Najpierw interes społeczny, dopiero potem rentowność | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 28.05.2018

Najpierw interes społeczny, dopiero potem rentowność

Tuż przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, przed wyborami Samorządowymi warto się przyjrzeć sytuacji w Mieście z Morza i Marzeń, czyli Gdyni. Jednym z pierwszych kandydatów na Prezydenta Miasta Gdyni jest Marcin Strzelczyk kandydat SLD. Dziś w specjalnej rozmowie Marcin Strzelczyk dla Gazety Bałtyckiej o swoim pomyśle na Gdynię.

Jaki jest Pana pomysł na dostęp mieszkańców Gdynian do usług publicznych w dzielnicach Gdyni?

W mojej wizji miasta dzielnice pełnią ważną rolę. Należy ożywić życie poza śródmieściem Gdyni. Pojęcie usług publicznych jest bardzo szerokie – dostępność komunikacji miejskiej to też usługa publiczna.  Skupię się w tym pytaniu na zadaniach Urzędu Miasta. Moi celem jest wyprowadzenie części zadań świadczonych przez Miasta do dzielnic północnych i zachodnich np. kwestie praw jazdy, dowodów rejestracyjnych, dowodów osobistych.  Przynajmniej część mieszkańców Gdyni będzie mogła zrealizować sprawy urzędowe blisko swojego miejsca zamieszkania. To z pewnością będzie dużym ułatwieniem dla Gdynian. Usługą świadczoną przez miasto to też bezpłatne przedszkole i żłobek. One też powinny być każdej dzielnicy Gdyni.

Czy według Pana Gdynia ma problem demograficzny?

Gdynia się starzeje, ale absolutnie fakt, że będziemy mieli co raz więcej seniorów nie można nazwać problemem. To nowa sytuacja, z którą trzeba się zmierzyć. Mamy w programie bogatą ofertę dla seniorów (Karta Seniora, bezpłatna komunikacja, bezpłatna teleopieka).

Z drugiej strony trzeba w Gdyni muszą  pojawić się nowi młodzi – mieszkańcy . Ich ściągniemy oferując młodym atrakcyjne warunki mieszkaniowe – budynki komunalne i mieszkania na wynajem.

Jakby Pan wspierał mieszkańców znajdujących się w sytuacjach kryzysowych?

Mój program to program prospołeczny. Przykładowo starsza osoba , która nie ma środków lub sił do przeprowadzenia drobnych remontów w swoim mieszkaniu otrzyma taką pomoc od miasta – np. montaż poręcz w łazience. Takim osobom też będą dedykowane osiedla wspomagane z dyżurem pielęgniarskim i bezpłatna teleopieka.

Czy ta pomoc powinna być zróżnicowana dla dzielnic Gdyni?

Inna pomoc powinna być w dzielnicach starszych np. Redłowo,  Wzgórze Św. Maksymiliana a inna na Dąbrowie, gdzie mieszka znaczna ilość młodych ludzi.

Kluby seniora , przedszkola, żłobki powinny być jednak w każdej dzielnicy. Przygotujemy mapę potrzeb społecznych Gdyni.

Obecnie w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie toczy się śledztwa w sprawie podejrzenia przekroczenia w nieustalonym okresie uprawnień   przez funkcjonariuszy publicznych z Urzędu Miasta Gdyni mającej polegać na nieuzasadnionym uzyskaniu  i wydatkowaniu niezgodnie z przeznaczeniem dotacji z Unii Europejskiej budo kwocie 91 mil zł na budowę lotniska Gdynia Kosakowo, tj. o czyn z art. 231&1kk.

Czy według Pana obecny prezydent Gdyni Wojciech Szczurek powinien kandydować w najbliższych wyborach biorąc pod uwagę choćby niejasną sytuację miejskich urzędników i wspomnianego przez Pana śledztwa?

