Dryfujący archipelag. Czy spór o Wyspy Kurylskie dobiegnie końca?
Bardzo intensywne ostatnimi czasy kontakty dyplomatyczne na linii Tokio – Moskwa nieodmiennie mające w tle podpisanie Traktatu Pokojowego pomiędzy oboma państwami oraz ostateczne uregulowanie problemu Wysp Kurylskich skłoniło mnie do przygotowania poświęconej temu publikacji. Aby przybliżyć Czytelnikom opisywaną tematykę, proponuję na początek garść informacji i nieco historii.
Archipelag Wysp Kurylskich rozciąga się na przestrzeni 1200 kilometrów licząc od Przylądka Łopatka na Kamczatce na północy do japońskiej wyspy Hokkaido na południu. Jego łączna powierzchnia obejmująca 36 większych i dziesiątki mniejszych wysp i wysepek oraz liczne skały wynosi 15600 km 2 a zamieszkuje go 60 tysięcy ludzi.
Niegdyś Kuryle stanowiły dogodną bazę wypadową do działań na Pacyfiku – to właśnie stąd w listopadzie 1941 roku wyruszyła do ataku na Pearl Harbor japońska flota. Wraz z rozwojem nowoczesnych broni i techniki wojennej strategiczne znaczenie archipelagu uległo dewaluacji, tym nie mniej warto pamiętać, że wśród jego aktywów figuruje niezamarzający port na wyspie Etorofu zaś jego położenie blokuje rosyjskie wyjście z Morza Ochockiego na Pacyfik.
Terytoria te „od zawsze” były polem rywalizacji rosyjsko – japońskiej choć … nie tylko! Pierwszy ruch wykonali Japończycy, którzy mając za bazę wyspę Hokkaido już w 1637 roku sporządzili mapy Sachalinu i Wysp Kurylskich. Krótko po nich działający na polecenie Gubernatora Indii Wschodnich Holender Martin de Vries naniósł Kuryle oraz Sachalin na mapy, uznając je wraz z wyspą Hokkaido za… własność Holandii! W 1741 roku rosyjski podróżnik Władimir Atłasow „odkrył” Kuryle i Sachalin dla Rosji w efekcie czego zostały one w 1786 roku przez Katarzynę II włączone w skład jej państwa.
Tymczasem realizowana od 1639 roku przez rządzący Japonią Szogunat Tokugawa polityka izolacjonizmu sprawiła, że tylko nieliczne holenderskie statki mogły zawijać do japońskich portów. Taki stan rzeczy zmienił się nieco po podpisaniu 31 marca 1854 roku w Kagenawie (dziś część Jokohamy) traktatu Amerykańsko – Japońskiego, na mocy którego otwarto dla Amerykanów porty Shimada i Hokodata oraz wyrażono zgodę na działalność amerykańskiego konsulatu w Shimadzie.
W ślad za Amerykanami – 14 października 1854 roku podobne porozumienie zawarli Brytyjczycy, a 7 lutego 1855 roku do gry weszli Rosjanie podpisując Rosyjsko – Japońską umowę o handlu, żegludze i delimitacji granic. Otwarła ona dla Rosjan trzy japońskie porty oraz po raz pierwszy w historii wyznaczała granicę między tymi państwami, która miała odtąd przebiegać pomiędzy wyspami Etorofu i Uruppu przy czym wyspa Etorofu była własnością Japonii zaś Uruppu oraz inne wyspy Kurylskie na północy weszły w skład Cesarstwa Rosyjskiego. Wyspa Sachalin (japońska nazwa Karafuto) pozostała „niczyja”.
W 1869 roku Japonia zasygnalizowała gotowość rezygnacji ze swoich praw do Sachalinu – w efekcie 7 maja 1875 roku w Petersburgu podpisano umowę, na mocy której Sachalin stawał się terytorium rosyjskim, zaś Wyspy Kurylskie przechodziły pod jurysdykcję Japonii. Granicę wyznaczono w Przemyku pomiędzy Przylądkiem Łopatka na Kamczatce a Wyspą Shimushu.
