Dwa lata rządu „dobrej zmiany”. Co teraz?
Reformy, zwrot gospodarczy, polityka prorodzinna, niskie bezrobocie i wielkie nieporozumienie o reformę wymiaru sprawiedliwości R11; tak w skrócie można by podsumować sytuacje po 2 lata wygranej PiS i rządu premier Beaty Szydło.
Środowisko obozu PiS i „dobrej zmiany” po wygranej lubi stwierdzać, że 28 lat po Okrągłym Stole rząd PiS jest pierwszym, który przywraca podmiotowość Polsce. Z pewnością w ciągu dwóch ostatnich lat wprowadził kilka ważnych reform, ale rozbudził także w Polakach wielkie nadzieje i apetyty. Polacy chcą więcej reform ale nie ideowych a tych, które mają realny wpływ na codzienność milionów Polaków.
Trzeba przyznać, że reformy ideowe rząd PiS wprowadza szybko i sprawnie, przynajmniej z perspektywy telewizora. Problem pojawia się z najtrudniejszymi zmianami, które są ważne dla obywateli, a najtrudniejsze są zmiany w służbie zdrowia i wymiarze sprawiedliwości.
System służby zdrowie jest w bardzo złej kondycji mimo wielkich sukcesów polskiej medycyny. Z kolei system wymiaru sprawiedliwości jest spętany siecią kodeksów opartych o zwyczaje i kształt mający swoje źródła głęboko w PRL.
Zdrowie
Żaden rząd po 1989 roku nie poradził sobie z reformą służby zdrowia. Dlaczego?
Otóż diagnoza służby zdrowia jest po prostu błędna. Od wielu lat mówi się o małych nakładach na system medyczny w Polsce, a to tylko część prawdy. Nie ulega wątpliwości, że zdrowie jest bardzo drogie, a wręcz bezcenne, dlatego nakłady na ten obszar życia społecznego powinny być duże.
Należy jednak zauważyć, że obecnie medycyna nie leczy a jedynie niweluje skutki i objawy. Taka sytuacje powoduje, że pacjent dostaje leki np. na nadciśnienie, ale nie jest diagnozowany pod kątem przyczyn owego nadciśnienia. To powoduje iż Polacy nie uzyskują faktycznej pomocy a jedynie reklamę kolejnego leku, który nie jest im potrzebny. To z kolei powoduje, że nakłady na zdrowie są marnotrawione, a raczej strawione przez Polaków.
Sprawiedliwość
Mity wokół przyczyn problematyki wymiaru sprawiedliwości tak narosły, że obóz̶1;dobrej zmiany” stracił z oczu realne problemy tego systemu.
Warto wiedzieć, że problem całego wymiaru sprawiedliwości nie leży po stronie jednego czy drugiego sędziego. Problemem jest system kształtowany przez kodeksy.
Realne zmiany w wymiarze sprawiedliwości proponuje klub KukizR17;15, niestety rząd nie chce słuchać sprzyjającego mu klubu.
PiS oraz jego koalicjanci tworząc wrażenie, że każdy kto krytykuje obecną ekipę jest wrogiem narodu w zasadzie zamknęli drogę do prowadzenia reform w dwóch wymienionych obszarach życia publicznego jakimi są właśnie służba zdrowia i wymiar sprawiedliwości. Pytanie jest jeszcze jedno R11; czy brak możliwości wprowadzania uwag do proponowanych projektów reform nie wywoła efekty odwróconego wahadła, czyli nie ograniczy samego rządu w ewentualnej sytuacji kryzysowej?