Lechowi Wałęsie groziła kara śmierci, SB szantażowała byłego prezydenta RP – czyli to czego Wałęsa prawdopodobnie nigdy nie powie, a co mówią informatorzy, którzy znają historię. Czy osoby, które mogą znać prawdę na temat historii kontaktów Lecha Wałęsy z SB zacząć mówić otwarcie i oficjalnie? Informator ujawnia tajemnicę Kiszczaka i Wałęsy.

Lech Wałęsa, prezydent RP w latach 1990-1995 ma kłopoty. Prezes IPN, opierając się na ‘’ „tajnych akt generała Kiszczaka” stwierdził, że Lech Wałęsa to TW „Bolek”.

Wspomniane dokumenty ujawnione przez Marię Kiszczak mają dowodzić, że były prezydent Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB. Wałęsa stanowczo zaprzecza, jakoby miał TW „Bolkiem”. Czy szykuje się nam najciekawszy proces sądowy w historii III RP? Po ostatniej wypowiedzi Lecha Wałęsy dla TVN24 wydaje się, że jednak nie planuje on planuje wytoczenie procesu IPN.

Poza tym, że jestem dziennikarzem, jestem również archiwistą i badaczem historii, dlatego mogę powiedzieć, że IPN pod rządami obecnego prezesa jest nieprofesjonalny w przeprowadzaniu i udostępnianiu zabezpieczanych dokumentów w domu państwa Kiszczaków.

Dlaczego IPN nie przeprowadził zabezpieczenia dokumentacji w domu generała Kiszczaka od razu – tego samego dnia, gdy Maria Kiszczak przyszła do IPN?

Dlaczego prezes IPN wprowadza w błąd opinię publiczną w kwestii przeprowadzenia analizy i „wyniku tej analizy” w przedmiocie stwierdzenia, czy ujawnione dokumenty są dokumentami autentycznymi?

Warto w tym miejscu przypomnieć, na czym polega badanie autentyczności i wprowadzenie do zasobów archiwalnych dokumentów ujawnionych.

Procedura zakłada :

• policzenie teczek ujawnionych podczas przeszukania
• oczyszczenie kart z kurzu i bakterii znajdujących się na kartach
• paginowanie każdej karty znajdującej w poszczególnej teczce
• nadanie sygnatury archiwalnej każdej teczce mającej się znajdować w zasobach np. IPN
• potem następuje ujawnianie akt w czytelni danego archiwum zainteresowanym
• następnie podejmowane są badanie przez historyków i specjalistów

Ten proces jest bardzo czasochłonny i wymagający precyzji. Stwierdzam, że w tym wypadku IPN za szybko ujawnił treść ujawnionych dokumentów dotyczących TW „Bolka”.

Informator ujawnia

Poufny informator, do którego udało mi się dotrzeć (nie zgodził się na ujawnienie danych osobowych), był członkiem KC PZPR, miał bezpośredni dostęp do informacji ściśle tajnych, a w III RP był doradcą dwóch premierów, powiedział mi, że SB miało na Lecha Wałęsę jednoznacznego „haka”.

Na moje pytanie, co to było, poinformował mnie, że ówczesna Służba Bezpieczeństwa szantażowała ludzi. Na Lecha Wałęsę SB miało dowody na uczestnictwo w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Zabitym miał by być milicjant. Za uczestnictwo w bójce ze skutkiem śmiertelnym groziła wówczas kara śmierci.

Tak więc zachowanie byłego prezydenta było pod wielką presją zdarzenia losowego, w którym miał on brać udział. Jak twierdzi mój informator, SB często wykorzystywało problemy ludzi i zmuszało ich do podpisywania zobowiązań do współpracy.

Nie ulega wątpliwości, że prawda o Lechu Wałęsie jest bardzo skomplikowana, tak samo jak skomplikowany był okres, w którym działał. Warto tu powiedzieć, że nie ulega wątpliwości, iż rola Lecha Wałęsy w historii Polski była bardzo ważna, bez niego mielibyśmy rzekę krwi na ulicach w 1989 roku.