Uważam, że to mieszkańcy w najbliższych wyborach samorządowych  ocenią intencje i podjęte decyzje Pana Prezydenta.  Ja jednak zapytam Pana Prezydenta jak i kiedy zamierza oddać Gdyni te 91 milionów?? Jak wytłumaczy seniorom z Redłowa, którzy do tej pory nie mają swojego klubu dlaczego tak jest?

Kto jest odpowiedzialny za sporządzenie biznesplanu inwestycji Lotniska Gdynia Kosakowa?

Oczywiście za ten kosmiczny pomysł oraz akceptację biznesplanu odpowiada Pan Prezydent i podlegli mu  urzędnicy. Oni  muszą i poniosą pełną odpowiedzialność za swoje decyzje. Obejmując Gdyni przygotujemy bilans otwarcia po 20 latach rządach tej ekipy.

Dlaczego władze Gdyni podjęły się tej bardzo trudnej i nieopłacalnej inwestycji?

Ambicja i pycha kroczy przed upadkiem. Niestety to wygórowane ego spowodowało to, że podjęto taką decyzję.

Czy obecny Prezydent Gdyni miał świadomość tego, że budowa lotniska cywilnego zaledwie 17 km od drugiego lotniska w Gdańsku jest nieopłacalna z punku widzenia gdyńskiej gospodarki?

Chcę wierzyć, że miał świadomość. Jednak moja wiara jest słaba niestety.

Czy władze Gdyni budując drugie lotniska cywilne mogły działać na szkodę lotniska w Gdańsku jednocześnie będąc jego udziałowcem?

To ciekawy wątek tej sprawy.  To przypomina mi sławne stwierdzenie – Jestem za a nawet przeciw. Dla czystości sytuacji Gdynia powinna zbyć udziały w lotnisku w Gdańsku.

Jak Pan myśli, dlaczego żadne media w Trójmieście nie doinformowały opinii publicznej o toczącym się śledztwie w sprawie – (podejrzenia przekroczenia w nieustalonym okresie uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych z Urzędu Miasta Gdyni mającego polegać na nieuzasadnionym uzyskaniu  i wydatkowaniu niezgodnie z przeznaczeniem dotacji z Unii Europejskiej budowy kwocie 91 mln zł na budowę lotniska Gdynia Kosakowo, tj. o czyn z art. 231&1kk.), jedynie ten temat podjęła Gazeta Bałtycka ?

Media same decydują co wyemitują na antenie czy na łamach prasy. Mam nadzieję, że teraz główne media Trójmiasta zajmą się tą sprawą.

Czy jest możliwe, że media chronią obecnego Prezydenta Gdyni nie informując o problemach ekipy Wojciecha Szczurka z podejrzeniem przekroczenia uprawnień związku z  na budową lotniska Gdynia Kosakowo ?

W czasach internetu taka ochrona nie miałaby sensu. Moim zdaniem opinia gdynian o mieście jest kształtowana w głównym stopniu przez przekaz płynący z Urzędu Miasta – a to jest propaganda sukcesu.

Jak Pan myśli, dlaczego powstało lotniska cywilne, zamiast  lotniska przeładunkowego połączonego z Portem Morskim w Gdyni?

Pan Prezydent chciał lotniska cywilnego . I jeżeli Pan Prezydent tak chciał to tak ma być.

Kto wedle Pana najbardziej zyskał na budowie lotniska Gdynia Kosakowo, za 91 mln zł ?

Myślę, że wykonawcy infrastruktury – bo otrzymali zlecenia.  W jakimś stopniu zyskał Prezydent w swoim otoczeniu i wśród swoich akolitów.

Jaki jest Pana pomysł na rozwiązanie problemu lotniska Gdynia Kosakowo?

Jedynie wykorzystanie do celów prywatnych.

Zmieńmy nieco temat. Jaki jest Pana pomysł na wykorzystanie gospodarki morskiej w życiu miasta?