Ten stan rzeczy przetrwał do wybuchu wojny Rosyjsko – Japońskiej 10 lutego 1904 roku, do której popchnęło Japończyków podpisanie w styczniu 1902 roku sojuszu Brytyjsko – Japońskiego. W efekcie porażki – na mocy podpisanego w Portsmouth traktatu pokojowego – Rosja utraciła na rzecz Japonii południowy Sachalin wraz z przyległymi wyspami.
Wykorzystując rewolucyjną zawieruchę w Rosji Japonia złamała traktat pokojowy i zaczęła okupować część radzieckiego Dalekiego Wschodu i Północny Sachalin, dorzecze Amuru i okolice Jeziora Bajkał. Funkcjonowanie traktatu przywrócono w 1925 roku – regulowany nim porządek przetrwał aż do zakończenia II Wojny Światowej. W międzyczasie, 13 kwietnia 1941 roku oba państwa podpisały na pięć lat pakt o neutralności.
Kuryle dla ZSRR
Tymczasem świat ogarnęła pożoga II Wojny Światowej, która wywróciła „do góry nogami” przedwojenny ład. Już w 1943 roku w Kairze przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii oraz Chin ustalili, że Japonia po wojnie straci terytoria zdobyte siłą . Kolejnym krokiem ustalania powojennego ładu była powszechnie znana Konferencja w Jałcie, trwająca tam od 4 do 11 lutego 1945 roku z udziałem Wielkiej Trójki, która zadecydowała tam także o losie Wysp Kurylskich. Ustalono między innymi co następuje: „Szefowie rządów Trzech Wielkich Mocarstw a mianowicie ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii, doszli do porozumienia, że w dwa lub trzy miesiące po kapitulacji Niemiec i zakończeniu wojny w Europie, Związek Radziecki przystąpi do wojny przeciwko Japonii u boku państw sprzymierzonych, pod następującymi warunkami :
- będą przywrócone dawne prawa Rosji pogwałcone na skutek zdradzieckiej napaści japońskiej w roku 1904, a szczególności południowa część Sachalinu oraz wszystkie wyspy przyległe zostaną zwrócone ZSRR
- Wyspy Kurylskie zostaną odstąpione ZSRR.
Szefowie rządów Trzech Wielkich Mocarstw uznali, że te żądania ZSRR powinny być po zwycięstwie nad Japonią bezwarunkowo zaspokojone…”
Kolejnym aktem prawnym wymierzonym w suwerenność Japonii była tzw. „Deklaracja Poczdamska” z 26 lipca 1945 roku sygnowana przez H. Trumana, W. Churchilla i Czang Kai Szeka, w której obok wezwania do bezwarunkowej kapitulacji stwierdzano między innymi: „…warunki Deklaracji Kairskiej powinny być podtrzymane i japońska suwerenność powinna być ograniczona do wysp Honshu, Hokkaido, Kyushu i Shikoku oraz mniejszych wysp ustalonych przez układające się strony…”
Realizując jałtańskie ustalenia Związek Radziecki przystąpił do wojny z Japonią 8 sierpnia 1945 roku. W deklaracji wypowiedzenia wojny, minister spraw zagranicznych ZSRR W. Mołotow, potwierdził akceptację obu wzmiankowanych deklaracji. Rząd Japonii wstępnie zaakceptował warunki Deklaracji Poczdamskiej już następnego dnia pod warunkiem, że nie ograniczy to cesarskich prerogatyw. Ostateczna akceptacja nastąpiła 15 sierpnia 1945 roku.
Drugiego września 1945 roku na pokładzie pancernika „Missouri” podpisano akt bezwarunkowej kapitulacji Japonii. Związek Radziecki zajął przyznane mu w Jałcie terytoria, a 2 lutego 1946 roku jego rząd ogłosił, że zgodnie z uchwałą Prezydium Rady Najwyższej Wyspy Kurylskie i Sachalin stanowią terytoria radzieckie. Kropką nad I była poprawka do konstytucji radzieckiej z 25 lutego 1947 roku. Zamieszkującą inkorporowane tereny ludność japońską repatriowano na wyspę Hokkaido.
