"Nasza formacja przegrała wybory" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 28.10.2016

„Nasza formacja przegrała wybory”

– Ja się cały czas zastanawiam, od zeszłorocznych wyborów, przegranych sromotnie przez NASZĄ FORMACJĘ, czy to, że my dziś tak surowo oceniamy to, co się dzieje w Polsce, nie wynika przypadkiem z naszego rozżalenia, że przegraliśmy, że 27 lat zostało w pewnym sensie zanegowane, że teraz rządzi ktoś inny?

Adam Michnik, (Essayist und Publizist)

Adam Michnik, (Essayist und Publizist)

Tych słów nie wypowiedział znany polityk, nie powiedział ich też partyjny aktywista ani nawet zdeklarowany sympatyk danej partii politycznej. Te słowa wypowiedziała dziennikarka tygodnika Newsweek, Renata Kim podczas spotkania z Adamem Michnikiem w Piasecznie.

Swoją drogą pan Michnik (syn przedwojennych działaczy komunistycznych pochodzenia żydowskiego – Ozjasza Szechtera i Heleny Michnik- źródło Wikipedia) zaczął niedawno spotykać się ze swoimi sympatykami. Jeśli przyczyną jego aktywności jest fakt, iż Gazeta Wyborcza straciła finansowe wsparcie płynące szerokim strumieniem ze środków publicznych i w końcu weszła na prawdziwy i musi w sposób realny konkurować z innymi wydawnictwami – fizyczna aktywność Michnika jest zjawiskiem pozytywnym i prozdrowotnym.

Wracając jednak to pani Kim. Owa „nasza formacja”, czyli formacja do której (jak można przypuszczać) zalicza się pani dziennikarka to zapewne Obywatelska. Oczywiście nikt dziennikarzom nie zabrania należeć do partii politycznych. Jednak elementarna uczciwość wobec społeczeństwa wymagałaby, aby swoją partyjną przynależność lub sympatię ujawnić. Zwłaszcza, gdy w swojej pracy, porusza się tematy dotyczące polityki.

Podobnie jak w procesie sądowym – dla obiektywnej oceny sądu bardzo istotne jest, czy świadek zeznający na korzyść oskarżonego jest z nim w jakikolwiek sposób związany, spowinowacony itp… Tyle tylko, że na sali sądowej trzeba to ujawnić, w dziennikarstwie niestety nie ma takiego zwyczaju…

Niestety pani Kim, tak jak cała rzesza różnego typu publicystów, dziennikarzy i komentatorów – niezależnie od tego, która partię polityczną wspierają i z którą sympatyzują – oficjalnie przedstawia się jako „niezależna”, „obiektywna” elita.

Prawda jest jednak znacznie mniej pozytywna. Obiektywnych i niezależnych publicystów jest w Polsce zaledwie garstka. Cała reszta to partyjni funkcjonariusze, mniej lub bardziej zaangażowani we wspieranie którejś ze stron politycznego sporu. W opisanym tu przypadku, to polityczne zaangażowanie jest raczej znacznie większe niż mniejsze…

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. Zbyszek S. pisze:

    A dlaczego miała wygrać? Czy dlatego,że Polska była, jak mawiał Prezydent Komorowski, „Polska przeżywa złoty okres”, a ludziom żyło się biedniej? To czeka każdą formację jeżeli nie traktuje podmiotowo swoich Obywateli.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika