Agresywny PR i manipulowanie ludźmi
W rozmowie ze Sławomirem Januszewskim, przedstawicielem Stowarzyszenia Bryza, zastanowimy się jak Gdynia wygląda po dwudziestu trzech latach ekipy Samorządności Wojciecha Szczurka.
Zacznijmy od tego, jak Pan rozumie nazwę ruchu, ugrupowania Wojciecha Szczurka, „Samorządność”?
Prezydent bardzo dosłownie potraktował znaczenie tego słowa, wypaczając jednocześnie wszelkie zasady funkcjonowania samorządu.
Może od początku, na czym jak naprawdę polega fenomen Prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka?
Na agresywnej polityce PR-owej, zręcznym manipulowaniu ludźmi, umiejętnym wykorzystywaniu przez wiele lat pomysłów i osiągnięć Franciszki Cegielskiej oraz talencie oratorskim. Bez wątpienia mówić Wojciech Szczurek potrafi pięknie. Szkoda, że nic za tym nie idzie w parze.
Kim jest, tak naprawdę Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek? Z czego wynika ta duże poparcie Prezydenta Gdyni w śród mieszkańców Gdyni?
To wysokie poparcie się już nie powtórzy. Prezydent faktycznie przez lata zręcznie grał na emocjach, pęknie mówił, coś tam realizował, był otoczony bardziej zręcznymi i kompetentnymi ludźmi. Obecnie jego problemy będą narastały w tempie lawinowym. Słabiutkie kadry, bałagan kompetencyjny no i dług gminy! Dług jest ogromny, a oficjalna kwota jest zaniżona. Prawdziwy dług dawno przekroczył 1 miliard złotych i tylko dzięki kreatywnej księgowości udaje się go częściowo ukryć. Pyta Pan kim jest Wojciech Szczurek? Jest autokratą, zręcznym politykiem i beznadziejnym prezydentem, który mentalnie żyje nadal w latach 90-tych XX wieku, stosując wciąż te same skuteczne bez wątpienia sztuczki manipulując wyborcami. Wojciech Szczurek sprawia wrażenie jakby go w ogóle nie obchodziło, że cały kraj się rozwija i zwyczajnie Gdyni odjeżdża. Wystarczy spojrzeć na sąsiednie miasta. Przecież Gdynia jest już pełna memów nt. tego, że pod względem inwestycji wyprzedzają nas wszyscy. Takim sztandarowym przykładem jest przejazd przez tory na ul. Puckiej. 25 lat wałkowany temat. W tym czasie Rumia, Wejherowo, Sopot zbudowały tunele i wiadukty, a Gdynia stoi w miejscu. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że od roku 2010 w Gdyni wybudowano tylko 4 nowe inwestycje. Pomorski Park Naukowo Technologiczny, Gdyńskie Centrum Filmowe, szkołę na Wiczlinie i w tym roku pierwszy od wielu lat budynek mieszkalny na 30 mieszkań!
Czy po dwudziestu trzech latach ekipy Samorządności, Gdynia jest nadal miastem z morza i marzeń? A może jest tak, że tylko niektórzy mogą realizować swoje marzenia?
To hasło jest już wyświechtane i się zdezaktualizowało. Gdynia się wyludnia i ten proces przyspiesza. To zdecydowanie przestało być przyjazne miasto dla gdynian. Natomiast faktycznie dla rodaków, którzy marzą o posiadaniu drugiego mieszkania w Gdyni, jest zdecydowanie miejscem, gdzie mogą zrealizować swoje marzenia. Pytanie tylko jakie korzyści dla budżetu miasta z tego płyną?
Jak Pan ocenia projekty rozwoju miasta Gdyni, przygotowywane przez Prezydenta Gdyni?
Gdynia nie ma żadnej strategii rozwoju. Mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa. Świadczy o tym chaotyczny sposób rozwoju poszczególnych części miasta.
Czy budowanie nowych dzielnic, tj. Międzytorze, są potrzebne i jak wpłyną na tkankę miejską?
Problemem Gdyni jest między innymi zamieranie Śródmieścia. Międzytorze może dobrze wpłynąć na rozwój Śródmieścia, a może również bardzo negatywnie. Wszystko zależy od działania urbanistów, a z tego co widać to urbaniści w Gdyni nie są przez władze miasta słuchani. Stąd moje obawy.
Czy zabudowa terenów postindustrialnych na terenie naszej Gdyni, jest korzystna dla mieszkańców?
To znowu naprawdę zależy od dobrego planowania z szerokim spojrzeniem na sąsiadujące dzielnice i przemysł. Ponieważ Gdynia naprawdę nie ma strategii w tym zakresie, trudno ocenić czy taka zabudowa wpłynie korzystnie czy też nie. Musielibyśmy poznać jakieś założenia ale przygotowane przez niezależnych urbanistów, a nie urzędników ratusza.
Gdyby to Pan podejmował decyzje, to jak by Pan rozwijał Gdynię?