Gdynia powinna powrócić do tego, czym była w latach osiemdziesiątych. Byłem wtedy dzieckiem, ale doskonale pamiętam ogromny ruch w porcie, atmosferę miasta portowego.  Obecnie zbyt mało jest połączeń promowych do Skandynawii i Państw Bałtyckich . Może warto powrócić do koncepcji aby promy cumowały w Basenie Prezydenta?

Jakie jest Pana stanowisko w kwestii rozwoju komunikacji miejskiej?

Komunikacja miejska to niezwykle ważny element funkcjonowania miasta. Oczywiście należy ją rozwijać. Jednak musi ona przede wszystkim służyć mieszkańcom. Czyli najpierw interes społeczny a dopiero potem rentowność.

Czy po wygranych wyborach  będzie Pan rozwijał sieć komunikacji miejskiej o nowe połączenia?

Tak. Oczywiście połączenia kolejowe do dzielnic północnych. Rozważymy możliwość budowy przystanku Mały Kack przy linii PKM. Moim marzeniem – wizją jest stworzenie tramwaju dwusystemowego, który połączyłby Gdańsk z Oksywiem. Taka komunikacja funkcjonuje z powodzeniem np. w Karlsruhe w Badenii Wirtembergii. Tam tramwaj kursuje po torach tramwajowych w mieście – potem wjeżdża na tory kolejowe i tym sposobem do Karlsruhe można dojechać tym samym środkiem transportu z okolicznych gmin. Takie rozwiązanie jest moim marzeniem dla Trójmiasta!!

Jakie ma Pan zdanie o tworzeniu stałego połączenie między Gdynią o pętlą w Gdańsku Oliwie?

Bardzo dobre rozwiązanie. Byłby to postęp w integracji transportowej Trójmiasta. Pozwoli to na swobodną przesiadkę na pętli w Oliwie do tramwajów. Wtedy będzie można swobodnie podróżować po Gdańsku. Dziś jedynie autobus linii 171 dociera do pętli w Oliwie ale on nie łączy centrum Gdyni z Oliwą lecz Dąbrowę i Chwaszczyno.

Jaki byłby koszt takiego połączenia?

Koszt połączenia to koszt wozokilometra. Odległość od pętli w Sopocie przy ul. Reja (dokąd już docierają autobusy i trolejbusy ZKM Gdynia) a pętlą w Oliwie to 2,5 km. Koszt to wydłużenie kursów, które już mamy o tą odległość i zmiana rozkładów jazdy. Na pewno jest to do zrobienia.

Czy uważa Pan, że międzytorze należy zabudować tworząc tym samym nową ekskluzywną dzielnicę?

Nie. Uważam, że tu trzeba zrobić rewolucję na wzór osiedla Alt – Erlaa w Wiedniu. Osiedle budynków komunalnych, strefa usług, przedszkola, szkoły, biura. To musi być nowe miasto – ale dostępne dla wszystkich mieszkańców a nie tylko dla najbogatszych jak teren po Dalmorze.

W czyim interesie jest inwestycja na  terenie międzytorza?

To jest teren, który powinien służyć gdynianom a nie bogatym właścicielom apartamentów. To ma być Nowa Gdynia.

Czy według Pana Gdynia jest porównywalna do Nowego Yorku?

Jedynie poprzez układ ulic – prostopadłych. Ale Łódz też ma taki układ drogowy. Niestety Gdynia to nie Nowy York.

Jeśli tak to czy Gdynia powinna być miastem idącym w kierunku  Nowego Yorku?

Nie. Gdynia w sferze przemysłowej, gospodarki morskiej powinna rozwijać się w kierunku miast skandynawskich lub północnoniemieckich.

Jak wedle Pana Gdynia będzie wyglądać w 2030 roku?

