Damian Wleklak: "Postanowiłem przyczynić się do odbudowy piłki ręcznej w Gdańsku" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 1.12.2012

Damian Wleklak: „Postanowiłem przyczynić się do odbudowy piłki ręcznej w Gdańsku”

Od momentu zdobycia srebrnego medalu mistrzostw świata w 2007 roku nasz kraj zalała fala piłki ręcznej. Stan powodziowy trwa do dziś, a o poziom nieustannie dbają ówcześni i obecni twórcy sukcesu z Bogdanem Wentą na czele. Ile wspólnego ma owa fala z Bałtykiem?

Damian Wleklak – były kapitan polskiej reprezentacji piłki ręcznej, srebrny i brązowym medalista mistrzostw świata. Obecnie jeden z trenerów Wybrzeża Gdańsk. (Fot. Sławek)

Całkiem sporo, bo mało kto wie, że Gdańsk to istne zagłębie piłki ręcznej, historyczna kolebka rodzimej kultury szczypiorniaka, która wykreowała i kreuje do dziś światowe gwiazdy tej dyscypliny.

Wcześniej wspomniany Wenta, czy też Waszkiewicz, Lijewski, Siódmiak oraz Wleklak to tylko niektóre nazwiska przewijające się przez historię klubu, a świadczące o jego wielkości.

Po przerwanej na 7 lat działalności w 2010 roku nastąpiła reaktywacja klubu. Piłka ręczna w Gdańsku odżywa za sprawą dobrych wyników – piłkarze „Wybrzeża” powoli pukają do drzwi Superligi.

Choć dzisiejsza sytuacja polityczna w kraju wzmaga w nas napięcie, to nie boję się napisać, że ten sukces ma dwóch ojców, – byłych graczy stanowiących ławkę trenerską – D. Waszkiewicza i D. Wleklaka, którzy wspólnymi siłami starają się odtworzyć sukcesy ubiegłego stulecia.

Miałem przyjemność rozmowy z jednym z nich – byłym kapitanem polskiej reprezentacji, srebrnym i brązowym medalistą mistrzostw świata, a dziś jednym z trenerów „Wybrzeża Gdańsk” – Damianem Wleklakiem.

Mateusz Marciniak: Jaki jest plan minimum jeśli chodzi o cele na obecny sezon?

Damian Wleklak: Nie ma żadnego planu minimum, dla nas najważniejsze jest, aby zaprezentować się dobrze, w każdym kolejnym meczu. Tylko wygrane mecze zbliżają nas do osiągnięcia konkretnych celów.

MM: Jaki wpływ na zespół miały tegoroczne wzmocnienia (Nillson, Waszkiewicz, Markuszewski)?

DW: Bardzo duży wpływ. David, Marcin oraz Michał wnoszą wiele do zespołu co sprawia, że jesteśmy silniejsi. Nasza klubowa kadra składa się przede wszystkim z młodych zawodników, w połączeniu ze sporym doświadczeniem niektórych z nich, możemy osiągnąć wiele i nieustannie wspinać się w górę.

MM: Dotarłem do informacji z których wynika, że w niedalekiej przyszłości do Gdańska powraca M. Lijewski. Jaka będzie jego rola w odbudowie lokalnej piłki ręcznej?

DW: Z Marcinem jesteśmy cały czas w kontakcie. Nie należy zapominać o tym, że jest to wciąż topowy zawodnik niemieckiej „bundesligi”. Jest związany z Wybrzeżem, dlatego jeśli będzie taka możliwość to na pewno z niej skorzystamy. Sprawa cały czas pozostaje otwarta.

MM: Jak wygląda podział obowiązków na ławce trenerskiej „Wybrzeża”?

DW: Chłodna kalkulacja i olbrzymie doświadczenie trenera Waszkiewicza pozwala się nam rozwijać i stawać coraz lepszym. Cieszę się, że Daniel nie wyłączył mnie z podejmowania ważnych decyzji i również mogę mieć wpływ na kształtowanie drużyny. Choć może się wydawać, że to ja wiodę prym ze względu na bardziej impulsywne reakcje podczas spotkań to zapewniam, że podział obowiązków jest sprawiedliwy. Wynika to z dobrego uzupełniania się oraz doświadczenia wynikającego ze wcześniejszej współpracy między nami.

MM: Którego z graczy obecnej kadry klubowej by Pan wyróżnił?

DW: Nigdy nie wyróżniam nikogo indywidualnie. W drużynie każdy odgrywa ważną rolę – nawet zawodnik, który siedzi cały mecz na ławce rezerwowych, on również ma wpływ na kształtowanie wizerunku gry zespołu, chociażby przez swoją pracę na treningach.

MM: Co Pan sądzi o szkoleniu młodzieży w Polsce?

DW: To nie zależy tylko ode mnie, lecz od całej grupy osób zajmujących się szkoleniem w kraju. Cieszę się, że zarząd zasilił Marcin Herra – nasz kolega, który również grał w piłkę ręczną. Myślę, że jest to postać, która wraz z całym związkiem przyczyni się do rozwoju szkolenia i do ogólnego wizerunku szczypiorniaka w Polsce. Nie uważam żebyśmy byli gorsi od innych reprezentacji europejskiej piłki ręcznej. Mamy bardzo młodych, zdolnych zawodników. Ważne jest, aby tu w Gdańsku powstawało coraz więcej sekcji, co z czasem zaprocentuje.

MM: Czy poradzimy sobie z przygotowaniami do ME 2016’?

DW: Oczywiście, że tak. Mam nadzieję, że nie będzie z tym najmniejszego problemu ponieważ, piłka ręczna dzięki sukcesom reprezentacji rozwinęła się tu znacząco. Wierzę, że będzie to nasz wspólny wielki sukces.

MM: Z którym trenerem najlepiej się Panu współpracowało w karierze zawodniczej?

DW: Było wielu trenerów z którymi współpracowało mi się bardzo dobrze. Oczywiście najwięcej zawdzięczam Danielowi Waszkiewiczowi, to On nauczył mnie wielu nowych rzeczy i to pod jego wodzą zmieniłem pozycję, co miało istotny wpływ na moją dalszą karierę. Nasza współpraca układała się zawsze wzorowo co ma również odzwierciedlenie w mojej dzisiejszej roli.

MM: Czy wiąże Pan swoje plany na z Wybrzeżem Gdańsk?

DW: Ciężko jest się wypowiadać na temat przyszłości. Staram się nie myśleć długofalowo, dlatego że mam tu wiele pracy do zrobienia. Nie ukrywam, że miałem kilka innych propozycji , lecz postanowiłem przyczynić się do odbudowy piłki ręcznej w Gdańsku. W tym momencie jest to mój priorytet i na tym się skupiam.

Rozmawiał: Mateusz Marciniak

Autor

- student prawa Uniwersytetu Gdańskiego; felietonista, autor tekstów publicystycznych o tematyce muzycznej, sportowej i kulturowej.

Wyświetlono 5 komentarzy
Napisano
  1. E. pisze:

    Fajny wywiad i dobrze ze przypomina sie o tym co kiedys w Gda było naprawde dobre.

  2. Kibic pisze:

    Zycze sukcesow panu Damianowi!

  3. kiceek pisze:

    nooo byle do przodu 🙂

  4. M. pisze:

    Świetny wywiad. Ja za to życzę panu Mateuszowi więcej tak dobrych artykułów 😉

  5. Pail pisze:

    Bardzo dobry materiał !

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika