Intelektualny uwiąd, strach czy głupota?
Przekazano mi ostatnio następującą informację. Po zaatakowaniu (z próbą odebrania broni włącznie) w gmachu sądu funkcjonariusza policji władze długo zastanawiały się, jakie zarzuty można postawić obywatelowi, który dokonał tego ataku. Ponoć nie ma paragrafu, który zakazywałby takich działań.
Przyznam, że to, co usłyszałem, co najmniej mnie zaniepokoiło. Ze względu na intelektualny uwiąd, strach lub głupotę, które najwyraźniej opanowały osobę, która tę „prawdę” o stanie funkcjonariuszy państwa ujawniła. Jeśli prawdziwy był przekaz, który mi przedstawiono, to:
- po pierwsze informuję, że nie ma paragrafu, który zabrania obywatelowi wytargać za ucho dowolnego funkcjonariusza państwa,
- po drugie informuję, że nie ma paragrafu, który zabrania wybijania zębów dowolnemu funkcjonariuszowi państwa.
Takich „braków” w kodeksie karnym mogę znaleźć setki, jeśli nie tysiące. Uczonych funkcjonariuszy państwa informuję natomiast, że:
- karalne jest znieważenie funkcjonariusza na służbie, nawet, jeśli polega ono tylko na strąceniu czapki służbowej z głowy owego funkcjonariusza, Art. 226 K.k).
- karalne jest naruszenie jego nietykalności, nawet, jeśli przejawiło się ono „tylko” strąceniem czapki służbowej (fragmentu umundurowania) z głowy owego funkcjonariusza, (art. 222 K.k – do trzech lat pozbawienia wolności)
- karalne jest naruszenie powagi (znieważenie) sądu poprzez nieodpowiednie zachowanie na jego terenie (a nie tylko w sali rozpraw, Art. 226 K.k.)
- karalne jest znieważenie godła i flagi państwowej (orzeł w koronie znajduje się na czapce służbowej funkcjonariusza policji. (Art. 137 K.k.). Takim znieważeniem jest rzucenie godła lub flagi na ziemię.
W moim przekonaniu przedstawiony katalog popełnionych przez krewkiego obywatela czynów zabronionych jest wystarczający do tego, by mógł on odsiedzieć na przykład trzy lata. Nigdy nie byłem, nie jestem i zapewne nie będę zwolennikiem procesów pokazowych, karania przykładnego (przykładowego) ani temu podobnych represji władzy (jakakolwiek by ona nie była) wobec obywateli. Jednak w tym przypadku nie widzę żadnego powodu dla pobłażliwości. Tak jak nie widzę takiego powodu w przypadku, gdy niezadowolony z wyroku obywatel (bez względu na to, jakie miał kiedykolwiek zasługi, wszak Temida ma na oczach opaskę!!!) dokonuje bezprawnego ataku na sędziego (nawet, jeśli z wyrokiem tego sędziego też się nie zgadzam).
Są w Polsce wartości chronione prawem. Jestem przekonany, że należy z tego prawa korzystać. Nawet, gdy owo prawo jest twarde, nadal prawem pozostaje. Każde odstępstwo od egzekwowania tego twardego prawa będzie, zwłaszcza w Polsce, stanowiło swego rodzaju urzędowe przyzwolenie na tego prawa łamanie. Stąd już tylko krok do anarchii. Myślę, że czas już najwyższy wykrzyczeć szerokim masom społecznym, że hasło „Róbta, co chceta” było może chwytliwe, może atrakcyjne, ale w Polsce przyjąć się nie mogło. Bo Polakom nie odpowiada. Bo Polsce nie służy. Bo prowadzi do upadku tego, co dla Polaka najcenniejsze.