Po zwycięskiej kampanii prezydenckiej Prawo i Sprawiedliwość błyskawicznie rozpoczęło kampanię parlamentarną, której celem będzie pokazanie zupełnie nowego politycznego oblicza partii.

Już nie walka z korupcją, tropienie „układu” i rozliczenie wewnętrznych i zewnętrznych „wrogów” Polski będą głównymi hasłami wyborczymi Prawa i Sprawiedliwości. Choć to właśnie one legły u podstaw zarówno powstania partii na fundamentach Porozumienia Centrum, wyborczego zwycięstwa PiS w 2005 roku oraz krótkiego okresu sprawowania przez nią władzy. Wówczas były one atrakcyjne zwłaszcza dla tych Polaków, którym wiodło się nieco gorzej niż przeciętnie. To właśnie głosu tej grupy społecznej zdecydowały o zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości.

Źle prowadzona polityka przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, opierająca się zarówno na permanentnym konflikcie z koalicjantami, których od samego początku współpracy chciał zmarginalizować, wykorzystywanie aparatu państwa (prokuratury, służb specjalnych) do walki politycznej, spektakularne aresztowania lekarzy, samorządowców, biznesmenów, nieudane prowokacje i cały szereg nadużyć władzy, które dopiero dziś ostatecznie rozliczane są przez sądy – spowodowały, że Jarosław Kaczyński przez długie lata po tym, jak przeszedł do opozycji politycznej, stał się symbolem permanentnych sporów wewnętrznych a w świadomości społeczeństwa wręcz zagrożeniem obywatelskich swobód.

Wykorzystując to, Platforma Obywatelska kilkakrotnie bardzo skutecznie budziła w wyborcach strach przed PiS-em. Udało się to w wyborach w roku 2007 oraz 2011 roku. Próbowała także zrobić to w ostatniej kampanii prezydenckiej. Jednak tym razem okazało się to już nieskuteczne. Z kolei wycofanie Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego – osób kojarzonych z budowaniem IV RP, jednocześnie wystawienie spokojnego, zrównoważonego i łagodnie wypowiadającego się Andrzeja Dudy – spowodowało, że wyborcy zapomnieli o strachu, przeszłości i dali Dudzie zwycięstwo.

Ta skuteczna taktyka PiS-u będzie realizowana w dalszym ciągu. Prezydent Andrzej Duda jest już istotnym ogniwem w budowaniu strategii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, która będzie konstruowana wokół haseł jednoczenia, zgody, pokoju, współpracy i solidarności.

Ta strategia, z punktu widzenia politycznych interesów PiS, wydaje się być bardzo dobrym pomysłem, bo przede wszystkim zamyka Platformie drogę do przypominania o IV RP oraz do ponownego budzenia w wyborcach strachu przez partią Jarosława Kaczyńskiego i jego osobą. Demony IV RP wydają się być już przeszłością, do której trudno będzie wrócić. Zresztą Polacy w sporej części zdążyli zapomnieć już o spektakularnych aresztowaniach, ujawnieniu treści raportu z likwidacji WSI i tragicznych tego skutkach, śmierci Barbary Blidy i szeregu innych bardzo niepokojących wydarzeń kojarzonych z rządami PiS.

Partia Jarosława Kaczyńskiego najprawdopodobniej zrozumiała, w jaki sposób należy prowadzić nowoczesną i skuteczną kampanię wyborczą oraz jak należy przygotowywać wyborczą strategię oraz dostosowywać do niej taktykę. Jeśli tak jest faktycznie, może być faworytem w jesiennych wyborach parlamentarnych.