To zależy czyja wizja miasta wygra. Jeżeli wygra wizja rządzącej ekipy to Gdynia stanie się smutnym miastem bogatych rentierów, którzy znudzeni będą tu spędzać weekendy. Moja wizja to:

Inteligentne miasto silne inteligencją swoich mieszkańców, miasto w którym decyzje są konsultowane z mieszkańcami, gdzie ważne sprawy podejmuje w procesie współdecydowania z Gdynianami. Miasto w którym nie pracuje się dla mieszkańców ale Z MIESZKAŃCAMI.

Czy w Gdyni rzeczywiście mieszkają szczęśliwi ludzie?

Myślę, że mieszkają i szczęśliwi i nieszczęśliwi.  Szczęście to pojęcie względne. Jakość życia w mieście ma specyficzne mierniki. Są takie 4 czynniki, które sprawiają, że w mieście żyje się bardzo dobrze:

  1. Miasta, które mają bardzo gęstą sieć urbanistyczną
  2. Polityka równościowa w mieście – mieszanka społeczna
  3. Władze miasta zajmują się realizacją potrzeb mieszkaniowych – dostarczają komunalne mieszkania swoim mieszkańcom
  4. Miasta produkujące lepszy rodzaj demokracji (potrzeby innych ludzi są respektowane, również mniejszości)

To są te cztery czynniki. W Gdyni żaden z nich nie jest spełniony, bo nie produkujemy lepszego rodzaju demokracji (brak in vitro CZYLI POTRZEBY INNYCH NIE SĄ RESPEKTOWANE), nie realizujemy potrzeb mieszkaniowych Gdynian (brak mieszkań komunalnych a jedynie deweloperka , A BIEDNI GDYNIANIE NIE MOGĄ POZWOLIĆ SOBIE NA MIESZKANIE), brak mieszanki społecznej (Gdynia nie przyjmie uchodźców a nawet nie próbowała tego robić), sieć urbanistyczna poza centrum też nie jest zagęszczona. Niestety obecna ekipa to ludzie bez wizji , bez energii i bez wyczulenia na problemy miasta. Zmienimy to!!!

Czy po wygranej utrzyma Pan w Gdyni Festiwal Filmów Fabularnych?

Tak. To ważna impreza, która wrosła już w Gdynię. Gdynia kojarzona jest z filmem i niech tak zostanie.

Jaki jest Pana zdanie o kulturze w Gdyni?

Warto zawsze inwestować w kulturę. To jeden z priorytetów. Gdyńskie Centrum Filmowe i Kino Studyjne to jest dobra sprawa. Miasto powinna stymulować rozwój placówek kulturalnych . Dotyczy to również wspierania sportu.

Jak według Pana rozwijać kulturę w Gdyni?

dla teatru, lokalnych twórców, targi książki. Uważam, że w dzielnicach muszą powstać domy kultury, w których będzie się koncentrować życie dzielnic. To nie tylko centrum miasta, to również dzielnice. W Redłowie, w którym jestem Przewodniczącym Rady Dzielnicy chcę na terenie dawnego klubu BalticOasis przy ul. Kopernika otworzyć Międzydzielnicowy Klub Integracyjny.  To baza na wielki kapitał społeczny – miejsce w którym będą spotykać się seniorzy i dzieci. Wspaniała inicjatywa. Miasto mówi NIE, bo kolejny developer upatrzył sobie tą działkę. Czasem zastanawiam się gdzie są granice zachłanności.

Co jest najmocniejszą stroną Gdyni według Pana?

Zawsze mieszkańcy. Ale też położenie nad Zatoką Gdańską. Tego położenia nie wykorzystujemy. Wykorzystam potencjał jaki tkwi w wodzie. Wprowadzę w szkołach w Gdyni klasy żeglarskie, będę promował  nurkowanie. To jest to co trzeba wykorzystać a co daje nam przyroda.

Jakie z kolei są najsłabsza strony Gdyni?

