzyskuje wybaczenie od ludzi, a także uwielbienie Oleńki, która nie potrafiła wyrzucić go z serca i z pamięci.
W powieści nie zabrakło oczywiście i zabawnych wątków, a to za sprawą postaci Onufrego Zagłoby. Był to wspaniały bajarz, który przypisywał sobie zasługi innych bohaterów, lecz nikt nie miał do niego o to pretensji, bo to był on – Zagłoba. Ta postać wprowadza dobry nastrój za każdym razem, gdy tylko się pojawia. Oczywiście nie można też zapomnieć o niezrównanym w walce Michale Wołodyjowskim, który jest także symbolem patrioty i wzorem rycerza.
Uważam, że jest to powieść godna polecenia, interesująca i z morałem. Na pewno czytelnicy, którzy pasjonują się powieściami historycznymi, w których można znaleźć wątki zarówno miłosne, jak i przygodowe czy wojenne, będą zachwyceni „Potopem”, gdyż łączy on wszystkie te cechy.
Lidia Wrona