Niewidoczny uczestnik
Teraz do kompletu brakowało jedynie „drobiazgu”: traktatu pokojowego z Japonią. W celu jego podpisania we wrześniu 1951 roku zjechali do San Francisco przedstawiciele 52 zainteresowanych krajów. Po dwustronnych konsultacjach 8 września Traktat podpisali wszyscy za wyjątkiem ZSRR, Polski i Czechosłowacji. W zaproponowanym przez Amerykanów tekście traktatu nie znalazło się potwierdzenie suwerenności ZSRR nad przyznanymi mu terytoriami co stało się powodem odmowy podpisania dokumentu przez delegację radziecką. Na mocy traktatu Japonia uznała niepodległość Korei, zrzekła się wszelkich praw i roszczeń do Tajwanu, Peskadorów, Wysp Kurylskich i części Sachalinu, praw korzystania ze strefy antarktycznej i praw do wysp Spratly i Paracelskich. Co ciekawe, nie określono przy tym statusu terytoriów odebranych Japonii, część z nich znalazła się w systemie powierniczym ONZ ale… pod administracją USA!
Z inicjatywą uregulowania spornych kwestii i podpisania Traktatu Pokojowego wystąpili w czerwcu 1955 roku Rosjanie. Co prawda w trwających do września rozmowach nie osiągnięto porozumienia, ale wznowiono je w styczniu 1956 roku w Londynie. Z ich przebiegu można wnioskować, że przy stole obrad obecny był także trzeci uczestnik, tyle, że niewidoczny. Wyjściową pozycję negocjacyjną Japonii trudno uznać za racjonalną. Kraj Kwitnącej Wiśni „winszował sobie” ni mniej ni więcej tylko zwrot wszystkich czterech spornych wysp okraszonych dodatkowo zwołaniem konferencji międzynarodowej mającej ustalić status pozostałych wysp oraz… Sachalina! Pomimo tego stanowiska obu stron zbliżyły się na tyle, że w każdej chwili oczekiwano podpisania traktatu: ZSRR idąc naprzeciw oczekiwaniom Japończyków zrezygnował z reparacji wojennych, zaproponował zwrot Małych Kuryli, zobowiązał się do poparcia starań Japonii o członkostwo w ONZ oraz wyraził gotowość rezygnacji z postulatu niewykorzystywania terytorium Japonii do celów militarnych.
I kiedy zdawało się, że porozumienie jest w „zasięgu ręki” głos zabrał „ten trzeci”, obecny ale niewidoczny uczestnik negocjacji. W sierpniu 1956 roku Amerykanie niespodziewanie oznajmili Japończykom, że jeżeli przyjmą radzieckie propozycje to oni zatrzymają sobie na stałe Okinawę i wyspy Ogasawa.
W tym stanie rzeczy osiągnięcie porozumienia okazało się niemożliwe, ograniczono się więc do podpisania 19 października 1956 roku wspólnej deklaracji, w której zapisano między innymi: „ …ZSRR zgadza się na przekazanie Japonii wysp Habomai i Shikotan. Faktyczny transfer tych wysp nastąpi po zawarciu Traktatu Pokojowego.”
Kolejnym krokiem na drodze normalizacji stosunków dwustronnych było wznowienie 12 grudnia 1956 roku stosunków dyplomatycznych. Podpisana w Moskwie deklaracja jest JEDYNYM podpisanym przez obie strony dokumentem i dziś stanowi punkt wyjścia do dalszych starań zmierzających do rozwiązania problemu.