Zacząłbym od gruntownego przeglądu audytu we wszystkich jednostkach samorządu. Musiałbym najpierw dowiedzieć się w jakich obszarach ukrywane są prawdziwe problemy i z czego wynika tak ogromne zadłużenie. Wiem już na ten temat sporo z analizy wielu dokumentów takich jak prognozy i wykonania budżetu. Są tam tysiące, naprawdę tysiące kwot idących w dziesiątki milionów złotych, dziwnych kosztów, tajemniczych wydatków, które są niejasne i powinny być natychmiast zweryfikowane. Gdynia jest szalenie niegospodarnym miastem. Naprawdę. Niebawem rozpoczniemy w ramach Bryzy cały cykl materiałów, w których wykażemy w jak wielu obszarach miasto wydaje bezsensownie ogromne kwoty nie wiadomo na co. Dziś więcej nie powiem na ten temat, szczegóły wkrótce zarówno na profilu fb Bryza jak i na nowym kanale You Tube.
Czy plany rozbudowy Portu są dobre, czy niosą realne zagrożenia dla codzienności gdynian? Czy według Pana, Gdyński Port może być wiodącym ośrodkiem przeładunkowym w centralnej Europie? Czy tak powinno się stać?
Nie będę udawał eksperta z dziedziny przeładunków morskich bo nim nie jestem. Gdynia powstała ze względu na budowę i rozwój portu. Port jest integralną częścią Gdyni i się rozwija. Pewnie mógłby rozwijać się szybciej ale decyzje w tej materii zapadają na szczeblu rządowym, a nie lokalnie. Wpływ zatem mamy niewielu. Jeśli pyta Pan czy wg mnie port powinien się rozwijać? Tak. Natomiast należy też ograniczać negatywny wpływ rozwoju portu na miasto. Należy wypracować kompromis pomiędzy interesami mieszkańców, a interesami budżetu państwa. Czy może być wiodącym ośrodkiem przeładunkowym? Doświadczenie uczy, że Polska nigdy nie umiała dobrze wykorzystać swojego położenia geograficznego. Zatem może ale czy tak się stanie?
Czy teza o tym, że w Gdyni mieszka się najlepiej w Polsce, może być wynikiem tego, że te badania są modelowane przez władze miasta i deweloperów?
Oczywiście, że tak. To PR pełną gębą, nic więcej. Jeśli pyta Pan o wyniki tych dziwacznych konkursów? Proszę do tego nie przywiązywać wagi. To opłacone konkursy i nic nie warte. Natomiast jeśli pyta Pan o moje odczucia, to mam spore wątpliwości. W Gdyni stanęły inwestycje, infrastruktura się starzeje, dług ogromy, kryzys finansowy pełza. Gdynia stała się bardzo drogim do życia miastem, które oprócz znakomitego położenia (lasy R11; morze) nie oferuje zbyt wiele mieszkańcom. W tym zakresie jesteśmy zaściankiem na tle kraju.
Jak Pan ocenie relacje, między prezydentem Gdyni, Wojciechem Szczurkiem a deweloperami? Czy jest prawdą to, że Gdynia sprzedaje atrakcyjne tereny na rzecz deweloperów?
Deweloperzy kupują jeśli uznają, że teren jest atrakcyjny. Czy można mieć do nich o to pretensje? Nie. Natomiast problemem w Gdyni jest to, że władze Gdyni nadzwyczaj sprzyjają deweloperom, zwłaszcza niektórym. Widać to przy wielu nieruchomościach, na których właścicielom nie udaje się uzyskać wprowadzenia zmian parametrów intensywności zabudowy czy też zmiany w planie miejscowym, natomiast na tych samych nieruchomościach po przejściu we władanie dewelopera, można zmienić prawie wszystko. Wtedy problemy znikają.
Jakie według Pana są dalsze plany Gdyni w zakresie sprzedaży terenów należących do gminy czyli mieszkańców?
Obecnie najgorętszym tematem wg mnie są tereny po stadionie Arki, kortach tenisowych Arki oraz działka po basenach na Polance Redłowskiej. Co do reszty trudno mi się wypowiadać bo proszę pamiętać, że ja naprawdę działam społecznie i nie mam wglądu we wszystkie dokumenty miasta, zwłaszcza, że Gdynia jest wyjątkowo nietransparentnym miastem, gdzie trudno uzyskać rzetelne i pełne informacje.
Czy według Pana władze Gdyni powinny przeprowadzić referendum w zakresie zagospodarowania przestrzennego w Gdyni oraz polityki społecznej miasta?
To byłoby szalenie trudne i nie bardzo mam pomysł jak ewentualne wyniki takiego referendum wprowadzić w życie? Kto miałby przygotować pytania do takiego referendum aby nie było tendencyjne? Z doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdziłoby się rozwiązanie gdyby powołać zespół niezależnych urbanistów (takich z górnej półki) i powierzyć im zaplanowanie Gdyni w pewnym sensie od nowa. Trochę jak w przypadku momentu powstawania miasta. Założenia były dobre, potem wkradł się chaos. Tak się projektuje całe dzielnice czy przeprojektowuje miasta w Europie zachodniej. U nas o wszystkim decydują urzędnicy. Kto w naszym magistracie jest architektem?
