Komorowski był słabszy, ale przegrał przez Platformę Obywatelską
Wynik wczorajszych wyborów prezydenckich potwierdził jedynie, że jesteśmy świadkami procesu istotnych zmian na scenie politycznej. Nie chodzi o Komorowskiego, czy Dudę, a o nową jakość w polityce.
Zgodnie z racjonalną analizą bieżącej polityki zwycięstwo Andrzeja Dudy było pewne. Pod każdym względem był lepszy od przeciwnika. Od sposobu prowadzenia kampanii wyborczej aż po efekt występu w debatach telewizyjnych, który w obu przypadkach był dla niego korzystny wbrew mediom, które próbowały zaklinać rzeczywistość przekonując, że obie debaty wygrał Komorowski.
Nie pomogły sondaże, które nie oddawały prawdziwych nastrojów społecznych dając zwycięstwo odchodzącemu prezydentowi, nie pomogli celebryci i naukowcy, którzy masowo kompromitowali się wspierając Komorowskiego, nie pomogli nawet dziennikarze, którzy w geście rozpaczliwego ratowania byłego już prezydenta, byli w stanie sprzeniewierzyć się fundamentalnym zasadom dziennikarskiego rzemiosła.
Bronisław Komorowski w jakiejś mierze przegrał swoim grubiaństwem, przaśnością, brakiem empatii, nieporadnością w kontaktach z wyborcami, także nieumiejętnością dobrania sobie współpracowników.
Ale tak naprawdę zapłacił stanowiskiem za to wszystko, co zrobiła Platforma Obywatelska, której jako prezydent był jedynie jej notariuszem. Nie potrafił zaprezentować się jako prezydent wszystkich Polaków – zasadę, którą z lepszym lub gorszym skutkiem, ale jednak jako pierwszy wprowadził w życie Aleksander Kwaśniewski, demonstracyjnie oddając legitymację partyjną.
Komorowski także oddał legitymację, ale od samego początku był prezydentem Platformy Obywatelskiej i to on zapłacił cenę polityczną za podniesienie wieku emerytalnego, podniesienie podatków, zamykanie kopalń i liczne afery z udziałem polityków PO, z których żadna nie została rozliczona. Całość symbolicznie dopełniły ujawnione nagrania wypowiedzi byłej minister Elżbiety Bieńkowskiej – pełne pogardy, arogancji i wyższości w stosunku dla zwykłych Polaków i słynne już pytanie „jak można pracować za 6 tys. zł?”.
Zwycięski Andrzej Duda już jest istotnym ogniwem w budowaniu strategii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, która będzie konstruowana wokół haseł jednoczenia, zgody, współpracy i solidarności. Wygląda na to, że partia Jarosława Kaczyńskiego zrozumiała, w jaki sposób należy prowadzić nowoczesną i skuteczną kampanię wyborczą. Jeśli tak jest faktycznie, może być faworytem w jesiennych wyborach parlamentarnych.