Położenie jest jednocześnie atutem i słabą stroną. Dzielnice zachodnie są kiepsko skomunikowane z centrum miasta – znacznie oddalone. Brak inwestycji w komunikację kolejową. Myślę, że słabą stroną jest brak chęci współdziałania z pozostałymi miastami tworzącymi Trójmiasto.

Jak rozwiązać najważniejsze problemy w Gdyni?

Wybrać inną wizję miasta. Przestawić tzw. wajchę. Skierować się do ludzi i o nich zadbać. A wtedy uwolnimy w nich potencjał. Polityka to umiejętność bycia z ludźmi i to moja dewiza.

Jakie jest Pana zdanie o roli niepełnosprawnych w Gdyni?

Osoby niepełnosprawne są pełnoprawnymi obywatelami Gdyni.  Wykorzystam ich wiedzę i potencjał. To skarb naszego miasta.

Jaki jest Pana pomysł na rolę niepełnosprawnych w Gdyni?

Oczywiście pełnomocnik ds. osób niepełnosprawnych.  Stworzę Radę Osób Niepełnosprawnych przy Prezydencie. Taka Rada będzie miała swój budżet i będzie mogła sama nim dysponować i decydować na co wydać środki.  Osoby niepełnosprawne zrobią to najlepiej

Jak miasto powinno wspierać osoby niepełnosprawne?

Nagradzać fundacje, stowarzyszenia, które działają na rzecz osób  niepełnosprawnych. Dostosowywać obiekty należące do miasta do potrzeb takich osób. To będzie zadanie Rady Osób Niepełnosprawnych oraz ich Pełnomocnika.

Jaką rolę widzi Pan mieszkańców w rozwoju Gdyni?

To współzarządzanie miastem. Zwiększenie kompetencji Rad Dzielnic. Zwiększenie budżetu obywatelskiego. Program Gdynia dla Młodych – ludzie młodzi to partnerzy, którzy mają swój głos w kształtowaniu polityki samorządowej. Uczniowie szkół podstawowych będą mieli swoją reprezentację w młodzieżowej Radzie Miasta. Rada będzie miała własny budżet, który pozwoli na organizację młodzieżowych akcji i imprez. Dzięki temu nauczymy młodych obywatelskiej aktywności, debaty, dochodzenia do kompromisów.

Dziękuję za ciekawą rozmowę.

Autor

- dziennikarz śledczy Gazety Bałtyckiej, kierownik redakcji ds. rozwoju. Specjalizuje się w tematyce społeczno-prawnej. Archiwista II stopnia (kursy archiwalne w Archiwum Państwowym w Gdańsku), Członek stały Stowarzyszenia Archiwistów Polskich (prawo do prowadzenia badań historycznych), miłośnik Gdyni, członek Towarzystwa Miłośników Gdyni. Hobby – prawo. Jest członkiem Związku Harcerstwa Polskiego.

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. Janusz pisze:

    Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Nie wierzę ani jednemu słowu panu Strzelczykowi – spadkobiercy SLDowskich kryptokomunistów. Wiem, że komuna ma się w Gdyni dobrze. Pan Miller jest co roku tutaj i jest nawet z Gdyni wybierany. A taka śliska postać, jak komunistyczny minister, zamieszany m.in.w afery osocza, czy Orlenu, Wiesław Kaczmarek, zdobywa od miasta takie diamenty, jak basen jachtowy z otoczeniem (projekt Nowa Marina).
    Czemu pan Strzelczyk tylko o kontrowersjach wokół gdyńskiego lotniska? Może by przykryć gorsze brudy, w które jego koledzy są zamieszani? To dopiero zaczęłoby się eksploatowanie miasta, gdy p. Strzelczyk doszedł do władzy. A z tego, co powiedział i jakie tematy poruszył, widać, że ma marne pojęcie o prawdziwych problemach miasta.
    Wniosek – to, co prezydent Szczurek popsuł, on by rozwalił do końca.
    Pan Panie Bronku popiera rządy komuny w Gdyni?

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>