Edukacja-Cyberprzestrzeń-Nauka… szybko słabnące relacje
Już wiele razy w swoich tekstach wskazywałem i wskazywać będę na gigantyczną potrzebę edukacji młodego człowieka adekwatnie do teraźniejszych realiów. Druga połowa XX wieku była czasem ogromnych zmian technologicznych w każdym aspekcie życia jednostki ludzkiej, stworzyła podwaliny pod niewyobrażalnie szybki pęd ludzkiej cywilizacji w XXI wieku.
Ilość bodźców, które docierają do młodego człowieka jest niewyobrażalnie większa od tych, których doświadczali ludzie urodzeni w latach osiemdziesiątych XX wieku. Telefony, którymi bawi się dzisiejsza młodzież są o wiele lepsze i bardziej rozwinięte niż komputery NASA, które w latach 80-tych wystrzeliwały ludzi na księżyc czy satelity bądź rakiety w przestrzeń kosmiczną. W dniu dzisiejszym człowiek A znajdujący się na Grenlandii jest w stanie przesłać człowiekowi B w Chinach w przeciągu kilku sekund informacje, pliki, które mogą zawierać dosłownie wszystko (od historii świata po przepisy kuchni brazylijskiej). Rozwój internetu pozwala na interakcję ludzi z całego świata, w tym i młodych Polaków.
Niestety nasza młodzież w tej dziedzinie skazana jest na bolesny empiryzm bez możliwości mentora. Portale społecznościowe takie jak Instagram, Facebook, Fotka czy wiele innych jest ewolucyjnym odpowiednikiem naszej ławki lub parku. Wielu z nas wychodziło z domu chcąc uciec od rzeczywistości. Przesiadywaliśmy z przyjaciółmi tworząc swój mikroświat. Tak samo działają teraz młodzi ludzie. Spotykają się na portalach, przesyłają informacje – komunikują się – sprawia im to przyjemność. Schemat działania młodego człowieka wbrew pozorom i stereotypowemu myśleniu zakonserwowanego nauczyciela z lat 90-tych przebiega tak samo.
Często słyszę, że młodzież jest teraz inna, nie sięga po książki, niczym się nie interesuje. Rzeczywistość jest inna – młodzież jest taka sama tylko mateczka szkoła nie wie czym się interesują jej dzieci. Nie ma zielonego pojęcia, gdzie jej pociechy w wolnej chwili przebywają. Brak zrozumienia na linii edukacja-uczeń powoduje u młodych coś w rodzaju apatii. Kiedy wydawnictwa lub ministerstwo machają nowymi podręcznikami lub e-bookami cywilizacja ma już do zaoferowania inne rzeczywistości i technologie. Poniżej przedstawiam kilka rzeczywistości, w których możemy odnaleźć nasze pociechy:
SWTOR jest grą osadzoną w świecie gwiezdnych wojen. Gracze mogą grać sami bądź dobierać się w grupy, gildie, organizacje itd. Gra pozwala na tworzenie postaci od podstaw: cechy charakteru, osobowość. Decydując swoimi czynami gracz wybiera zło, dobro lub próbę bycia neutralnym. Możliwości w tym świecie są bardzo szerokie: kupno mieszkania, urządzanie go, małżeństwa, związki. W Polsce gra bardzo popularna wśród nastolatków i dorosłych.
Lords of the rings online. Gra lustrzane odbicie SWTOR, osadzona jednak w świecie Tolkienowskiego Śródziemia. Tak samo bardzo popularna w Polsce wśród wielu grup wiekowych.
League of Legends – gra osadzona w świecie fantasy. Bardzo popularna wśród młodych odbiorców, zwłaszcza w wieku 10-16 lat.
Gra Sims jest znana na całym świecie. Gracz krótko mówiąc może stworzyć drugie życie. Praca, dom, rodzina, urządzanie. Proza życia przez różowe okulary i bez konsekwencji.
