Konstytucja RP obowiązuje już od 18 lat. Czy zdała egzamin?
To już 18 lat od 2 kwietnia 1997 roku. 18 lat od uchwalenia obowiązującej obecnie Konstytucji RP.
Na co dzień nie myślimy o Konstytucji jako danym nam dobru. Osiemnaście lat po uchwalaniu przez Zgromadzenie Narodowe Konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997 roku należy zapytać, czy zdała ona egzamin z dojrzałości?
Pod rządami Konstytucji Polska w sposób zasadniczy się zmieniła, ale moim zdaniem wielkim sukcesem tego aktu prawnego był tryb jego uchwalania. Osiem lat po odzyskaniu przez nasz kraj niezależności byliśmy w stanie uchwalić w referendum narodowym Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej z ustrojem gabinetowo-parlamentarnym bezkrwawo i bez ofiar, co w świetle wydarzeń na Ukrainie jest sukcesem i osiągnięciem polskich elit politycznych.
Osiemnaście lat po tym wydarzeniu Polska jest członkiem NATO i Unii Europejskiej. Jest to sukces naszego kraju. Polska spełniła swoje marzenia o tym, by być członkiem ważnych zachodnich struktur. Ale czy to oznacza, że w Polsce obowiązują zachodnie standardy? W moim odczuciu i większości Polaków tak. Ale? Jak to zawsze bywa, nie są do końca realizowane.
Jeśli chcielibyśmy realnie ocenić stan Państwa w odniesieniu do ustawy zasadniczej, to niewątpliwie trzeba powiedzieć, że Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej zdała egzamin Jednakże trzeba też stwierdzić, iż wymaga ona zmian.
W Polsce jest bardzo zła tendencja do tworzenia prawa „na kolanie”, jest to wynik braku regulacji w Konstytucji dotyczącej jakości elit politycznych. Jakość elit politycznych w Konstytucji? Co to znaczy?
W wielu państwach Europy zachodniej parlament to prawdziwa elita elit. Otóż w państwach zachodnich np. u naszych sąsiadów w Niemczech jest zasada, że do parlamentu wybiera się ludzi, którzy przeszli całą drogę zawodową. Chodzi o to, żeby ci, którym powierzamy tworzenie prawa, mieli doświadczenie: zawodowe, społeczne, gospodarcze.
W polskim systemie politycznym osoba, która pretenduje do roli bycia parlamentarzystą, musi jedynie popierać daną partie polityczną, bez większego znaczenia jest doświadczenie tejże osoby, a rezultatem jest właśnie tworzenia prawa „na kolanie”.
Największą porażką tych 18 lat jest mumifikacja inicjatywy ustawodawczej stu tysięcy obywateli opisanej w art. 118 pkt 2 Konstytucji. Modelowym przekładem na odrzucenie przez Sejm projektu obywatelskiego jest projekt ustawy o „zniesieniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków i powrót do zasady, że to rodzice decydują, czy ich dziecko rozpocznie naukę w wieku 6 czy 7 lat” (źródło: http://wyborcza.pl/1,91446,16646101,Obywatelski_projekt_noweli_ws__zniesienia_obowiazku.html)
Prawo inicjatywy ustawodawczej to pusty zapis. Większość projektów obywatelskich jest odrzucana w pierwszym czytaniu. Ten stan jest mumifikacją inicjatyw obywatelskich. Konstytucja w moim przekonaniu winna zakładać odrzucenie projektu obywatelskiego w trzecim czytaniu, to rozwiązanie by spowodowało, że te projekty byłyby wpisane w zasadę, iż wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu.
Wiele jest pomysłów na zmianę Konstytucji, ale trzeba bardzo ostrożnie do tego podchodzić, bo można wyrządzić wielką krzywdę sobie i państwu. Dyskusja o wprowadzeniu euro jest bezsensowna, ponieważ trzeba pamiętać, że polski złoty jest wpisany do Konstytucji. Żeby wprowadzić euro w Polsce trzeba zmienić Konstytucję. W obecnym układzie politycznym jest to nierealne.
Pierwszego maja 2004 roku Polska została członkiem Unii Europejskiej. W traktacie akcesyjnym zobowiązaliśmy się do przyjęcia wspólnej waluty, jest to jednak zobowiązanie obwarowane koniecznością spełnienia przez nasz kraj odpowiednich warunków ekonomicznych, ale przede wszystkim uzyskania 2/3 głosów poparcia w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W obecnym układzie jest to po prostu niemożliwe.
Zdaniem wielu ekspertów trzeba by rozważyć możliwość wprowadzenia do Konstytucji instytucji Prokuratury Generalnej na wzór Sądu Najwyższego. Jest to dosyć ciekawy pomysł, by w ustawie zasadniczej instytucja prokuratury była częścią VIII Rozdziału Konstytucji. Spowodowałoby to zwiększenie rangi prokuratury i jej ustroju wewnętrznego, tym bardziej, że jest ona „niezależna”. Jest pewne, że za kilka lat czeka nas kwerenda Konstytucji, ale jej wynik jest nie do przewidzenia.