Niemcy wydalili przedstawiciela wywiadu USA
Niemiecki rząd zdecydował w czwartek o deportacji przedstawiciela amerykańskich agencji wywiadowczych w Berlinie w wyniku powstałego szpiegowskiego skandalu.
Przedstawiciel amerykańskich agencji wywiadowczych w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Berlinie został poproszony o opuszczenie Niemiec, zakomunikował niemiecki rzecznik rządu Steffen Seibert.
Decyzja została podjęta w związku z trwającym dochodzeniem dotyczącym najnowszych zarzutów wobec amerykańskiego szpiegostwa oraz niewyjaśnionych pytań w sprawie działań amerykańskich służb wywiadowczych w Niemczech, podał Seibert.
Rzecznik zauważył również, że niemiecki rząd miał nadzieję, iż jego najbliższy partner wykaże się wzajemnym zaufaniem i szczerością we współpracy z Niemcami.
Niemiecka Parlamentarna Komisja Kontroli, która nadzoruje niemieckie służby wywiadowcze, odbyła specjalne spotkanie na początku dnia, aby uporać się z najnowszymi doniesieniami o podejrzeniu amerykańskiego szpiegostwa w Niemczech.
Clemens Binninger [na zdj. obok], przewodniczący komisji, stwierdził, że jego decyzja o wydaleniu przedstawiciela wywiadu Stanów Zjednoczonych to „odpowiedź na nieudaną współpracę w celu wyjaśnienia sprawy amerykańskiego monitorowania”.
W Niemczech wybuchł wielki gniew z powodu doniesień, że amerykański wywiad rzekomo zwerbował dwóch pracowników niemieckich władz do szpiegostwa.
Ostatnia afera szpiegowska dotyczy 31-letniego pracownika niemieckiej służby wywiadu zagranicznego BND, który przyznał się do przekazania ponad 200 tajnych dokumentów Stanom Zjednoczonym, i człowieka z niemieckiego Ministerstwa Obrony, przeciwko któremu jest prowadzone postępowanie w kontekście początkowego podejrzenia na temat działalności wywiadowczej.
Niemieccy politycy, tym razem ponad podziałami, wezwali do szybkiej odpowiedzi Waszyngtonu. Podczas poniedziałkowej wizyty w Pekinie kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że przyszłe zaufanie między sojusznikami byłoby „oczywistą sprzecznością”, jeśli nowe zarzuty okażą się prawdziwe.
Praktyki gromadzenia danych przez Stany Zjednoczone ujawnił przedtem Edward Snowden. Z kolei nie tak dawno mówiono szczególnie o podsłuchu telefonu komórkowego Merkel, co doprowadziło do wyraźnej krytyki w Niemczech i napiętych stosunki między Niemcami a Stanami Zjednoczonymi.
Rzecznik Białego Domu, Josh Earnest, oświadczył w poniedziałek dziennikarzom na briefingu, że Stany Zjednoczone będą współpracować z Niemcami nad ostatnią aferą szpiegowską, która zagraża popsuciu dalszych obustronnych stosunków.
Źródło: Xinhua