Złowroga charyzma Adolfa Hitlera
W najbliższą niedzielę przypada 74. rocznica wybuchu II wojny światowej, a już za tydzień w księgarniach pojawi się nowa, fascynująca książka Laurenca Reesa, brytyjskiego historyka, reżysera dokumentów historycznych BBC, pt. „Złowroga charyzma Adolfa Hitlera”.
To wnikliwe studium tyrana wszechczasów: jakim cudem uliczny malarz obrazków z Monachium uwiódł miliony Niemców i stał się największym dyktatorem w historii? Jak to możliwe, że tak wielu ludzi stało się nie tylko zwolennikami, ale wręcz wyznawcami przywódcy, którego równie wielu uważało za żałosną karykaturę człowieka?
Premierze ksiązki towarzyszyć będzie emisja serialu pod tym samym tytułem R11; „Złowroga charyzma Adolfa Hitlera” w reżyserii Laurenca Reesa już 3 września na antenie TVP 2.
Gorąco polecamy tę książkę, którą każdy miłośnik historii powinien przeczytać.
Oto kilka wybranych fragmentów:
Jeden z jego kolegów żołnierzy Balthasar Brandmayer wspominał później: „w Hitlerze było coś dziwacznego”
Kolegom wydawało się dziwactwem, że nigdy nie miał ochoty się upić ani na seks z prostytutką; że w czasie wolnym czytał i rysował, a od czasu do czasu prawił kazania wszystkim dokoła na dowolny temat, który pobudził jego wyobraźnię; że zdawał się nie mieć ani przyjaciół, ani rodziny i w konsekwencji był całkowicie sam. „Charyzmy” wydawał się zupełnie pozbawiony.
Swoje wczesne mowy konstruował tak, by nie tylko kontrolować nastrój słuchających, lecz przede wszystkim – prowokować emocje. Często zaczynał, jak zrobił to 12 kwietnia 1922 roku, od zarysowania straszliwej sytuacji, w jakiej znalazły się Niemcy. „Praktycznie – mówił – nie mamy już politycznie niezależnej Niemieckiej Rzeszy, jesteśmy już kolonią świata zewnętrznego”.
Wyspecjalizował się również w prezentowaniu życia w znaczeniu „albo–albo”, przez co rozumiał, że albo „wróg” (najczęściej byli to Żydzi), albo wszyscy inni zostaną zniszczeni. W umyśle Hitlera świat był doskonale biało-czarny. Życie jawiło się jako ciągła walka – a rezygnowanie z niej nie było żadnym wyjściem.