Grepolis jest grą osadzoną w czasach antyku greckiego. Jest grą strategiczną w której gracze tworzą sojusze, pakty i wszelkie inne organizacje podobne do istniejących na świecie. Rozwija zmysł planowania co do sekundy, umiejętność komunikacji( pisanie ze zrozumieniem, jasno i klarownie oraz wiele innych możliwości, które daje nam słowo) i koordynacji. Bardzo popularna w Polsce i na całym świecie.
Life is feudal jest grą osadzoną w średniowieczu. Nie zawiera żadnych fantastycznych elementów. Jej założeniem jest oddanie realiów świata średniowiecznego oraz totalne przywiązanie do realistycznego życia (wytwarzanie każdego elementu – surowiec, narzędzie, głód, potrawy itd). W tej grze gracz tworzy postać od podstaw. Dobierając się z innymi graczami tworzona jest osada, zamek, forteca. W późniejszych etapach podboje.
War Thunder przenosi nas w realia lat 30-tych i 40-tych. Gra jest symulatorem samolotów i czołgów. Gracze mogą uczestniczyć w boju tak samo w powietrzu jak i na lądzie. Wybór maszyn jest ogromny. Bardzo popularna gra wśród młodzieży.
… i wiele innych od gier przeglądarkowych aż po inne rzeczywistości, w których gracz ma wpływ na dosłownie wszystko od wyglądu po osobowość.
Cyberprzestrzeń jest wpisana w nasz rozwój. Już dawno zaistniała obok nas i jeśli nie dojdzie do jakiegoś kataklizmu, z czasem, czy tego chcemy czy nie, staniemy się jej częścią w mniejszym lub większym stopniu. Stare pokolenie zamykając na nią oczy nie spowoduje jej zniknięcia. Odległość pomiędzy wartością poznawczą szkoły, a zapotrzebowaniem młodzieży jest już ogromna. Konsekwencje braku edukacji i zrozumienia na polu technologicznym widoczne są już dziś. Uczniowie nie wiedzą też jakie zagrożenia niesie za sobą nowa przestrzeń. Zajęcia w szkołach z tego zakresu z reguły traktowane są jako brak lekcji. Sami nauczyciele nie rozmawiają z uczniami na temat wirtualnego świata, ponieważ często sami na tym polu są analfabetami. Metody i sposoby nauczania są ciągle industrialne, przestarzałe i totalnie nieadekwatne do profilu młodzieży XXI wieku.
Edukacja sprowadza się do tego, że stary mówi młodemu jak stary żył, a nie jak młody ma sobie poradzić w przyszłości. Ze smutkiem patrzę na rzeszę fajnych dzieciaków, mających talenty, zderzających się z fakturową polską edukacją. Człowiek wychodzący teraz ze szkoły podstawowej w większości przypadków będzie poddany przez 6-7 lat praniu mózgu – powrót do przeszłości – dziki zachód. Będą stepy akermańskie, bez wytłumaczenia gdzie to i jak to wygląda, wiązania atomów kredą na tablicy, ciągłe pisanie w zeszycie i czerwony kolor długopisu, siedzenie na tyłku przez godzinę przykutym niewidzialnym łańcuchem, dzwonki i kult jednostki nauczającej.
Nasza młodzież, ucząc się tego samego co my, traci możliwość poznania tego co dzieje się wokół nich. Świat wkracza w epokę tworzenia homo-superior, nanotechnologia z dnia na dzień wieńczy sukcesy, co raz częściej dochodzi do zderzenia kultur i zasad etycznych. Obieg informacji jest niekontrolowany, nam dorosłym ciężko jest się zaadaptować więc pomyślmy w jakich realiach są nasi młodzi.
Reasumując jeśli nie chcemy stworzyć przerażonych rzeczywistością XXI wieku analfabetów – czas (tego jest co raz mniej) zmienić metody, formy i technologię nauczania.
aha…