Najnowszy pomysł Facebooka: Internet wszędzie, dla każdego
Ostatnio można zauważyć kolejny, niezwykle ciekawy wyścig wśród gigantów branży internetowej. Mowa tu dokładniej o dwóch olbrzymich korporacja: Google oraz Facebook.
Pierwszy z nich już zasłużył na miano dosyć ekstrawaganckiego innowatora technologicznego, z racji na wprowadzone w tym roku Google Glass, które były i są uważane za bardzo kontrowersyjny pomysł. Cóż, firma Marka Zuckerberga uznała pewnie, że nie może pozostać w tyle i postanowiła wprowadzić w życie nieporównywalnie bardziej abstrakcyjny pomysł, niż ten ostatni wybryk Google’a.
Niestety nie będzie to kolejna, szalona nowinka technologiczna pasująca bardziej do futurystycznych wizji pisarzy science-fiction niż współczesnego świata, jednak ma być równie ciekawie. Mowa tu dokładniej o tajemniczo brzmiącym projekcie „Internet.org”.
Cóż zatem kryje się pod tą złowrogą nazwą? Otóż pomysł wprowadzenia taniego, a nawet bardzo taniego internetu mobilnego na całym świecie. W każdym miejscu. I nie ważne czy to syberyjska tundra, czy też piaski Sahary, wdzięczny obywatel niedalekiej przyszłości będzie mógł bez problemu sprawdzić co słychać u jego „fejsbukowych” znajomych, opublikować zdjęcia zorzy polarnej, czy znaleźć drogę do najbliższej oazy, oczywiście za pomocą nawigacji GPS w smartfonie.
Brzmi jak bajka? I pewnie między bajki będzie można to włożyć. Niestety, około dwie trzecie mieszkańców naszego pięknego globu, nie posiada aktualnie dostępu do internetu i nic nie wskazuje, żeby miało się to w najbliższej przyszłości zmienić. Udostępnienie takim masom ludzi bardzo taniego internetu, bo mówimy tu o kwotach poniżej dolara miesięcznie, musi być zadaniem horrendalnie drogim i nie wątpiąc w finansową potęgę Facebooka, muszę stwierdzić, że to wyzwanie może być jednak ponad miary internetowego giganta.
Cała akcja w swej utopijności wydaje się być po prostu kolejnym, bardzo dobrym chwytem marketingowym PR-owców portalu społecznościowego, co można wywnioskować z podniosłego stylu wypowiedzi pana Zuckerberga, który jak młody idealista stwierdza iż: „dostęp do sieci powinien być jednym z praw człowieka”. Bardzo ładnie to brzmi, ale gdzie w tym wszystkim poczucie realizmu?