Czy jest prawdą to, że złożył Pan zawiadamianie do prokuratury na urzędującego Prezydenta Gdyni i jego ekipę?
Jeśli tak, czego ono dotyczyło?
Dotyczyło niepublikowania przez prezydenta jego własnych zarządzeń. Od 2010 roku, prezydent nie opublikował treści blisko 10 000 swoich zarządzeń. Nie wiemy ile z nich podlegało obowiązkowi publikacji. W skrócie chodzi o to, że mieszkańcy nie wiedzą bo nie mają skąd się dowiedzieć co prezydent zarządził? W tym względzie gdyński samorząd jest ewenementem w skali kraju. Ja się domyślam dlaczego nie publikuje ale zostawię to na inną okazję.
Rozumiem, że skierował Pan je do prokuratury w Gdyni, czy będzie Pan korzystał z ewentualnej możliwości zaskarżania decyzji np. o umorzeniu lub odmowie wszczęcie dochodzenia do Sądu?
Nie. Do prokuratury krajowej. Co do możliwości zaskarżenia poczekajmy na odpowiedź prokuratury, wtedy zdecydujemy.
Czy wierzy Pan w niezależność i obiektywizm gdyńskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach w których Pan, będzie składał zawiadomienia?
Pozwolę sobie odmówić odpowiedzi na to pytanie.
Czy zna Pan, sprawy w Gdyni, którymi powinna się zająć Prokuratura?
Tak, co najmniej kilka. Pracujemy nad nimi.
Jakie to, są konkretne sprawy?
Nie mogę teraz odpowiedzieć. Wkrótce będziemy informować.
Jak Pan ocenie polityk ekologiczną w Gdyni?
Tak jak mówiłem na początku wywiadu. Gdynia nie ma żadnej strategii rozwoju. Są tylko działania doraźne. Owszem jest kilka projektów realizowanych etapowo, jednak brak spójności działań. Miasto chętnie rozpisuje różne konkursy, warsztaty włączając w nie mieszkańców, co jest dobrym kierunkiem, jednak władze Gdyni wykorzystują pozyskane w ten sposób informacje wyłącznie w celach PR-owych. Zwykle powstaje jakiś dokument, potem publikacja, jakiś wywiadzik i do szuflady.
Nowoczesne trolejbusy i autobusy, czy na tym się kończy ta polityka?
Bez wątpienia należy wymieniać tabor na nowocześniejszy aby pasażerowie mieli większy komfort podróży, przejazdy były bezpieczne , a zużycie paliwa jak najmniejsze. To przekłada się na czystość powietrza. Natomiast jest inny aspekt. Bryza prowadzi grupę na Facebooku pod nazwą „Gdynia jako pierwsze miasto w Polsce” R11; nazwa wzięła się od zwrotu, którym władze Gdyni nagminnie epatowały mieszkańców chwaląc się palmą pierwszeństwa w wielu dziedzinach. Podobnie robią inne miasta, zatem to znowu zwykły zabieg PR-owy. Nie umiem odpowiedzieć czy zakup tych elektrycznych autobusów jest trafionym? Czy nas na to stać? Nie mam tej wiedzy jaką mają decydenci.
Dlaczego według Pana, Prezydent Gdyni, chce sprzedać teren Polanki Redłowskiej?
Bo to niezła sumka. I tu wyłącznie o to chodzi.
Ile ten teren jest warty dla Prezydenta Gdyni?
Tylko tyle ile ewentualnie wpłynie na konto gminy.
Ile ten teren jest warty dla mieszkańców Gdyni?
Tu nie chodzi o wartość sentymentalną czy finansową. Te tereny mają ogromny niewykorzystany potencjał. Proszę pamiętać, że w studium i miejscowym planie od wielu lat są zapisane wyłącznie usługi sportu i rekreacji. Prezydent od 23 lat nic z tym terenem nie zrobił. Dlaczego? Bo próbuje po raz czwarty zmonetyzować go aby ratować finanse gminy. I teraz pytanie. A co będzie jak Wojciech Szczurek wyprzeda wszystkie lepsze grunty? Co zostawi następcom?
Jak są podejmowane decyzje o wyprzedaży najważniejszych terenów w Gdyni?
W sposób skrajnie nietransparentny.
Jak powinny być podejmowane te decyzje?
Po pierwsze powinny odbywać się prawdziwe konsultacje społeczne, a nie PR-owe widowiska. Po drugie o czym już wspominałem wcześniej, należy ukrócić proceder zmian MPZP na życzenie dewelopera.
Czy coś jeszcze chciałby Pan powiedzieć naszym Czytelnikom?
Tak. Pamiętajcie, że dla tej ekipy #jestalterntywa Bryza pozdrawia i polecamy się waszej pamięci.
Rozmawiał: Bronisław Waśniewski-Ciechorski