Amerykańskie bazy wojskowe
Tymczasem życie toczyło się dalej. W 1960 roku Japonia podpisuje z USA umowę sankcjonującą możliwość budowy amerykańskich baz wojskowych na swoim terytorium, co spowodowało usztywnienie stanowiska Moskwy. W odpowiedzi Amerykanie i Japończycy zaczęli forsować wersję, że ZSRR nie może powoływać się na deklaracje Kairską, Poczdamską i ustalenia z Jałty, gdyż sporne wyspy… nie należą geograficznie do Kuryli! Szkoda, że owego rewolucyjnego odkrycia dokonano tak późno, przez co wszystkie japońskie mapy wydane do 1945 roku świadczą o czymś wręcz przeciwnym…
Normalizacja stosunków z Chinami w 1972 roku postawiła przed Krajem Kwitnącej Wiśni kolejne wyzwanie. Oto Chińczycy zażądali uznania Tajwanu za ich terytorium, co w ówczesnej konfiguracji politycznej było warunkiem niemożliwym do spełnienia. Sprytni samuraje wyszli jednak z opresji tłumacząc, że skoro zrzekli się w traktacie z San Francisco wszystkich praw do Tajwanu, to nie mogą się teraz wypowiadać o takiej czy innej przynależności tego terytorium. Trzeba trafu, że praw do Kuryli Japończycy zrzekli się w tym samym akcie prawnym, zaś prawo międzynarodowe opiera się w znacznej mierze na precedensach. No cóż: jak nie stanąć…
Po rozpadzie ZSRR jego zobowiązania i prawa traktatowe przejęła Rosja, która podejmowała w ciągu ostatniego ćwierćwiecza liczne próby rokowań mających na celu podpisanie traktatu pokojowego z Japonią oraz uregulowania kwestii terytorialnych dzielących obie strony. Jak na razie bez rezultatów.
Szansa na przełom?
Szanse na przełom pojawiły się – moim zdaniem – dopiero po objęciu po raz drugi funkcji premiera przez Shinzo Abe co nastąpiło 26 grudnia 2012 roku. Wygląda na to, że jest on zdeterminowany aby doprowadzić sprawy do końca, co zresztą obiecał swoim rodakom. Optymizm budzić musi fakt, że w swych działaniach jest znacznie bardziej samodzielny i asertywny od swoich poprzedników.
Od 2013 roku, a więc praktycznie natychmiast po objęciu funkcji szefa rządu rozpoczęto ze stroną rosyjską stałe konsultacje na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych mające na celu przygotowanie Traktatu Pokojowego i rozwiązanie kwestii terytorialnych.
Sam S. Abe zaczął się regularnie spotykać z rosyjskim prezydentem. Jego pierwsza wizyta w Rosji miała miejsce w lutym 2014 roku w czasie Olimpiady w Soczi, co bardzo kwaśno przyjęto w Waszyngtonie i Brukseli. W kolejnym roku obaj mężowie stanu spotykali się osobiście na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu 2015 roku oraz na spotkaniu G – 20 w Turcji w listopadzie tego samego roku. Kilkakrotnie rozmawiano także telefonicznie.
Co dalej?
W międzyczasie miał jeszcze miejsce taki oto szerzej nie zauważony u nas epizod. Oto w dniach 8, 9 i 10 marca 2015 roku, w rocznicę przyłączenia Krymu do Rosji, półwysep odwiedził były premier Japonii Iukio Hatayama. W trakcie wizyty odwiedził on pałac, w którym odbywała się konferencja w Jałcie oraz spotkał ze studentami. Na konferencji prasowej powiedział między innymi, że jego zdaniem referendum, które zdecydowało o losach Krymu spełniało wszystkie demokratyczne standardy i wyraziło realną wolę jego mieszkańców.
Oficjalne Tokio nazwało wizytę eks – premiera lekkomyślną… Być może…
Do kolejnego spotkania obu liderów doszło 6 maja 2016 roku ponownie w Soczi, pomimo presji jaką wywierał B. Obama, który specjalnie telefonował aby S. Abe wstrzymał się z planowaną wizytą. Nie pomogło, co wśród poprzedników aktualnego premiera Japonii było nie do pomyślenia!
Niezwykłą oprawę zapewniono także rewizycie rosyjskiego prezydenta mającej miejsce 15 i 16 grudnia 2016 roku. Wizyta rozpoczęła się w rodzinnym mieście japońskiego premiera – Nagato w prefekturze Jamaguti. Rosyjski gość był pierwszym zagranicznym politykiem przyjmowanym przez gospodarza w jego „małej ojczyźnie …
Wydaje się, że „dryfujący archipelag” po wielu latach tułaczki jest na najlepszej drodze do spokojnej przystani…